Wysłany:
2010-09-02, 22:14
, ID:
375854
1
Zgłoś
A Ty w urzędzie skarbowym pracujesz, czy co?
Na autko od tatusia liczyć nie mogłem, bo zginał w wypadku samochodowym właśnie (jako pasażer), 19 lat temu...
Ślubu nie miałem jeszcze, więc i prezencików nie miałem (gardzę kościołem i bzdurnymi weselami, więc prezencików nawet nie będzie).
Zarabiam sam na siebie, sam się utrzymuję i byle leszczowi nic do tego czym jeżdżę, wolałem kupić coś młodego i mniejszego z pewnej ręki, nie kręconego, nie bitego, nie sprowadzanego, niż starą styraną (kto jeszcze w to wierzy, że na zachodzie samochody kupuje się do kościoła i na zakupy, do tego te najlepsze i garażowane trafiają oczywiście do Polski) landarę z Raichu.
Nie obnoszę się, że jestem bogaty... tylko wolę kasę wydać racjonalniej niż na 20 letnie BMW (bo chociażby w tej cenie prawię połowę młodszego opla można szukać), tylko dlatego, że to jest BMW.