Wysłany:
2012-09-14, 20:43
, ID:
1408543
Zgłoś
No debile. Podadzą mi setki pseudo dowodów na potwierdzenie swoich racji, ale nigdy nie napiszą tych przygód w pierwszej osobie. Gadajo co kot inny zrobił, czego nie dostał, jaki miał problem, ale sami nic. Nic nie sprawdzą, nic nie zrobią, tylko siedzą na swoich grubych, śmierdzących pierdziawach i zbywają wszystko.
Byliście sobie robić zezwolenie? Czy słyszeliście te historyjki od "zaufanych kumpli od piwa"? Już nie chcę pisać gdzie wy byliście i co widzieliście, bo nie jestem na tym poziomie żeby takie coś wymyślać.
Gdybyście mieli głowę na karku moglibyście wszystko, ale wg. was zawsze najwygodniej jest zwalić coś na drugiego i od innych zależą wasze decyzje i sposób życia. Jesteście żałośni i podlegli otoczeniu, zakładam że mieszkacie jeszcze z rodzicami, bo wtedy to poczucie nieporadności jest najsilniejsze.