W slowach Korwina malo kto widzi geniusz, gdyz wiekszosc tak jak ,,duckdodgers" mysli ze on chce tworzyc jakies utopijne ustawy.
A gdzie to widzisz że ja tak twierdzę?
Stwierdzam że jest po prostu zbyt kiepskim politykiem i dyplomatą żeby zjednać sobie odpowiednią ilość ludzi potrzebnych do poparcia i wejścia do sejmu w wyborach a już na pewno żeby nawet jak wejdzie mieć taka siłę przebicia żeby przeforsować zmiany.
Geniusz to będzie jak coś realnie zmieni bo takich geniuszy ekonomistów teoretyków jest pół sadola i 100% polityków przed wyborami.
[...] dlatego uważam że Korwin nie rozumie polityki [...]
Uważanie, że człowiek siedzący w polityce od ponad 40 lat na niej się nie zna, jest kpiną, jeśli nie oznaką ciemnoty.
Gdybyś wiedział o nim nieco więcej niż z reportaży TVNu u Pana Lisa to wiedziałbyś
.
PS: a jego złota zasada brzmi - to nie ja mam się podporządkować ludowi, tylko lud ma się podporządkować mi.
Teraz pytanie - czy można połączyć populizm z mądrością, aby stworzyć ,,superpolityka"?
W takim razie już rozumiem problem.
Moim idealnym politykiem jest osoba ponadprzeciętnie mądra i doświadczona - w końcu ma wpływać na losy wielu innych ludzi - a dla Ciebie populista zdolny pociągnąć za sobą lud i robić ,,coś" według starej wojskowej zasady ,,lepiej podjąć złą decyzję, niż żadną".
Teraz pytanie - czy można połączyć populizm z mądrością, aby stworzyć ,,superpolityka"?
Po pierwsze: polityk, który każdemu daje dupy nigdy nie osiągnie swoich celów.
Po drugie: o jakiej utopii mowa?
Słyszałeś o eksperymencie z rejonem Gurgaon? Słyszałeś o Hong-Kongu, o Chile za Pinocheta? Słyszałeś o jakiejkolwiek specjalnej strefie ekonomicznej? Wiesz dlaczego się je tworzy i na jakich zasadach one funkcjonują? Jak można być takim ignorantem i mówić tu jeszcze o utopii?