📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 20:36
🔥 "Syndrom ofiary" - teraz popularne

#wojna

Bogusław Wołoszański - Wojna Cesarzy

konto usunięte2013-04-01, 7:44
Dokument z czasów, kiedy ramówka TVP jeszcze trzymała poziom.

Korea Północna rozpoczęła wojnę!

konto usunięte2013-04-01, 1:21
Wojna!
"Korea Północna zaatakowała przed kilkunastoma minutami bazy wojskowe na terenie Korei Południowej. Reżim północy ogłosił, że atak był uzasadniony ze względu na południowokoreański zwiad, który miał miejsce tuż przy granicy obydwu państw.
Phenian podaje, że do przeprowadzenia zwiadu zostały użyte jednostki bojowe, które mogły bezpośrednio zagrażać wojskom Korei Płn. a także ludności cywilnej. Rzecznik agencji KCNA wyjaśnia ponad to, że operacja przeprowadzona przez ich sąsiadów mocno uderzyła w godność Koreańskiego mocarstwa i nie mogła pozostać bez odpowiedzi.
Nieznana jest liczba ofiar poniesionych w wyniku ataku ale w przybliżeniu podaje się, że mogło zginąć nawet 70 żołnierzy sił południa. Sam Kim Dzong Un również nie wypowiedział się na ten temat, USA natomiast nie milczy w tej sprawie i natychmiast wydało oświadczenie, z którego wynika, że ich wojska nie brały udziału w konflikcie, mimo to gotowi są "umacniać i wspierać swojego sojusznika w każdy możliwy sposób". Południowokoreańskie ministerstwo ds. Zjednoczenia narodowego potwierdziło, że miał miejsce incydent lecz zaprzeczają oni na temat przedostania się ich żołnierzy na terytorium wroga.

30 marca Korea Północna ogłosiła, że wchodzi w "stan wojny" z Koreą Południową. O decyzji komunistycznych władz w Phenianie poinformowała w sobotę północnokoreańska agencja KCNA. Dzisiejsze wydarzenia potwierdzają, że zmiany te nie są tylko zwykłą grą medialną a poważnym zagrożeniem dla południowych stron Korei jak i sił sojusznika."
Źródło: www.rp.pl

North Korea vs South Korea

atomus2013-03-31, 20:45
Jak myślicie która strona by wygrała wojnę?

Cały świat się zbroi, a widmo globalnego konfliktu jest coraz bardziej realne..

Wielu sądzi, że wojna w Europie jest obecnie niemożliwa i bardziej pasuje do wymysłów z pogranicza teorii spiskowych. Przypominam więc fakt, że ważne wydarzenia historyczne zazwyczaj były powiązane ze spiskami i grą tajnych służb. Tak było w przypadku ustaleń dotyczących rozpętania II Wojny Światowej (pakt Ribentrop-Mołotow), kulisów wybuchu Rewolucji Francuskiej (działalność masonerii francuskiej), czy w całym okresie Zimnej Wojny (gry tajnych służb). Przykłady można mnożyć. Pogląd, że akurat teraz jest inaczej i nastał czas wiecznego pokoju oraz szlachetnego braterstwa zaklasyfikować odwrotnie - do teorii z obszaru bajek i arsenału ludzi szalonych.

Czy jednak to uśpienie roztropności i nauki płynącej z doświadczeń poprzednich pokoleń nie jest dzisiaj celowo rozjeżdżane walcem poprawności politycznej?

Przypomnijmy więc trochę wiedzy na temat wojen, jaką zgromadziła ludzkość - cofnijmy się do najstarszych źródeł. Pierwszy podręcznik strategii i taktyk wojennych napisał Sun Tzu, jeden z największych starożytnych myślicieli Dalekiego Wschodu. Nauczał on ponad 2500 lat temu, w swoim traktacie "Sztuka Wojny", aby uspokajać wroga i sprawić, by stał się ufny, a w międzyczasie szykować plan ataku i wzmacniać swoją armię. Należy też demoralizować i skłócać wewnętrznie przeciwnika - niech najpierw zepsuje się od środka i walczy sam ze sobą.

Dla ciekawostki podam w skrócie jego 13 przykazań dla dowódcy szykującego się do napaści i zwycięstwa najmniejszym kosztem:

1/ Dyskredytujcie wszystko co jest dobre w kraju przeciwnika.
2/ Wciągajcie przedstawicieli warstw rządzących wroga w przestępcze działania. Będziecie mieć ich w garści.
3/ Podkopujcie dobre imię waszych wrogów. Niech rzucą się na nich ich rodacy.
4/ Korzystajcie ze współpracy najgorszych łajdaków i zdrajców.
5/ Dezorganizujcie wszelkimi sposobami państwo i rządy przeciwnika.
6/ Zasiewajcie kłótnie i niezgodę między obywatelami wrogiego kraju.
7/ Buntujcie młodych przeciwko starszym. Oduczcie ich szacunku do ludzi w podeszłym wieku.
8/ Ośmieszajcie wiarę i tradycje waszych nieprzyjaciół.
9/ Wprowadzajcie zamieszanie na zapleczu, w zaopatrzeniu i wśród wojsk wroga.
10/ Osłabiajcie wolę walki wojsk przeciwnika za pomocą zmysłowej muzyki.
11/ Podeślijcie im rozpustne dziewki, żeby zniszczyć ostatecznie ich morale.
12/ Nie szczędźcie obietnic i podarunków, żeby wydobyć informacje. Nie żałujcie pieniędzy na takie działania. a zwrócą się one stokrotnie.2
13/ Infiltrujcie wszędzie swoich szpiegów.

Czy nie przypomina to sytuacji w jakimś kraju europejskim? A może dotyczy szerzej sytuacji w Europie, na świecie?

Skoro historia i nabyte w jej toku doświadczenia są tak cennym źródłem wiedzy, to dlaczego obserwujemy u nas i w cywilizacji zachodniej tak szybko postępujący zanik chęci jej poznawania. Chociaż młode pokolenie uczy się jej jeszcze w szkołach, to metodycznie i systemowo marginalizuje się jej znaczenie i ogranicza ilość godzin lekcyjnych. I, co chyba najbardziej zgubne, naucza się jej pamięciowo, odchodząc od podejścia kształtującego rozumienie i refleksję. Co to z nauka, która nie poucza, i co to za rozwój rozumu, który nie kształtuje rozumienia?

Podstawowa zasada, obowiązująca od czasów zorganizowanych podbojów mówi, że najkorzystniej jest pokonać wroga bez użycia siły - najmniejszym kosztem. Choć jest to atrakcyjnie brzmiąca teoria, w praktyce nie działa tak prosto i bezproblemowo. W najlepszym wypadku sprowadza się, po politycznym opanowaniu kraju, do użycia siły wobec niepokornej opozycji i buntowników - część z nich i tak trzeba będzie zabijać.

Podobnie wyglądała metoda zastosowana przez Rosję sowiecką na Polsce od 1944 roku. Używano dwóch sposobów działania, biorąc naród niejako w kleszcze. Z jednej strony przenikano w struktury państwa przez sieć agenturalną oraz mamiono naród propagandą medialną. Z drugiej strony używano przemocy wobec niepokornych i prowadzono regularną wojnę z siłami zbrojnymi niepodległej Rzeczypospolitej, działającymi w ramach Armii Krajowej.

Przyjrzyjmy się teraz długofalowej strategii Rosji przez pryzmat przedstawionych dotychczas spostrzeżeń. Bardzo cennym materiałem jest tu książka wysokiego oficera KGB, który uciekł ostatecznie na zachód, Anatolija Golicyna. Opisał on w swojej książce "Nowe kłamstwa w miejsce starych" metody sowieckich służb specjalnych w stosunku do krajów, które chciano uzależnić, i ostatecznie przejąć.

Najważniejsza praktyka polegała na dezinformacji. Kiedy Związek Sowiecki jest słaby, dąży się do tego by przeciwnicy sądzili, że jest silny. Kiedy staje się silny i dozbraja, rozsiewa na zewnątrz informacje świadczące o swojej słabości i bezbronności. Dla osób bardziej wnikliwych i chcących głębiej poznać zagadnienie, wspomniana książka jest dostępna w polskim tłumaczeniu jako internetowy pdf
politologia.pl/fck_pliki/File/Golicyn%20Anatolij%20-%20Nowe%20klamstwa...

Poza cenną informacją jak działał główny mechanizm komunistycznej dezinformacji, jest we wspomnianej wyżej metodzie zawarty dużo ważniejszy fakt. Mianowicie: jeśli przeciwnik jest słaby trzeba wykorzystać okazję i atakować. Oczywiście atak przybierać będzie różne formy: od sondowania siły politycznej i opinii światowej, przez werbowanie sojuszników i zdrajców, po uderzenie militarne w momencie najbardziej sprzyjającym dla napastnika. To tak jak z seryjnym zabójcą - na co dzień wygląda normalnie, ale gdy zobaczy ofiarę, nie może nie wykorzystać szansy. Skoro tak jest to czy Polska jest już wystarczająco słaba by silni sąsiedzi, którzy, jak do tej pory, nie marnowali żadnej nadarzającej się okazji, uznali nas za owcę? Dla ułatwienia odpowiedzi podpowiem kilka faktów:

1/ W 2010r zginęli dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych RP, razem z ich zwierzchnikiem - ginąc na terytorium rosyjskim w katastrofie lotniczej, przykrytej szczelnie dezinformacją. Edmund Klich zadbał o nowe nominacje i "modernizację armii" tak, że nawet stojąca za nim murem elita rządząca musiała przyjąć jego dymisję.
2/ Podobnie zginęła połowa przywódców opozycji, z którą walczy się nadal w kraju, nie przebierając w środkach. Media prorządowe podsycają podziały w duchu: "postępowi" kontra "wstecznictwo narodowe".
3/ Stan polskiej armii można określić jako fatalny. Jak na razie skutecznie zasłania się go wysokim poziomem wyszkolenia jednostek specjalnych, liczących nieco ponad dwa tysięce żołnierzy (większość to operatorzy i siły wsparcia).
4/ Sytuację polskiej gospodarki można określić jednym słowem - wyprzedane. Na licytację idą ostatnie liczące się polskie firmy.
5/ Kondycję duchową narodu skutecznie modeluje "palikotyzacja" i promowanie hasła "jak najmniej państwa w państwie". Obywatel ma dostrzegać tylko prywatny interes, widziany z perspektywy zagonienia w kierat codziennej pracy i odpoczynku przed telewizorem przerywanym niedzielnymi spacerami po hierpermarketach.
6/ Polska zajmuje 209 miejsce pod względem liczby urodzeń, na 222 kraje świata. Jednocześnie najbardziej aktywne jednostki, w tym głównie ludzie młodzi, masowo emigrują z kraju. W niedalekiej perspektywie sam ten jeden czynnik doprowadzi do katastrofy demograficznej i ekonomicznej.

Można wyliczać jeszcze wiele kolejnych faktów mówiących o kondycji naszej ojczyzny. Myślę, że te już wystarczą by udzielić trafnej odpowiedzi na pytanie, "którą z owieczek w stadzie wilki upatrzyły sobie na obiad".

Część obywateli może jednak nadal żywić złudzenia oparte na medialnych środkach znieczulających czy europejskim śnie o integracji. Przecież w końcu jesteśmy w Europie, wśród przyjaciół. Znowu przypomnę - w 1939 też byliśmy.

Rzekomym argumentem na korzyść bezpieczeństwa Polski jest nasza przynależność do paktu NATO i stosowna umowa wielostronna. Czy aby jest to pewna gwarancja interwencji naszych sojuszników? Otóż najważniejszy punkt 5 tego paktu niestety mówi, że w wypadku napaści na członka koalicji, strona sojusznicza podejmie "działania, jakie uzna za konieczne". A co uzna za konieczne? Może nakarmienie agresywnego wilka, tak jak to miało miejsce w momencie wybuch ostatniej wojny światowej? Liczenie na to, że Niemcy, nasz odwieczny przyjaciel, i Stany Zjednoczone zajęte własnymi problemami, puszczone z kwitkiem w sprawie tarczy antyrakietowej, będą ginąć za nasz kraj - jest mało prawdopodobne. Prędzej uwierzyłbym w to, że nasz zachodni sąsiad jest bardziej zainteresowany osiągnięciem własnych interesów kosztem Polaków, czego koronnym dowodem jest "połączenie" granicy niemiecko-rosyjskiej za pomocą rurociągu północnego. Chociaż Nord Stream przebiega przez polskie terytorium, okazało się, że dla umawiających się stron taki problem nie istnieje. Może rzeczywiście jesteśmy tylko problemem, skoro już Mołotow, omawiający ze swoim niemieckim sojusznikiem Ribentropem militarny rozbiór Polski, mówił o nas, że jesteśmy "poczwarnym bękartem Traktatu Wersalskiego".

A gdyby ktoś spytał czy dzisiejsza Rosja jest kontynuatorką Związku sowieckiego i czy FSB można przyrównywać do wcześniejszego KGB. Na tak postawione pytanie warto uświadomić sobie fakt, że obecny, jedynowładczy prezydento-premier Rosji - Putin był jednym z najwyższych oficerów KGB zawiadującym blokiem agentury zachodniej Europy. I co z tego? Na takie pytanie odpowiada sam zainteresowany. Na samym początku prezydentury spytano Putina, co sądzi o jakiejś sprawie jako były czekista. Odpowiedział: „Nie ma byłych czekistów. Są tylko czekiści".

Warto wiedzieć co to jest Czeka
pl.wikipedia.org/wiki/Czeka

Polecam film "Czekista" o tym czym jest Czerwona Hołota Lenina czyli lewactwo !!
Film brutalny, trup się ściele gęsto, wyroki śmierci zapadają z automatu.
film nakręcony przez Rosjan, ale na YT z polskimi napisami .. Szukać: Czekista (napisy) 1/6



oraz polecam artykuł o stanie polskiej armii opisujący stosunek sił Polska-Rosja

sejfty.pl/index.php/artykuly/wojsko/item/520-stan-polskiej-armii-i-sto...

....

Pojazdy pancerne II WŚ

xXcarlossXx2013-03-31, 17:40
Tym razem coś dla fanów WOT i nie tylko
Kolejno krótko przedstawione wraz z pokazaniem wnętrza i wrażeń z jazdy:

- SU-100
-M4 Sherman
-IS 3
-SU-152


Enjoy!





Przyjemne z pożytecznym

konto usunięte2013-03-30, 22:11
Każdy by chciał robić to, co lubi i jeszcze dostawać za to nagrody


F-117 ''Nighthawk'' – amerykański odrzutowy samolot bombowy wykonany w technologii stealth, produkowany przez firmę Lockheed. Służył w United States Air Force od 1983 do 2008. Pomimo oznaczenia "F", stosowanego w lotnictwie USA do klasyfikacji myśliwców, F-117 był taktycznym bombowcem, przeznaczonym do wykonywania precyzyjnych ataków na cele naziemne.

Historia Projektu

Decyzja o budowie samolotu bojowego opartego na demonstratorze Have Blue została podjęta 16 listopada 1978 roku. Pierwszy testowy egzemplarz F-117 został oblatany 18 czerwca 1981 r. Pierwszy egzemplarz produkcyjny został oblatany 15 stycznia 1982 r, w tym samym roku pierwszy egzemplarz F-117A został dostarczony USAF. Gotowość bojową osiągnięto w październiku 1983. W 1990 roku zakończono produkcję F-117A. Łącznie wyprodukowano 59 sztuk tego samolotu.

Samolot był oficjalnie tajny do 1988 kiedy USAF przyznał się do posiadania "myśliwca stealth" i upublicznił kilka niewyraźnych zdjęć. Przedtem pojawiało się wiele pogłosek na jego temat [1]. Przez wiele lat utrzymywało się przekonanie że samolot nosi oznaczenie F-19. Samolot został oficjalnie pokazany publicznie w kwietniu 1990.
W 2008 roku US Air Force miały na stanie 15 samolotów F-117.

Zgodnie z planem zostały one wycofane z uzbrojenia 22 kwietnia 2008 roku.

Konstrukcja
Konstrukcja samolotu wykonana jest ze stopów aluminium i stopów tytanu oraz elementów ceramicznych. Cała powierzchnia pokryta jest powłoką wykonaną z materiałów RAM, której zadaniem jest absorpcja fal radarowych. Ponadto konstrukcja samolotu wykonana jest w taki sposób, aby jak najbardziej rozproszyć fale radarowe. Samolot napędzany jest dwoma turbowentylatorowymi silnikami firmy General Electric.

Efekt zmniejszonej wykrywalności przez radary uzyskano poprzez zastosowanie specjalnego kształtu. Samolot złożony jest z fragmentów płaszczyzn, ustawionych pod określonymi kątami, dzięki czemu znaczna część fal radarowych padających na samolot ulega rozproszeniu w różnych kierunkach, zamiast odbiciu w stronę radaru. Dodatkowo cała powierzchnia samolotu pokryta jest lakierem zawierającym materiały absorbujące promieniowanie elektromagnetyczne.
W celu dalszej minimalizacji możliwości namierzenia przez pasywne stacje radiolokacyjne, zrezygnowano z radaru pokładowego. Podczas wykonywania misji pilot wykorzystuje kamery na podczerwień oraz systemy laserowe. Systemy łączności radiowej używane są tylko w sytuacjach wyjątkowych, a do utrzymywania łączności pomiędzy samolotami wykorzystuje się system łączności laserowej. Efektem zastosowania technologii stealth w F-117 Nighthawk jest uzyskanie współczynnika odbicia fal radarowych 2500 razy mniejszego niż w myśliwcu F-15 Eagle.
Bombowiec ma silniki schowane w kadłubie, a wloty powietrza i wyloty dysz osłonięte przez dolne powierzchnie kadłuba w celu zmniejszenia promieniowania cieplnego i echa radarowego.

Uzbrojenie
Uzbrojenie przenoszone jest w dwóch wewnętrznych komorach bombowych. Masa uzbrojenia przenoszonego przez F-117 wynosi 2000 kg. Gama uzbrojenia obejmuje praktycznie cały zestaw uzbrojenia myśliwca Sił Powietrznych USA oraz broń jądrową. Samolot nie ma uzbrojenia strzeleckiego.

Zestrzelenie
Nato nie miało pojęcią, że jugosłowiańscy operatorzy obrony powietrznej znaleźli sposób, aby wykrywać F-117tki za pomocą przestarzałego radzieckiego radaru poddanego pewnym modyfikacjom.
W 2005 roku pułkownik Zoltán Dani w udzielonym wywiadzie zdradził, że modyfikacje te były związane z manipulacją falami ultradługimi.
Poza tym Serbowie przechwycili i rozszyfrowali kilka informacji NATO dzięki którym mogli przegrupować swoje baterie przeciwlotnicze by lepiej wykorzystać je przeciwko samolotom NATO.

Pułkownik Zoltán Dani

27 marca 1999 roku 3 dywizjon 250 brygady obrony przeciwlotniczej jugosłowiańskiej armii pod dowództwem pułkownika Zoltána Dani, uzbrojona w rakiety Isayev S-125 'Neva-M''(oznaczenie NATO SA-3 Goa) zestrzelił ''niewykrywalny'' samolot F-117(numer boczny 82-806) należący do amerykańskich sił powietrznych.
O godzinie 20:15 czasu lokalnego wystrzelony z około 13 kilumetrów pocisk dosięgnął celu.
Według sierżanta Dragana Matića, który jak się okazało w 2009 roku odpalił rzeczony pocisk, F-117 został wykryty podczas 17 sekundowego nasłuchu radarowego. Takie krótkie sesje radarowe wymuszone były względami bezpieczeństwa ponieważ dłuższa sesja wiązała się z ryzykiem antyradarowego ataku NATO.
W 2007 roku pułkownik Dani przyznał, że jego podwładni wykryli niewidzialny bombowiec, kiedy jego przedziały bombowe były otwarte przez co jego sylwetka radarowa była na tyle wyraźna by skutecznie go namierzyć.

Bateria pocisków S-125

F-117 pilotował weteran operacji ''Pustynna burza'' kapitan Dale Zelko. Widział dwie rakiety zbliżające się do jego samolotu z czego jedna chybiła przelatując jednak na tyle blisko by czujniki zbliżeniowe mogły zdetonować pocisk. Tak się jednak nie stało...
Dopiero druga z wystrzelonych rakiet eksplodowała powodując znaczne uszkodzenia samolotu i wprawiając go w turbulencje.
Eksplozja była na tyle duża, że zarejestrował ją KC-135 ''Stratotanker'', który znajdował się nad Bośnią. Pilot samolotu doświadczył tak dużych przeciążeń, że miał ogromny problem z utrzymaniem odpowiedniej pozycji by móc się katapultować.
Gdy mu się to udało użył swojego radia, w które jest wyposażony każdy pilot na wypadek zestrzelenia, by nadać komunikat alarmowy, który odebrał wspomniany wcześniej ''Stratotanker''.

Kapitan Zelko wylądował na polu na południe od Rumy i szybko zdał sobie sprawę ze swojego położenia. Czuł też fale uderzeniowe spowodowane zdetonowanymi bombami zrzuconymi przez bombowce strategiczne B-2 ''Spirit'' na przedmieścia Belgradu.
Pozostawał w ukryciu mimo przeprowadzonej na wysoką skalę próby schwytania go przez serbską armię, policję oraz lokalnych cywilów. Został uratowany przez komandosów amerykańskich sił powietrznych należących do wydziału ''Combat Search and Rescue'' już następnego ranka.

Sam pilot został przez serbską armię zidentyfikowany jako "Kapitan Ken 'Wiz' Dwelle" ponieważ takie właśnie dane były zapisane na osłonie kabiny pilota. Dane te należały jednak do poprzedniego pilota tej maszyny ponieważ zestrzelony F-117 brał do tej pory w wielu operacjach wojskowych m.in podczas ''Pustynnej Burzy''.

Jest to jedyny, do tej pory, przypadek zestrzelenia F-117 podczas działań bojowych, a także jedyny znany przypadek zestrzelenia samolotu wykonanego w technologii ''stealth''.
Z niektórych źródeł wynika, że jeszcze jeden F-117 został uszkodzony pociskiem podczas tej samej operacji, ale udało mu się wrócić do bazy we Włoszech.


Wrak F-117

Dzień po tym, jak NATO przyznało się do utraty samolotu wykonanego w technologii ''Stealth'', przedstawiciel jugosłowiańskiej armii przekazał NATO wiadomość od żołnierzy, którzy zestrzelili samolot o następującej treści: ''Sorry! We didn't know it was invisible.''

Osłona pilota zestrzelonego F-117 w Muzeum Lotnictwa w Belgradzie

Podsumowanie

Jeden z najnowocześniejszych, jak na tamte czasy, samolotów wart 111 milionów dolarów za sztukę, wykonany z wykorzystaniem najdroższych dostępnych materiałów i technologii został zestrzelony za pomocą przestarzałej rakiety i radaru pamiętającego lata 70-te, który został włączony na zaledwie 17 sekund.
Na podstawie tej historii został luźno oparty scenariusz filmu ''Behind enemy lines'' z Owenem Wilsonem. Kapitan Zelko wytoczył później proces wytwórni 20th Century Fox o prawa autorskie jednakże przegrał proces.

Na koniec nagranie jugosłowiańskiej armii z miejsca katastrofy:

Największa bitwa morska w historii

konto usunięte2013-03-29, 11:04
Bitwa w zatoce Leyte

Cytat:


Bitwa w zatoce Leyte – bitwa toczona w dniach 23-26 października 1944 roku między flotą cesarstwa japońskiego a amerykańską Flotą Pacyfiku. Bitwa w zatoce Leyte składała się z czterech części, z których każda nosi swoją nazwę: bitwa na Morzu Sibuyan podczas której samoloty z amerykańskich lotniskowców uderzyły na japoński główny zespół floty i zatopiły superpancernik „Musashi”, bitwa o półwysep Engaño podczas której amerykańskie lotnictwo pokładowe zniszczyło zespół japońskich lotniskowców służących w charakterze przynęty, bitwa w cieśninie Surigao podczas której amerykańskie i japońskie pancerniki stoczyły ostatnią bezpośrednią walkę w historii tej klasy okrętów oraz Samar w trakcie której japoński zespół zaatakował amerykańskie lotniskowce eskortowe i został pokonany przez mniejsze siły amerykańskie. Czterodniowa, największa w historii i podczas II wojny światowej bitwa morska, złamała trzon floty japońskiej i rozpoczęła okres jej upadku.

20 października 1944 roku wojska amerykańskie wylądowały na wulkanicznej wyspie Leyte na Filipinach, znajdującej się u wejścia do zatoki o tej samej nazwie (Zatoka Leyte). Ta akcja była początkiem ofensywy mającej za zadanie wyparcie wojsk japońskich z terytorium Filipin. W międzyczasie okręty artyleryjskie ostrzeliwały tę i inne wyspy, na których również zamierzano wysadzić desant, a samoloty z lotniskowców dokonywały nalotów na lotniska. W ciągu kilku dni wojska amerykańskie osiągnęły dość znaczne zyski w terenie, spychając Japończyków coraz dalej w głąb lądu. Wiadomość o tym wydarzeniu dotarła do admirała Soemu Toyody – głównodowodzącego cesarską flotą japońską. Ten, po konsultacji ze sztabem generalnym, wydał rozkaz rozpoczęcia operacji Sho 1. Cała nazwa operacji alarmowej, bo w istocie plan takiej operacji był ustalony wcześniej na wypadek spodziewanego amerykańskiego ataku na Filipiny, brzmiała Sho ichi go czyli dosłownie „zwycięstwo jeden”.

Siły amerykańskie, pod ogólnym dowództwem adm. Williama Halseya, były w tym rejonie znacznie większe, choć trochę bardziej rozrzucone. W ich skład wchodził zespół admirała Oldendorfa mający 6 starych, lecz zmodernizowanych pancerników, cztery ciężkie i tyle samo lekkich krążowników eskortowanych przez dwadzieścia osiem niszczycieli, a także zespół kutrów torpedowych typu PT w sile 45 jednostek.
Na siły lotnicze składały się: zespół lotniskowców pod dowództwem adm. Raymonda Spruance’a (tzw. 34. Grupa Uderzeniowa) i zespół lotniskowców eskortowych strzegących wejścia do zatoki Leyte


















Plakaty

konto usunięte2013-03-28, 18:50
o to co ostatnio znalazłem plakaty z I oraz II wojny światowej



ż__ sprawcą wojny


więcej w komentarzach

Brześć-Defilada Wehrmachtu i Armii Czerwonej

konto usunięte2013-03-27, 19:42
22 września 1939 roku w Brześciu nad Bugiem wspólnie defilowały Wehrmacht i Armia Czerwona. Defiladę, w związku z przekazaniem tego polskiego miasta Armii Czerwonej przez Wehrmacht, przyjmowali sowiecki generał Siemion Kriwoszein i niemiecki generał Heinz Guderian.
W dniu defilady w twierdzy brzeskiej bronili się nadal polscy żołnierze, odpierając najpierw ataki niemców, a później sowietów aż do nocy z 26/27 września, kiedy opuścili twierdzę.



Zainteresowałem się tym tematem, ponieważ moja babcia urodziła się w Brześciu i sporo mi opowiadała(i do dziś opowiada) jak to wszystko wyglądało.Na samej defiladzie też była.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem