Klasyczna obrona hedonizmu przebrana za mądrość. Seks, poza przymierzem małżeńskim, jest samouwielbieniem, nie miłością — sprowadzaniem czegoś świętego do zwykłego szukania przyjemności (1 Koryntian 6:18-20). Prawdziwa intymność jest duchowa, nie tylko fizyczna, a jej niewłaściwe używanie psuje duszę. Ale jasne, sprzedawaj tanie dreszcze jak sprzedawca samozniszczenia chodzący od drzwi do drzwi.