kolega wychwalający wódę ma świętą racje. Nie wiem czym to jest spowodowane, czy złą jakością czy może przyzwyczajeniem ale na samym początku tzn ze 3 lata temu jak zapaliłem i jeszcze popiłem drinkiem to czas wydłużał się niesamowicie, śmiałem się prawie do uduszenia, rozmawiałem z każdym o wszystkim, szczegulnie o rzeczach pseudo głębokich

teraz za każdym razem jest zamuła i nawet się jeść nie chce. Nie polecam, lepsza jest wóda. dodam ,że nie paliłem nałogowo, może ze 4-5 razy w roku