dwakilo napisał/a:
Kierowca, który zbliża się do przejścia ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pieszemu stojącemu lub wchodzącemu na przejście. Kierowca zielonego auta zachował się właściwie.
Odblaski nie są dlatego, że upośledzony Jaś ich potrzebuje. Są po to, żeby upośledzonego Jasia było z daleka widać.
A wiesz że nic nie zastąpi logicznego myślenia. I że nikt nie zadba o bezpieczeństwo pieszego lepiej niż on sam?
Ludziom się wydaje że jeśli maja odblask to ten chroni ich przed śmiercią niczym cudowny amulet.
Nic bardziej mylnego! Wmówiono "baranom" że odblask ma zastępować logiczne myślenie. A kampanie społeczne ani słowem nie wspominają o tym którą stroną drogi chodzić tylko programują baranów aby kolczykowały się niczym bydło odblaskami.
I żeby nie było ja sam używam odblasków na wypadek tego gdybym kiedyś zapomniał się stosować do świętych zasad bezpieczeństwa.
Odblaski TAK! Odblaskowe budowanie fałszywego poczucia bezpieczeństwa NIE!
Podzielę się swą opinią jako pieszy i zawodowy kierowca. Nie ma chyba nic gorszego niż budowanie w ludziach fałszywego poczucia bezpieczeństwa. Wszelkie kampanie społeczne o noszeniu odblasków bez przypominania zasad poruszania się drogami poza terenem zabudowanym to kampanie zbrodnicze.
Często jako kierowca widuję nocą osoby poruszające się w parach zamiast gęsiego, wchodzące na pół pasa ruchu a co gorsza maszerujące tyłem do nadjeżdżających pojazdów. Czy komuś naprawdę zależy na depopulacji Narodu Polskiego?
Pieszy który idzie autu na przeciw nie ma takiej możliwości aby niebezpieczeństwa nie widzieć ( światła samochodu są mocne) i nie podjąć działania w postaci kroku w bok. Odblaski tak ale w połączeniu z przypominaniem o tych świętych zasadach bezpieczeństwa. Zamiast tego wpaja się ludziom wiarę w cudowność odblaskowych talizmanów.
Jestem zwolennikiem odblasków, ale nie odblaskowego ogłupiania!
Pieszy powinien być współodpowiedzialny za własne życie a nie zdany jedynie na spostrzegawczość kierowcy i wiarę w cudowność odblasku.
Samo posiadanie odblasku nie czyni go nieśmiertelnym i nie zwalnia z czujności.
Pieszy, który ma odblaski, ale idzie jezdnią tyłem odwrócony do jadących aut nawet nie zdaje sobie sprawy na jak cieniutkim włosku wisi jego życie.
Wystarczy taka sytuacja:
Akurat z naprzeciwka jedzie inny samochód, który mocno oślepia kierowcę i słabe światełko odblasku niknie w tym blasku. Nie licząc dodatkowych czynników rozpraszających z jakimi kierowca nieustannie musi się zmagać.
Idiotom co tego nie rozumieją będzie przyświecał blask świeczki na grobie. Ludzie o mentalności (popieram to co się aktualnie popiera) To dla mnie zera!
Sprzeciwiam się temu, żeby zwalniać pieszych z obowiązku zachowywania ostrożności i myślenia, przerzucając te obowiązki głównie na kierowców, i to w czasach, gdy wszyscy jesteśmy tymi kierowcami.