Wysłany:
2013-03-24, 10:13
, ID:
1966097
5
Zgłoś
@Demz. Jesteś w błędzie, ale nie martw się spieszę Cię z tego błędu wyciągnąć. Gdyby zarobki były 1:1 i ceny 1:1, nikt nie siedziałby na wyspach. I tak. Minimalna krajowa to ponad £6 na godzinę netto za co można kupić ponad 4 litry paliwa po £1,40. W Polsce trzeba zarabiać prawie 26 PLN netto, żeby móc sobie tak pojeździć. Różnica jest nieco mniej powalająca, przy zakupie bochenka chleba. Za godzinę najlichszej pracy można kupić 6 bochenków. W Polsce na taki "luksus" mogą sobie pozwolić zarabiający 12zł i więcej netto. Wynajem mieszkanka z jedną sypialnią, pokojem dziennym, kuchnią i łazienką to koszt rzędu £400 miesięcznie - na co trzeba pracować 66 godzin i 11 minut. W Polsce na taki apartament trzeba przeznaczyć minimum 1000 zł, a to nie oszukujmy się pensja netto większości młodszych i starszych, czyli 168 godzin.
Zgadza się, że idąc do pubu £50 to ledwie początek imprezy. Drogie knajpy liczą sobie za piwo £4, ale nie brakuje też takich, w których piwo kosztuje £2,50. W porównaniu do cen piwa w pubie w moim rodzinnym mieście, gdzie piwo to koszt 6-7 zł, na wyspach jest po prostu taniej. Dużo taniej. Nie twierdzę że lepiej, bo coś za coś. Wszędzie pełno pakoli i innego tałatajstwa. Jak pada, a nie wieje - to pogoda jest bardzo ładna. Jak pada i wieje, to zwyczajnie ładna (za to nie ma brzydkiej pogody). Ludzie powolni i wybitnie leniwi. Chamstwo i arogancja to cechy pozytywne - ale za to jest tanio.