TGV i InterCity to straszne kurestwo.
Nigdy się nie zatrzymywałem na znaku stop na wjeździe na moje osiedle. Wystarczyło lekko zwolnić i się rozejrzeć. Kiedy w 2012 PKP wypuściło te zap🤬lające kurestwo na tory, to w pierwszym miesiącu mało mi łba nie urwało.
Teraz się zatrzymuję nawet na krzyżu św Andrzeja...