Incydent z 6 września br. Miał miejsce ok. godz. 21:00, na stacji metra Shenzen - Muzeum Nauki. Kobieta odmówiła poddania się kontroli bezpieczeństwa i zaatakowała pracownika ochrony (wszystkie osoby umundurowane na w/w filmie, to pracownicy ochrony metra). Po obezwładnieniu, została przekazana policji. (Zapewne skończyło się na sporej grzywnie i odjęciu punktów kredytu zaufania społecznego).
Zachowanie pana ochroniarza, oceniono, jako zgodne z instrukcjami i profesjonalne - otrzymał oficjalną pochwałę od zarządu metra.
Jeżeli ktoś czyta w chińskim tradycyjnym, to poniżej link do artykułu:
utravel.com.hk/news/detail/20075878/%E6%9C%89%E7%89%87-%E6%B7%B1%E5%9C...
Takie kontrole, są normalne w Chinach. Na ogół, wyrywkowe, chociaż bywa, że kontrolują wszystkich, jeżeli w okolicy odbywają się większe wydarzenia społeczno-kulturalne. Zwykle, kontrola wygląda tak, że ochroniarz lub policjant, uprzejmie prosi, o okazanie zawartości plecaka lub torebki - kilka, kilkanaście sekund i można iść dalej. Czasami, używają wykrywacza metalu, albo proszą też, o okazanie dokumentów. W przypadku obcokrajowców, potrafią nawet używać j. angielskiego, co stanowi sporą uprzejmość z ich strony (rzadkie zjawisko w Chinach - na ulicy i w sklepach, nie dogadacie się w żadnym innym języku, prócz mandaryńskiego, a akurat w Shenzen, Hongkongu, lub Makau - głównie kantońskiego); trzeba pamiętać, że Chinole, jak Japońcy i Koreańcy, to rasiści - zdecydowanie bronią swojej tożsamości kulturowej i narodowej.
Czego szukają? Broni palnej i białej, ładunków wybuchowych oraz substancji psychoaktywnych. Chińskie władze, wzięły sobie za punkt honoru, by ich środki transportu publicznego, były najbezpieczniejsze na świecie (częściowo, to pokłosie słynnego zamachu z 20 marca 1995 roku, w tokijskim metrze, gdy członkowie sekty "Najwyższa Prawda" rozpylili sarin, zabijając 12 osób i raniąc setki).
Dworce kolejowe, są jeszcze lepiej chronione - kontrole dokumentów, osób i bagaży, są identyczne z tymi na lotniskach.
A propos tego filmiku z autobusu w Pradze:
sadol.pl/czeski-motorniczy-patriota-vt606479.htm - stawanie na siedzeniach oraz spożywanie posiłków i picie napojów, od 2019 roku jest zabronione w pociągach metra, na terenie całych Chin. Za takie zachowania, grozi grzywna 500 juanów (ok. 255 zł).
Gdybyście, drodzy Sadole, wybierali się na wycieczkę do Chin, podczas takich kontroli, nie radzę naśladować kobiety z w/w filmiku.
W takim przypadku, nasze polskie zamiłowanie do obywatelskiej wolności i stawiania się wszelkim normom porządkowym, nie znajdzie zrozumienia i skończy się na posterunku policji, gdzie kilka godzin poczekacie na tłumacza mówiącego po angielsku, a może i nawet po polsku, który zjawi się tylko po to, by was poinformować, że: musicie podpisać protokół w chińskich znaczkach, bez tłumaczenia; została na was nałożona wysoka grzywna (od 1000 juanów wzwyż); otrzymaliście areszt domowy (czyli, że odwiozą was do waszego hotelu, gdzie zostaniecie zamknięci w pokoju); będziecie w tym areszcie domowym grzecznie czekać na najbliższy lot do Polski (na lotnisko traficie pod eskortą policji).
Na polskiego konsula, nie liczcie - nie zostanie powiadomiony, a i nawet, by palcem nie kiwnął; konsul pomoże dopiero wtedy, gdy znajdziecie się w większych tarapatach, czyli w więzieniu.
Nie próbujcie wręczać łapówki - wtedy, na pewno traficie za kratki.
By nie psuć sobie wycieczki i uniknąć najbliższego lotu do Polski, macie tylko jedną opcję - dobrze nawijać po chińsku i bardzo uprzejmie przepraszać w tym języku za swoje zachowanie (potrafią to docenić i wtedy jest szansa, że skończy się na niewielkiej grzywnie).