P🤬licie Hipolicie, to są uczniowie, a nie mistrzowie. Poza tym gostek od Wing Chun ładnie pokazał technikę, rozłożył gościa (prawie) na łopatki, i jak dla mnie było dobrze.
Jeśli chodzi o czarny pas to w Japonii nie jest to trudne. Bardzo szybko można osiągnąć stopień mistrzowski. Ciężej zaczyna się dopiero od 1-dana w górę. Nie trzeba u nich dobijać do czarnego pasa 12 lat tak jak u nas.
Ten karateka rzeczywiście wygląda, jakby to był jego pierwszy sparing pozasportowy. Poza tym, ciekawi mnie, jaki styl trenuje
Niemniej koleś od kung fu pokazał, że coś umie.
To nie karate. Bo prawdziwe karate wygląda tak: Najpierw dostajesz bęcki, i wszyscy myslą, że przegrałes. A ty wtedy robisz żurawia i w ostatnich sekundach wygrywasz.