No koleś miał szczęście że na mnie nie natrafił. Byłem raz w podobnej sytuacji (co prawda nie w windzie a na klatce schodowej, jeden gość dusił drugiego). Skończyło się dla tego co dusił soczystym trepem w twarz (bez głębszego zastanowienia). No więc tak, lepiej ze mną nie żartować w takich sytuacjach