Kompleks niższości
2
150
kokos_123 napisał/a:
Motocykliści mogą wyprzedzać tylko z lewej, a i ciekawostka, mogą również wyprzedzać przy podwójnej ciągłej, jeśli nie przekroczą pasa rozdzielającego jezdnię ( tzn oba pojazdy będą na jednym pasie )
to nie jest tak, motocykle nie sa uprzywilejowane, kazdym pojazdem mozesz wyprzedzac (jesli nie ma zakazu) pod warunkiem ze sie zmiescisz nie najezdzajac na linnie. bardzo rzadko sa miejsca gdzie pas jest tak szeroki zeby sie zmiescily dwa samochody obok siebie, a moto i samochod praktycznie na kazdym pasie sie zmieszcza (pod warunkiem ze samochod jedzie przepisowo przy prawej krawedzi.
@up
przecież rondo to skrzyżowanie ynteligencie... o ruchu okrężnym, ale skrzyżowanie. Prawo jazdy kupiłeś na "dokumencik-u"? Zasad ruchu na skrzyżowaniach ktoś chyba nie zna, albo zdawał na dinozaurze i nie wie, jakie teraz przepisy obowiązują.
Co do wyprzedzania i tego, że motocyklista jest "be" z kodeksu drogowego:
przecież rondo to skrzyżowanie ynteligencie... o ruchu okrężnym, ale skrzyżowanie. Prawo jazdy kupiłeś na "dokumencik-u"? Zasad ruchu na skrzyżowaniach ktoś chyba nie zna, albo zdawał na dinozaurze i nie wie, jakie teraz przepisy obowiązują.
Co do wyprzedzania i tego, że motocyklista jest "be" z kodeksu drogowego:
Cytat:
8. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscach, o których mowa w ust. 7 pkt 1 i 2, na jezdni:
1) jednokierunkowej;
2) dwukierunkowej na odcinku z wyznaczonymi pasami ruchu, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym – w miejscu, gdzie jest to zabronione znakami na jezdni.
Nie przepuszczając motocykli tylko się korek wydłuża. Motocykl "przeciśnie" się między samochodami, stanie sobie z przodu i odjedzie na zielonym zanim samochody ruszą. Przepuszczenie motocykla nie spowalnia żadnego samochodu, tylko skraca korki. Taki szeryf to powinien mieć najpierw wytłumaczone pewne sprawy, bo jego poziom inteligencji nie pozwala mu zauważyć samych plusów takiego przepuszczania.
somet napisał/a:
Normalny człowiek jak jedzie samochodem, rowerem, motocyklem to ustąpi, przepuści. Jaką k🤬ą trzeba być żeby utrudniać życie innym i tak postępować, bo to nie są odosobnione przypadki.
Sam jesteś frajer z małym fiutem, gdyby te k🤬y jechały zgodnie z przepisami (ruch prawostronny), to motocyklista nie musiałby przekraczać ciągłej. Po za tym baranie odróżnij wyprzedzanie od omijania.
A ty z jeszcze mniejszym. Na jednym pasie ruchu (o ile są wyznaczone) nie mogą znajdować się obok siebie dwa pojazdy silnikowe jadące w tym samym kierunku. Więc wyprzedzanie po tym samym pasie jak i jazda obok siebie motocyklami jest łamaniem przepisów.
DustandBlood napisał/a:
Powiedzcie mi, w jakim celu niektórzy kierowcy włączają lewy kierunkowskaz jak wjeżdżają na rondo?
krzyks napisał/a:
Jeszcze k🤬a kierunkowskaz w lewo na rondzie...
Jeżeli na rondzie jedzie ponad połowę po wewnętrznym oczywiście pasie to jak najbardziej może włączyć lewy kierunek aby inni kierowcy, którzy chcą wjechać na rondo wiedzieli, że zaraz nie zmieni pasa i mogą swobodnie wjechać na zewnętrzny. Taka uprzjmość/pomoc, możesz krzyks nie wiedzieć.
podpis użytkownika
Wszyscy czerpiemy swoistą przyjemność z cudzego nieszczęścia, z cudzej rozpaczy. To sadyzm, gdy wczuwamy się w rolę oprawców. I masochizm, gdy identyfikujemy się z ofiarami.
Dwie sprawy. Kierowca zachował się c🤬jowo, ale motocyklista też poleciał po podwójnej ciągłej. Mandacik by mu na bank wlepili.
Co do kierunkowskazu w lewo.. na rondzie wrzuca się go, jak chcesz skręcić w lewo. Logiczne, nie? Wszyscy podjeżdżający do ronda od razu wiedzą, jaki manewr chcesz wykonać, czy sobie mogą spokojnie wjechać, czy mają uważać. Przydatna sprawa. Oczywiście, na takim rondzie z 5 czy 6 drogami dojazdowymi, to lepiej tego nie praktykować (o które lewo chodzi?), ale większość ma standardowo 4 wjazdy, więc traktuje się je jak zwykłe skrzyżowania i używa kierunkowskazu.
W moim rodzinnym mieście nastawiali ostatnio rond i dopiero teraz widać jak ludzie nie potrafią się w takim ruchu odnaleźć. Notoryczny brak kierunkowskazów przy zjazdach, albo wrzucanie ich zjazd wcześniej, zatrzymywanie się na rondzie i przepuszczanie tych wjeżdżających (znaki tego nie wymuszają)... ogólnie masakra. Wg. mnie, powinny być jakieś obowiązkowe kursy doszkalające i egzaminy, najlepiej co 5 lat, bo wiele skrzyżowań jest znacznie bardziej skomplikowanych od rond, a ludzie nawet na czymś takim się wykładają.
Co do kierunkowskazu w lewo.. na rondzie wrzuca się go, jak chcesz skręcić w lewo. Logiczne, nie? Wszyscy podjeżdżający do ronda od razu wiedzą, jaki manewr chcesz wykonać, czy sobie mogą spokojnie wjechać, czy mają uważać. Przydatna sprawa. Oczywiście, na takim rondzie z 5 czy 6 drogami dojazdowymi, to lepiej tego nie praktykować (o które lewo chodzi?), ale większość ma standardowo 4 wjazdy, więc traktuje się je jak zwykłe skrzyżowania i używa kierunkowskazu.
W moim rodzinnym mieście nastawiali ostatnio rond i dopiero teraz widać jak ludzie nie potrafią się w takim ruchu odnaleźć. Notoryczny brak kierunkowskazów przy zjazdach, albo wrzucanie ich zjazd wcześniej, zatrzymywanie się na rondzie i przepuszczanie tych wjeżdżających (znaki tego nie wymuszają)... ogólnie masakra. Wg. mnie, powinny być jakieś obowiązkowe kursy doszkalające i egzaminy, najlepiej co 5 lat, bo wiele skrzyżowań jest znacznie bardziej skomplikowanych od rond, a ludzie nawet na czymś takim się wykładają.