brzezniak napisał/a:
To pytanie jest tak głupie, że nie ma sensu na nie odpowiadać... Większość religii ma swoje własne "piekło", a żadnego z nich nie powinniśmy traktować poważnie - to była jego odpowiedź.
I niezupełnie.
Primo, owszem, jako ateista jegomość Dawkins zakłada, że nie ma żadnego nieba ani piekła, ale niezwiązany z żadną religią teista może zakładać istnienie nieba lub piekła nieodpowiadającego opisom żadnej religii lub, podobnie jak ateiści, także nie zakładać istnienia nieba lub piekła (idea boga ograniczona jedynie do przyczynowości, mocy sprawczej).
Secundo, zadająca reporterka nie pytała o wymiar życia pozagrobowego, z jakim Dawkinsowi byłoby dane się zetknąć. Postawiła bardzo otwarte pytanie - co jeśli się mylisz? I faktycznie, Dawkins rozpoczął odpowiedź na temat, to jest "jeśli się mylę...", a potem zaczął preorować o problemie uzależnienia pojmowanej istoty bóstwa lub bóstw od kultury, w jakiej nastąpiło wychowanie (oraz częściowo o zależnościach geograficzno-kulturowych). Ale odpowiedź na temat urwał na "jeśli się mylę" i jej nie kontynuował - wszak między mylnością odrzucenia jednego boga na rzecz drugiego (
nie wierzę w Złe Mzimu, wierzę w Allaha - i w tej kwestii się mylę), czyli problemem, o którym jegomość Dawkins się w rzeczonym nagraniu wypowiedział, nie jest tożsamy z problemem mylności odrzucenia każdego boga (
nie wierzę w żadną nadnaturalną moc sprawczą nad nami - i w tej kwestii się mylę), to jest problemem odnośnie którego padło pytanie.