czesiek99 napisał/a:
Nogi na siłowni to byłoby już zabójstwo. Wystarczą marszobiegi, i interwały co dwa dni (to i tak za głowę).
no i jak dla mnie to głupie podejście!
Wolałbym odpuścić trochę góry, żeby wbić trochę dołu ciała. Przy takim treningu stworzy się brak balansu i to może wpłynąć na potencjalne kontuzje.
Inna sprawa, że trening siłowy dołu ciała bardzo mocno przełoży się na bieganie. Będzie łatwiej.
A co do codziennego treningu, to jest ok jeśli mamy dobrze zaprogramowany trening z mikrocyklami regeneracyjnymi. Inaczej to tylko będzie się pogłębiać zmęczenie i zamiast iść do przodu, będziemy się cofać.