Wysłany:
2010-08-30, 18:25
, ID:
371697
Zgłoś
I tak miał szczęścia więcej niż rozumu.
W czasie mrozów drzewa zamarzają i w czasie uderzenia pękają jak zapałki.
Jak byłem w wojsku na poligonie[ jeździłem "goździkiem"tzn hałbica samobieżna 2S-1]to kumpel takim samym wozem przywalił w sosnę ,pękła i czubek walnął w kadłub.Gdyby miał otwarty właz to by zginał.
Więc cud że tutaj nie pękło.
podpis użytkownika
na żywo jestem brzydszy i nie noszę peleryny