I oczywiscie zabezpieczenia zeby mu te ciezary sie ze sztangi nie zsunely. No i zeby wrazie czegos takiego nie mogl ich tez zsunac. Pelny profesjonalizm
jednoosobowa asekuracja to jest dobra, jak się pomaga, żeby dopiąć ostatnie z sześciu powtórzeń.
Temu artyście łapka już zaczęła latać, gdy zdjął ciężar z przyrządu. Nawet dodatkowych dwóch byczków z boku nie złapałoby tego ciężaru po wyślizgnięciu się gryfu z łapek.
Jak ktoś sobie spuszcza 160 kg nagle na klatę to żadna asekuracja nie pomoże. Ktoś kto za tobą staje ma ci jedynie pomóc dopiąć ostatnie powtórzenia, lub ewentualnie uchronić przed 'przygwozdzeniem' sztangą
