Wysłany:
2023-10-12, 16:21
, ID:
6534087
11
Zgłoś
W tym przypadku sprawa jest prosta. Wina wyprzedzającego (fakt jest linia przerywana, ale to nic nie zmienia w tym przypadku) zwróćmy uwage na to, że skręcający zaczął sygnalizować zmianę kierunku jazdy(skręt w lewo), gdy na pasie w przeciwnym kierunku jazdy znajdował się jeszcze pojazd (skoda - sekunda 13-sta), tak więc on lub ona podjął/ęła manewr wyprzedzania już po wcześniejszym zasygnalizowaniu owego manewru przez pojazd poruszający się w tym samym kierunku. Sygnalizowanie skrętu zostało podjęte wcześniej niz manewr wyprzedzania, inaczej doszło by do 'czołówki' ze skodą, tak więc wyprzedzający musiał znajdować się na prawym pasie, gdy samochód przed nim już zamierzał wykonać manewr skrętu, a to nie uprawnia wyprzedzającego do podjecia tego manewru.
16:53:38 - sygnalizowanie zamiaru skrętu (skoda na sąsiednim pasie)
16:53:43 - 5 sekund poźniej wyprzedzający jest już na równo z nagrywającym, czyli zaczął wyprzedzać dopiero po minięciu go przez skode
A prywatnie od siebie samego dodam, że i tak zawsze nalezy poświęcic chociaz tkz sekundę na spojrzenie w lusterko, czy akurat kogos nie ma na 2-gim pasie ruchu, gdy zamierzamy przeciąć przeciwny pas ruchu przy skręcie w lewo, tak samo zawsze dobrze jest spojrzec w obie strony, gdy skrecamy w prawo(rowniez na kierunek w który mamy zamiar skręcic), bo moze, ktoś kogoś wyprzedza.