Ten filmik c🤬jowy, ale gra wybitna. Tak jak już ktoś wyżej pisał pierwsza i druga część to niedoścignione wzory jeżeli chodzi o klimat i wykreowany świat. Nie przeszkadzał nawet interfejs który powiedzmy sobie szczerze, był po prostu c🤬jowy. Grafikę ciężko mi ocenić z perspektywy czasu, natomiast wymagania były wysokie bo jak pierwszy raz grałem w dwójkę to po wyjściu z wieży Xardasa aby nie cięło musiałem ustawić taką mgłę, że nie widziałem co jest 20 metrów przede mną

Jednak klimatem i fabułą (tutaj zwłaszcza jedynka) obydwie części (+ dodatek "noc kruka") po prostu miażdżą. Zresztą nie tylko tym. Kolejnym mega plusem był brak skalowania potworów i przedmiotów które znajdowaliśmy. Tam nie było zmiłuj: zboczyłeś trochę ze ścieżki, poszedłeś głębiej w las albo co gorsza do jakiejś groty? Jak miałeś niski poziom to byłeś po prostu martwy, nawet nie zdążyłeś sp🤬olić przed zębaczami czy innymi cieniostworem

Z drugiej strony jak ubiłeś niełatwego przeciwnika, to miałeś dużą pewność, że pilnował czegoś co ma jakąś wartość a pod koniec gry nie było na ciebie mocnych. Brakuje mi tego w dzisiejszych grach jak np. skyrim, który jest bardzo dobry ale też za bardzo "user friendly" i zbytnio prowadzący za rączkę. Zresztą to skalowanie to rzecz którą modelowo spieprzono w trzecim gothicu. Do tego fatalny silnik który sprawia, że gra po kolejnych patchach (oficjalnych i fanowskich) dalej mi czasem przytnie na kompie na którym gram bez problemów w ww. skyrima na wysokich detalach. Co do fabuły to też już nie to, ale tutaj jestem w stanie zrozumieć twórców bo chcieli zrobić grę która nie będzie tak liniowa jak poprzednie części i to im się udało. Szkoda, że przez to stała się po prostu nudna bo nic nas nie pchało do przodu i tylko łaziliśmy po świecie od zamku do zamku... Podchodziłem do gothica III parokrotnie i mimo tego, że za każdym razem na początku grało się ok (nie licząc ścinek i systemu walki ale ten trochę poprawiono w fanowskim patchu) to po pewnym czasie gra szła w odstawkę i nawet nie było do czego wracać bo z fabuły nie pamiętałem zupełnie nic i trzeba było jechać od początku. Nigdy jej nie ukończyłem. Arcanię pominę bo grałem tylko w demo i bliżej temu do jakiś gier akcji rodem z konsol (i to w najgorszym możliwym wydaniu) niż do crpg. Gówno jedym słowem i do tego świat bardziej zamknięty niż w starej jedynce. Pierwszy risen pomimo dziwnego klimatu (c🤬jowe te nowe potwory) fajny, na dobrym silniku (wreszcie), z dobrymi questami... Tylko w c🤬j krótki i mapa strasznie mała. W dwójkę jeszcze nie grałem.