Ja tam wolę dobrą książkę przeczytać. Treningi siłowe są dla troglodytów - ludzi iście prymitywnych. Mam tą nieprzyjemność znać dwóch takich jegomościów, co to bicepsy większe od głowy mają i zawsze gdy ich widzę, zastanawiam się, jak oni są w stanie sobie buty zawiązać. I nie, nie mam tu na myśli barier związanych z ich budową ciała, lecz tych związanych z wynaturzoną i zaiste marną inteligencją 😅 podczas dysputy z nimi (co jednak jest sporym nadużyciem) ma się nieodparte wrażenie, że przede mną kura stoi, a nie człowiek.
To co piszesz pokazuje tylko, że na pewno jesteś zakompleksiony i zapewne nie za inteligentny. Gdyby było inaczej, to byś wiedział, że trening siłowy nie implikuje w żaden sposób inteligencji. Trafili ci się tacy znajomi i tyle. Wcale to nie znaczy, że każdy kto zacznie ćwiczyć nie może też sobie dobrej książki przeczytać. Co, pójdziesz na siłownię i nagle zgłupiejesz? Ja mam 48cm w łapie i tytuł mgr inż. po trudnym kierunku na politechnice.
Słychać wycie? 🤣🤣🤣
Dałeś się sprowokować "magistrze inżynierzu po trudnym kierunku na polibudzie" niczym małe dziecko. Wykazałeś w sposób, którym był do przewidzenia, jak bardzo siłownia wypaliła ci szare komórki. Zabawny chłopek z ciebie. I to "48 w łapie" hahaha ale w głowie chyba sieczka, prawda?