Kawały o informatykach

Konto usunięte • 2007-11-13, 21:53
- Doktorze, każdej nocy śni mi się jeden i ten sam koszmar. Jestem na Antarktydzie a wokół pełno pingwinów. I ciągle przybywają i przybywają. Zbliżają się do mnie, napierają na mnie, przepychają mnie do urwiska i za każdym razem spychają mnie do lodowatej wody.
- Normalnie leczymy takie przypadki w jeden dzień. Ale z Panem możemy mieć większe problemy, Panie Gates...

***
Poranek. Ponury jak chmura gradowa programista wchodzi do kuchni na śniadanie po nocy spędzonej przy komputerze.
Żona jak to żona, natychmiast zauważyła, że coś nie w porządku:
- Co się stało Maniuś, program nie zadziałał?
- Zadziałał.
- No to może się wieszał?
- Chodził jak burza!
- Więc czemu jesteś taki ponury?
- Zdrzemnąłem się na Backspace.

***

Duża firma organizuje dla swoich pracowników bal maskowy.
-szef przychodzi w masce wilka,
-sekretarka przychodzi w masce kopciuszka,
-admin przychodzi w masce 255.255.255.0

***

Porzekadło informatyków:
Nie ma brzydkich kobiet są tylko złe karty graficzne

Pedał na basenie

Centurion2007-11-12, 9:31
Przychodzi pedał na basen i pyta się ratownika:
- Jaka dziś jest woda?
- C🤬jowa!
- A to skacze na dupę.

Z pługiem w plecach

Centurion2007-11-12, 9:07
Przychodzi baba do lekarza z plugiem w plecach a lekarz do niej:
- Orzesz k🤬a.

Szpagat

Centurion2007-11-11, 20:05
Dosc tega pani domu niemieckiego robi poranna gimnastyke w lazience.
Zrobila szpagat i sie przyssala do fliz. Probuje sie oderwac i nie moze. Maz przyszedl i rowniez nie oderwal jej od plytek. Wezwali wiec fliziarza, ktory ukladal owe plytki. Mowi po namysle :
- Moze by rozbic te flizy.
- Panie, one kosztuja 30 marek.
Nagle fliziarz zaczyna obmacywac zone.
- Panie, co pan sie przy mnie do zony dobiera ?!
- To sluzbowo !
Jak sie postaram, to zwilgotnieje i bedzie ja mozna przesunac do kuchni, a tam sa plytki po 12 marek.

Fidel Castro

Centurion2007-11-11, 19:55
Fidel Castro miał przemawiać na Kubie, przed sceną zgromadził się ogromny tłum. Fidel wszedł na scenę i zaczął mówić. W pewnym momencie z tłumu rozległo się głośne wołanie sprzedawcy chodzącego między ludźmi:
-Pooopcorn, orzeeeszki.
Castro się troszkę podenerwował, ale przemawia dalej. Chwilkę później znowu słychać:
-Pooopcorn, orzeeeszki.
Fidel wkurzył się jeszcze bardziej, ale kontynuuje przemówienie. Minutę później sytuacja się powtarza. Tym razem Castro już nie wytrzymał i krzyknął:
-Jak dorwę tego, co krzyczy „Popcorn, orzeszki” to kopnę go tak, że wyląduje na Florydzie. I w tym momencie cały tłum:
- Pooopcorn, orzeeeszki.

Dupki

Centurion2007-11-11, 19:48
Na porannym apelu sierżant drze ryja:
"Oddziaaaaaaaaał - BACZNOŚĆ!"
"Oddziaaaaaaaaał - W TYYYŁ ZWROT!"
"Oddziaaaaaaaaał - POCHYL SIĘ!"
"DZIEŃ DOBRY, DUPKI!"

Buty z krokodyla

Centurion2007-11-11, 9:29
Żona ZOMO-wca (oops, funkcjonariusza służby prewencyjnej) zażyczyla sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krazków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i...
- No i co?!!!
- Nic. Bez butow był, skur..syn!

Facet to świnia

Centurion2007-11-11, 9:21
Żyła sobie lisiczka i żył sobie lis. Mieli się ku sobie i po pewnym czasie lisiczka zaciążyła. Po paru miesiącach urodziły się...?
PROSIACZKI!!!
A lis na to: TO TY TAKA JESTES ! POSZLA MI STAD.
Lisiczka wzięła prosiaczki i poszła w las. Po pewnym czasie spotkała niedźwiadka. On się jej pyta:
- Co ci się stało, ze chodzisz taka smutna po lesie?
Lisiczka opowiada mu swoja historie a on na to: no wiesz, źle zrobiłaś, ale swoje wycierpiałaś. Chodź do mnie. No i znowu ta sama historia. Miłość, ciąża, a potem
...PROSIACZKI.
Mis na to:
- O Ty... Widzę, ze nic się nie nauczyłaś! Idź i nie pokazuj mi się na oczy.
Lisiczka bierze prosiaczki i znowu szwęda się po lesie aż trafiła do zajączka.
- "Chodź, ja cię oduczę takich zachowań".
Historia się powtarza zakochali się, ciąża i urodziły się...?
PROSIACZKI!
Jaki z tego wniosek???
Wszyscy faceci to świnie!

Wstydliwy zawód ojca

Centurion2007-11-11, 9:18
Pyta sie Pani na lekcji dzieci o zawody ich tatusiów.
Przyszla kolej na Jasia.
- Mój tata jest gejem i tańczy na rurce w klubie GO GO.
- Nauczycielka na to nie martw sie tak bardzo Jasiu to żadna tragedia.
Skończyła się lekcja.
Dzieci pytaja sie Jasia:
- Dlaczego okłamałeś Panią na lekcji,
A Jasio na to:
- A co miałem powiedzieć że jest posłem Samoobrony?

Hrabia gawędziarz

Centurion2007-11-10, 22:35
Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół jedną zeswoich licznych przygód.
- Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedną nogę sarny nalewe ramię, drugą na prawe...
W tym momencie hrabia został zawołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
- Na czym to ja skończyłem?
- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór przyjaciół.
- A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!