Wysłany:
2013-03-05, 21:24
, ID:
1913079
Zgłoś
Kiedyś czytałem artykuł jakoby pomaganie w takich sytuacjach to objaw braku instynktu przetrwania. Jakiś doktor tłumaczył, że normalne dla człowieka jest ucieczka. Artykuł czytałem bo był dorzucony jako gratis do sytuacji w której pewien mężczyzna ratował człowieka na torach. Doktor tłumaczył, że nie było to normalne bo zagrażało życiu ratującego mężczyzny.
Tak samo tutaj, zagrożenia zostania zabitym jest ogromne dlatego nie dziwi mnie fakt, że więcej ludzi woli odejść. Zachowali się racjonalnie aczkolwiek nieakceptowalnie społecznie. Zresztą, połowa napinaczy 'co to nie ja' zapewne też stałaby wryta i nic by nie zrobiła. To są sytuacje skrajne.
Uczy się większości ludzi pierwszej pomocy a prawda jest taka, że w grupie 100 osób znajdzie się może jedna, która rzeczywiście zareaguje.