Mam głupie wrażenie, że nazwiska Portnoy, Lang, Bonham czy chociażby Part nic wam nie mówią...
Dobrych, garażowych pałkerów nie brakuje nawet w Polsce... Ale jaki oni mają wkład w historię muzyki?
Neil Peart i więcej nie trzeba nikomu mówić, a nie jakieś wasze popierdółki... (totalne solo od 3:15)
podpis użytkownika
Post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.