U mnie w bloku jak była wódka na kartki i później jak ludzie pędzili bimber i handlowali tym na potęgę to w takiej baby co miała Metę Sojanowa się nazywała pękły dwa gąsiory zacieru na bimber.
Milicja co jakiś czas robiła naloty na znane im mety,Sojanowa wpadła w popłoch jak na obu końcach naszej ulicy Nysy milicyjne zobaczyła.
Chcąc wynieść do suszarni na 10 piętro oba gąsiory z zacierem to je wzięła i zbiła w p🤬du w progu mieszkania.
Zacier wylał się na klatkę i część do mieszkania.
Przypał i pół roku więzienia + grzywna.
Sąsiedzi nie ratowali, co mogli? 🤔