Wyprzedzanie i dachowanie

Dobra nauczka dla wyprzedzającego debila. Niech się cieszy, że tylko auto do kasacji.

No, ale wiesz, że to nie jego wina?

No, ale wiesz, że to nie jego wina?

oczywiście, że jego. Nie wolno wyprzedzać z lewej strony pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo. Jest na to paragraf i sądy korzystają z niego, przypisując całą winę artyście wyprzedzającemu.
Co innego, gdyby tego kierunkowskazu nie było. Ale był.

A czyja? Chłop zjeżdża spokojnie do domu, zwalnia, sygnalizuje manewr, a tu jak zwykle debil, któremu się wszędzie zawsze śpieszy. Wysiąść i pokłócić się zapewne by zdążył. Ile mógł zyskać tym? 10 sekund? Teraz straci kilka dni i kilkadziesiąt tysi.

Dupa tam. Nie wolno, ale był już wyprzedzany, a kierunkowskaz tylko informuje, a nie uprawnia.

oczywiście, że jego. Nie wolno wyprzedzać z lewej strony pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo. Jest na to paragraf i sądy korzystają z niego, przypisując całą winę artyście wyprzedzającemu.
Co innego, gdyby tego kierunkowskazu nie było. Ale był.

oczywiście, że jego. Nie wolno wyprzedzać z lewej strony pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo. Jest na to paragraf i sądy korzystają z niego, przypisując całą winę artyście wyprzedzającemu.
Co innego, gdyby tego kierunkowskazu nie było. Ale był.

ale ja nie piszę o tym, czy uprawnia, czy nie.
Przepis jest jasny:
Art. 24. - [Wyprzedzanie] - Prawo o ruchu drogowym.
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
Koleś wyprzedzający nie mógł pojechać z lewej strony tego kolesia, tak samo jak nie można np. jechać na autostradzie pod prąd.
Obrazowo - jedziesz na autostradzie prawym pasem, chcesz go zmienić na lewy. Zmieniasz pas i w tym momencie dostajesz strzała od kolesia, który jedzie z przeciwka pod prąd. Według waszych interpretacji, to kierowca zmieniający pas jest winny, bo przecież powinien ustąpić pierwszeństwa wszystkim, którzy się tam znaleźli, nawet łamiąc przepisy.
Na szczęście to tak nie działa i jak jest włączony migacz, to jest to równoznaczne ze znakiem zakazu wjazdu. I to jest jedyna interpretacja.
Błąd robią ludzie, którzy nie włączają migacza, bo wtedy faktycznie można ich wyprzedzać z lewej strony i tego "wirtualnego" znaku zakaz wjazdu nie ma.
Cieszę się, że wyjaśniłem.