Wysłany:
2014-01-07, 16:51
, ID:
2826282
5
Zgłoś
Osobiście nie mam problemu z czyjąś wiarą, nie obchodzą mnie spory o istnienie Boga, wiara jest mi obojętna, siebie bym określił jako obojętnego na Boga bezwyznaniowca agnostyka. jedyne z czym czasami chcę walczyć to instytucja kościoła. Przez swój światopogląd, traktuję każdy kościół jako obdartą z elementu boskiego instytucje, instytucję która jak każda inna walczy o swoje wpływy, i z którą często się nie zgadzam. Żałuję tylko że kościół tak daleko odszedł od nauk Jezusa, gdyby kierowali się tym co prawił ten pokojowy hipis w sandałach byłoby mi do nich o wiele bliżej, bardzo fajna postać. Wiara a instytucja kościelna to dla mnie dwa zupełnie oddzielne pojęcia i w mojej opinii, nawet jako niezrzeszony i nieuczestniczący w życiu kościoła katolickiego mam pełne prawo wyrażać o nim swoją opnie, bo kk jest na tyle dużym stowarzyszeniem że jego poczynania, jego interesy mogą wpłynąć na moje życie.