mam prawko od 5 lat zdane za pierwszym razem, od 5 lat jeżdżę bezwypadkowo, mój egzamin trwał 30 minut w tym 5 minut stałem za szambowozem i na przejeździe kolejowym. Zaliczyłem z 10 skrzyżowań, parkowanie skośne i jedną drogę z pierwszeństwem, tyle. Teoria jest żenującą i śmieszna. Zasady które mówią Ci jak jeździć to zasada prawej ręki na skrzyżowaniach, zasada lewej ręki na rondach i światła. Dodatkowo musisz znać znak pierwszeństwa i drogi podporządkowanej i w sumie tyle wystarczy Ci by bezpiecznie się poruszać po ulicach no i nie zapomnij o znakach zatrzymywania się i parkowania. Czyli możesz zmieścić się w 10 znakach.
Odnośnie alkoholików, epilepsji itp. Ile osób z wadą wzroku ma dożywotnie prawo jazdy bo zapłaciło odpowiednio dużo lekarzowi? Ilu alkoholików a nawet osób pod wpływem alkoholu co dziennie jeździ po ulicach? Ile osób z zaburzeniami krążenia? Ilu inwalidów?
30 godzin jazdy po mieście w czym ma Ci pomóc? Tam się uczysz jeździć przez 30 godzin a egzamin zdajesz przez 30-45 minut.
Pomyśl co się może stać jak osoby bez uprawnień przez lata jeżdżą autami bez wypadkowo? Co się może stać jak młodzież jeździ bez uprawnień na motorach i skuterach. Ile osób bez uprawnień popełnia wykroczenia drogowe a ile z uprawnieniami? Tak można sobie to tłumaczyć skalą, ale dla mnie papierek nie jest wyznacznikiem umiejętności.
dziennikzachodni.pl/artykul/759015,50-tys-kierowcow-jezdzi-w-woj-slask...
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13360661,Pol_miliona_Polakow_...
tyle osób jeździ bez uprawnień, a jakoś nie słychać by to oni byli zawsze sprawcami wypadków, śmiem stwierdzić że te osoby są w mniejszości osób powodujące zagrożenie dla ruchu czy wypadki.