dworkin napisał/a:
Chodziłem na mecze i potrafię rozróżnić kibica, od kibola. Ultras, o którym mówisz to czysto książkowa, a nawet encyklopedyczna nazwa. Niestety obecnie Ultras raczej kojarzy się z typowym kibolem ( dlatego użyłem we wcześniejszym poście takiej nomenklatury).
Dlaczego mówię, że chodziłem, bo właśnie ci tzw. "ultrasi" sprawili to, że mam na lewym biodrze pamiątkę po bardzo bliskim spotkaniu z butelką. Dlaczego? Bo byłem kibicem, który przyszedł oglądać mecz ale już niekoniecznie prać się po meczu z "kibolami" przeciwnej drużyny. Tak, dostałem w bok od tzw. "ultrasa, który 20 minut wcześniej zachęcał do dopingu własnej drużyny, a 20 minut później z jeszcze większą zaciętością zachęcał do polowania na kibiców przeciwnej drużyny. Pech chciał, że odmówiłem i zacząłem oddalać się nie obserwując co dzieje się za moimi plecami.
Proszę więc, nie mów mi kim jest Ultras, bo mógłbym powiedzieć, że to gatunek prawie wymarły, a zastąpiony przez bezmózgiego, niemyślącego, ślepo wykonującego to co masa KIBOLA.
Od tamtej pory nie chodzę na mecze, wolę obejrzeć w domu, przeczytać relację, to mi wystarcza.
Odpowiadając na możliwe pytania: Nie siedziałem na żylecie, piekiełku, wulkanie, czy jak tam inaczej zwał.
Co do avatara, zależy jakiego Dworkina masz na myśli.
Pomijając to, że ultras jest kibolem to jak myślisz dlaczego kojarzy się negatywnie zwykłemu obywatelowi? Bo swoim zachowaniem raczej nie powinien. Być może to jeden z niewielu przypadków. Ja osobiście mam zupełnie inne spojrzenie na ten świat bo na mecze chodzę od 4 roku życia, z większymi przerwami, czyli jakieś 16 lat. Ostatnio nawet byłem z 5 letnią kuzynką i jedyne co widziałem to mnóstwo dzieci bawiących się i biegających wokół boiska, a zróżnicowanie publiczności pod względem płci wynosiło może 60 do 40 na korzyść mężczyzn. To samo z wiekiem. Średnia to myślę tak na oko jakieś 35 lat. Więc nie jest tragicznie na stadionach jak to się wszędzie przedstawia.
Gatunek wymarły? Nie sądzę. Dopóki nie przestanie się utożsamiać wszelkiej maści gangsterów z kibicami to będą przestępstwa w środowisku kibicowskim i na to się nic nie poradzi. A gangsterom, czy też kryminalistom, to na rękę. Zresztą to w każdym środowisku czy to lekarzy czy prawników czy sekretarek znajdzie się jakaś zbłąkana dusza. Albo więcej dusz.
Mam na myśli tego niestety już świętej pamięci Dworkina. Możesz mi zarzucić ignorancję, ale innego nie znam.