Wysłany:
Dzisiaj 15:25
, ID:
7065245
1
Zgłoś
Kiedyś pracowałem w biurze przy ruchliwej drodze w Krakowie. Okna miałem akurat na tę stronę. I niemal zawsze (gdzie dodaje to słowo z ostrożności), gdy słyszałem trąbienie, to było to trąbienie na jakąś niewiastę za kółkiem, która dziwnym trafem dopiero podnosiła oczy z czegoś nisko w samochodzie na drogę. Więc prawie zawsze chodziło o pisanie smsków w trakcie wolnej jazdy lub ruszania na światłach. Wielozadaniowość cure'va ich mać!