bloodwar napisał/a:
Co do imigracji/emigracji - znam ją od podszewki, mieszkam na stałe w Holandii, w mojej miejscowości (około 10 tysięcy mieszkańców) jest jakieś 6 tysięcy "rodowitych" wiatraków - blondynów bądź rudych, z dziada pradziada na tej ziemi, ponad 2 tyś "diaspora" muzułmanów, około 500 "opalonych" z różnych krajów i różnych religii i do tego Polacy (koło 1000), Czesi (poniżej 50) a nawet nielagalnie pracujący tu Rosjanie i Ukraińcy. I co? I... nic!
Ukształtowanie takiego poglądu myślenia (przez wiele czynników - media, polityków, przemysł rozrywkowy i inne) jest najpotężniejszym sukcesem w tej zakrojonej na szeroką skalę kampanii. Wielu rodowitych, inteligentnych i uczciwych Europejczyków po prostu nie dostrzega problemu w tym, że do ich domu/kraju zjeżdżają się ludzie z OBCYCH kręgów kulturowych. To tak jak z przypowieścią, że największym sukcesem Szatana jest przekonać człowieka, że nie istnieje.
I potem wielu z tych Europejczyków, gdy się na prawdę zorientuje co jest grane, będzie już za późno. Spójrz na Liban w 1920 i obecny i spróbuj dostrzec analogię.