Wysłany:
2012-08-30, 14:08
, ID:
1370610
2
Zgłoś
pieto90,
Wiem co czujesz, sam posiadam ostatnią primere 1.8 (p12) z 2004. Auto jest "niesprzedawalne", a szczególnie mój egzemplarz... Wnętrze wykonane z niską jakością, przez co kierownica jest wytarta nawet przed 100000. Mój aktualnie ma 63kkm, poprzednim właścicielem był mój dziadek który w zasadzie do estetyki uwagę przywiązywał żadną, zgrabiałymi dłońmi szybko zniszczył pianoplastik na kole, wykończenia nawiewów z siwych zaczęły przechodzić w brunatny, wnętrze grzechocze bo praktycznie większość paneli trzyma się na spinki i trochę kiepskich wkrętów, wadliwie wykonany fotel kierowcy na którym jeden z profili oparcia po czasie przecina się na zewnątrz. Parkował nim gdzie popadnie, przez co auto nosi na drzwiach tu i ówdzie ślady parkingowych przygód. Druga sprawa, że zderzaki w tych autach ZAWSZE są w znaczkach, szczególnie tył. Auto ma tak nietypową bryłę i kiepski widok do tyłu że jest to w zasadzie nieuchronne. Nagminnie matowieją lampy gdyż opływ powietrza na nich tak się kształtuje że bardzo szybko ulegają zmatiowieniu drobinami. Z mechanicznych przypadłości to ciężko pracująca skrzynia którą trzeba operować w sposób zdecydowany (2 i R), nie pomagają tu żadne oleje itd. Tak po prostu ma i już. I ja miałbym wytłumaczyć takim potencjalnym kupcom przebieg i historie co to na oględziny przyjeżdżają ze szwagrami? Auto jest jak dla mnie niepotrzebnie duże, ale założyłem gaz i tak się nim bujam już 4 lata. Podejrzewam że ma już w tym domu dożywocie.