Alek w k1 sobie radził, ale w ufc oklepuja go jak dzieciaka. Na początku tych bezmozgich pajacow z wwe obijal, ale co potem to już tragedia... Przyszli dobrzy, opanowani w stojce to na nic jego "obrona przed sprowadzeniem" i po wielkich marzeniach... Ale jakiś czas sporo kasę dostawał