Karboksylator napisał/a:
iJeden raz droga wiodła przez pola i z kukurydzy odyniec wyskoczył, drugim razem przez las.
najdłużej trwało ustalenie kto ma zapłacić, bo każdy zrzuca na kogoś innego. wziąłem prawnika i było pozamiatane.
A kto w końcu wypłacił ? Jestem leśnikiem i mocno mnie to ciekawi.