Typ do utylizacji, płacz ani przepraszanie nie pomoże.
pap.pl/aktualnosci/brutalne-zabojstwo-mezczyzny-idacego-na-pasterke-18...
Właśnie to! Popieram!
Bym dodała jeszcze poważną kradzież i podobne przestępstwa umyślne. Może z przelicznikiem mniejszym niż ⅓, ale też wystarczącym.
Nie, jedyną osobą która ma obecnie coś do powiedzenia jest sutener. Prezydent składa podpis pod umowami międzynarodowymi, parlament je ratyfikuje.
Nie jestem prawniczką, ale ja rozumiem obecny stan następująco:
- Polska załatwiła sobie w traktatach stowarzyszeniowych Unii Europejskiej opt-out właśnie na karę śmierci (protokół 13 ECHR)
- Komorowski podpisał ów protokół, nie było głosowania w parlamencie
- jest jeszcze coś takiego jak Rada Europy która wymaga na 100% zniesienia kary śmierci, ale to organizacja zupełnie niezależna od Unii Europejskiej, służąca głównie do gadania.
- jeśli prezydent Polski wycofa podpis, nasz opt-out będzie działał
Czyli, jedyna droga to:
- prezydent (obecnie sutener) wycofuje podpis
- dopóki tego nie zrobi, każda próba zmiany polskiego prawa jest nieskuteczna. Umowy międzynarodowe mają moc podobną do konstytucji: według większości prawników powyżej, według Rzekomego Trybunału Konstytucyjnego pani Przyłębskiej poniżej — ale tu nie ma to znaczenia, bo w każdym przypadku moc jest wyższa od uchwały parlamentu.
- wtedy dopiero Sejm i Senat mogą zmienić Kodeks Karny, pozwalając na karę śmierci w określonych przypadkach
Tak więc partie mogą sobie gadać ile im się podoba, piłka leży w pałacu prezydenckim.
Podobno w którymś kraju jest przysłowie:
"Do kościoła mam blisko, ale drogi są śliskie. Do karczmy daleko, ale będę szedł ostrożnie."
W Polsce nie ma czegoś takiego jak "ciężkie więzienie" — czyli w praktyce gułag z ciężką pracą.
Ale jakkolwiek kłócimy się czy powinna to być kara śmierci czy ciężkiej pracy, widzę u nas pełną zgodność: więzienie z telewizorem i siłownią nie jest adekwatną karą dla takich egzemplarzy.