📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:41

#szpital

Czy macie coś dla mnie

konto usunięte2013-11-07, 17:36
Do pracowni radiologicznej w szpitalu zagląda śmierć:
- Czy są dla mnie jakieś slajdy?
witam. chciałbym z wami się podzielić pewnym artykułem o ludziach (prawdopodobnie bezdomnych, z ciężką sytuacją materialną itd itd. who cares? ) którzy mają problemy z higieną osobistą, a nastepnie trafiają do pobliskich szpitali w celu ogarnięcia ich do jako takiego stanu. Bez zbędnego p🤬lenia skąd to mam. Tak, wiem. Polityka. C🤬j z tym. Fajnie sie czyta

Kloszarda znaleźć, umyć, wyleczyć

Instrukcja mycia leżaka:
Każdy szpital ma swoją salę dekontaminacyjną. Mówiąc po ludzku – łaźnię. Obsługuje pacjentów – kloszardów.

Słownik personelu sochaczewskiego szpitala jest soczysty. Odgradza, buduje dystans. Więc najgorsze są dni – szyszki w dupie, czyli dni spiętrzenia, gdy znajdowanych w rowach leżaków (kloszard śpiący) w dużych ilościach przywożą r🤬acze (policja drogowa). W metaforze szyszki chodzi o to, że wysadzić kloszarda pod szpitalem jest łatwo, podobnie jak wsadzić sobie szyszkę – gorzej z wyjęciem. Potem r🤬acze i szpital licytują się w pisemnych skargach do starosty, kto komu i dlaczego nierefundowanych podrzuca na próg.

Drudzy po r🤬awce są wrażliwi spacerowicze, wzywający karetki do mijanych leżaków – nad rzeką Bzurą, na torach, na dworcu. Zamiast spróbować ich obudzić, szturchając lekko nogą lub ręką, dzwonią na dyspozytornię (raczej żeńskie głosy), że tam człowiek leży. Skoro leży, dr Paweł Piątkiewicz, szef Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, musi wyjechać na kogucie.


    Na ogół jest im dobrze, bo mruczą. Ale zdarza się pobudzony, niegodzący się zmywać tego, co też uważa za własność, gdyż pracował na swój brud kilka miesięcy.


Zwykle trafia na dziedzica (leżak, który wymaga gruntownej higienicznej obsługi). A gdy kładzie go na nosze, mieszkające na dziedzicu robactwo, oszołomione światłem karetki, rozpierzcha się w każdą stronę.

Niżej od dziedziców są dziedzice w bryczesach (kloszard niekontrolujący się z kałem w nogawkach spodni). Są znani z imienia, nazwiska i numer PESEL, gdyż zabawa z nimi trwa latami.

Czasem sąsiedzi dzwonią, że coś niepokojąco śmierdzi. To oznacza, że dziedzic umarł na swojej melinie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby przed zgonem otworzył okno i zrobiłby się z niego faraon (nie rozłożyłby się).

Raz w miesiącu dr Paweł notorycznie wyjeżdża pod pocztę, gdzie dziedzice stoją w kolejce po rentę socjalną, a ponieważ są niedopici, dostają drgawek.

Najwyżej w skali kloszardzkiej plasują się korzystający z ośrodka opieki na sochaczewskim Trojanowie, gdzie można co tydzień oddać do utylizacji brudne łachy, wziąć prysznic i pobrać nowe, to znaczy te, które nie zeszły w sieci second hand – od butów do krawata.

Wyższa półka to pan Franek. Jako absolwent szkoły papieskiej na Bielanach i zakonnik w Niepokalanowie z 30-letnim stażem został obdarzony przez Boga prawdziwym darem żebrania (jego niezgodę na zakonne reguły opisywały nawet gazety). Honor pana Franka polega na tym, że od 10 lat pilnuje, by długość jego brody nie sięgnęła za jabłko Adama, a brud na rękawach za łokcie. Jeśli akurat zaniesie Franka w tę sochaczewską okolicę, a dostanie zapalenia skóry lub czyraczności, dekontaminują go kulturalnie w szpitalnej łaźni na koszt państwowy, po czym wychodzi na świeże powietrze i ma czas na następne 180 dni dookoła Polski.


    Nie ma przepisu regulującego podjęcie czynności ratunkowych ze względu na stan higieniczny. Obowiązkiem jest podjęcie. Zawsze.


Jest wezwanie na tory. Dr Paweł najpierw musi pochylić się nisko nad leżakiem: – Halo, szanowny panie, jak się pan nazywa? To klasyczny słonik (wypatroszone przez złodziei kieszenie przypominają uszy słonia). Leżak wybudza się: – A o co panu chodzi? W zależności od tego, jakie wybełkoce nazwisko, żartuje się z nim adekwatnie. Na przykład: – Panie Batory, ale pan popłynął. Dmuchnie pan w alkomat? – Nie potrzebuję, ja mam zawsze alkohol w sobie. – A coś pana boli? – Tylko sumienie, panie doktorze. – A co ta głowa tak opada na jeden bok? – Bo ja, panie doktorze, byłem skrzypkiem. – Co pan pił? Na pewno spożywcze? Wydolny krążeniowo, w kontakcie logicznym.

Jeśli piłby ruski spirytus, należy go zabrać i obserwować, żeby go lisy w tym rowie nie zjadły. Status społeczny leżaka widać po kołnierzyku od wewnętrznej strony szyi – czy o jego koszule dba jakaś kobieta, czy też nie. Ten konkretny pan Batory jest prawdopodobnie pracujący. Typowa ofiara naszej narodowej tragedii, czyli wprowadzenia do sklepów szczeniaczków z wódką w małych pojemnościach, które – opróżnione – zasypują nasze polskie rowy i trawniki. Tym – w opinii doktora – zabija się społeczeństwo. Nie półlitrówką, ale setą i ćwiartką. Potem społeczeństwo zasypia na torach po robocie. Niektórzy mają pecha i nie przeżywają masażu pociągiem.


    Dworzec Centralny w Warszawie, ludzie śpiący na holu głównym.


Jeśli pojawia się wątpliwość, że dzie- dzic nie przeżyje mycia, bo ma na przykład obrzęk płuc, niewydolność krążeniową, udar, otwarte złamanie – usuwanie brudu schodzi na plan dalszy. Reanimuje się na gorąco w karetce. Usta-usta. Lekarz nie może odmówić argumentując odrazą. Nawet kiedy upojonemu pacjentowi puszczają zwieracze. Nie ma przepisu regulującego podjęcie czynności ratunkowych ze względu na stan higieniczny. Obowiązkiem jest podjęcie. Zawsze. Z czym nie polemizuje dr Paweł, bo to są, k🤬a, jednak ludzie. Czasem nawet szlachetni. Ostatnio jechał do takiego kloszarda, który nie chciał żebrać na ulicy, zaklinował się w śmietniku przed hipermarketem. Odgiął kratę, ale nie mógł wyjść; poddusiła go i umarł.

Zdaniem dr. Pawła, gorsze są caryce (żeński odpowiednik dziedzica). Od jednej podczas reanimacji doktor złapał wszy łonowe. Normalnie – ona leżała sobie w karetce, on siadł nad jej głową na rozkładanym stołeczku, nachylił się, ta głowa zawsze jest między nogami. Proste?

Mundurki służbowe pierze w domu. W osobnej pralce. Jednak jest odraza, że w szpitalu mogą uprać je z prześcieradłem po dziedzicu. Kupuje sobie zegarki po 50 zł. Zarzyganego nie szkoda wyrzucić.

Doktora szczepią tylko od żółtaczki typu B, nie na smród i liczne siedliska bakteryjno-wirusowe. Można się nie przyzwyczaić, zatrudnić – na przykład – w lodziarni i też ubierać się na biało.

Po kontakcie usta-usta z dziedzicem zostają liczne traumy. Na przykład taka: doktor nigdy nie zje sałatki z zawartością ananasa (ratując życie otrzymał ją w treści żołądka). Od kilku lat są co prawda dostępne foliowe maseczki z ustnikiem dla lekarzy mających zahamowania natury estetycznej.

Na oddział wjeżdża caryca, lat 22. Od razu na OIOM. Sześć tygodni zapijała zapalenie płuc, 2,1 promila alkoholu we krwi, więc nie ma czasu na łaźnię. Wszy i świerzb zabezpieczy się na łóżku, w trakcie reanimacji. Zostaje położona obok pana Kazika. O takich jak Kazik mówi się pacjent z lasu. Musiał iść boso przez świat. A ponieważ jest ciągle w stanie zagrażającym życiu, od ośmiu dni codziennie rano personel obmywa mu czarne stopy w pozycji leżącej. Szpitalna recydywa. Jest już krótszy o rękę i kilka odmrożonych palców, usuniętych na oddziale chirurgicznym (rekonwalescencja po każdym odciętym członku pana Kazika trwała na koszt państwa kilka tygodni). Podleczą i wróci jak zwykle ze ślimakiem (charakterystyczny cuchnący osad w pachwinach).

Czasami nic więc dziwnego, że część personelu szpitalnego robi wielką łaskę przy wypełnianiu swoich obowiązków. Nie bronie ich. JSZ na 100%!

zródło polityka.pl/spoleczenstwo/reportaze/1520000,1,kloszarda-znalezc-umyc-w...

[pełna treść dostępna dla abonentów] - c🤬j wie ocb

to tagach nie znalazłem

    Cyganka w szpitalu

    petru232013-10-30, 14:31
    Może c🤬jowe, może nie ale wczoraj śmiałem się z żoną zdrowo z zaistniałej sytuacji. Ale jeśli Was nie śmieszy to gońcie się trzmiele.

    Sytuacja z dnia wczorajszego.

    Będąc wczoraj w odwiedzinach u żony mej w szpitalu (hospitalizuje się ona) okazało się, ze w nocy doszła im na salę nowa pacjentka - cyganka. Wiadomo, już nikt nie pozostawi jej samej w sali... ale wróćmy do meritum.
    I tak siedzę sobie u żony, baby na sali łącznie z cyganką i wchodzi pielęgniareczka taka sprytna, młoda kręcąc zalotnie dupką z zestawem kroplówek dla pacjentek w tym i mojej żony. No i żona dostała kompocik, pani obok żony też aż przyszedł czas na cygankę. Pielęgniareczka wiesza pojemnik na wieszaku, sięga do ręki cyganki coby wpiąć przewód do kaniuli dozylnej obwodowej i nagle widzę jej lekkie zdziwienie. Jako ze byłem jedyny facet na sali to może dlatego spojrzała się na mnie, na rękę cyganki, na mnie, znów na rękę cygnaki i zadała pytanie:
    - przepraszam, a gdzie Pani ma wenflon?
    i zapadła krępująca cisza

    Tautuaż na czole

    konto usunięte2013-10-25, 21:13
    34-letni mieszkaniec Bytomia został pchnięty przez brata nożem, ale nie chce powiedzieć, dlaczego. Całkowicie odmówił współpracy. - Może dlatego, że ma na czole wytatuowane "J🤬 policję" - zastanawiają się policjanci.



    Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem w mieszkaniu przy ul. Piekarskiej w Bytomiu. W trakcie awantury 23-latek pchnął nożem 34-letniego brata. Ranny mężczyzna trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawca uciekł z mieszkania, ale został zatrzymany. Policja nie wie, co było powodem kłótni między braćmi, bo nawet pokrzywdzony nie chce tego powiedzieć. Całkowicie odmówił współpracy z funkcjonariuszami.
    - Może dlatego, że ma na czole wytatuowane "J🤬 POLICJĘ" - zastanawiają się policjanci.

    Wojewódzki oblany kwasem

    tds19742013-10-21, 15:33
    Do zajścia doszło dziś rano pod radiem Eska Rock, gdzie Kuba Wojewódzki prowadzi poranną audycję.

    Z relacji samego poszkodowanego wynika, że dziś rano podszedł do niego elegancki i zamaskowany mężczyzna, który zaatakował go niezidentyfikowanym płynem żrącym o brunatnej barwie. Wojewódzki trafił do szpitala.



    Ciekaw jestem z jakiego ugrupowania pochodził oblewający.

    PEŁNA TREŚĆ ARTYKUŁU

    Aż za bardzo pomocne pogotowie.

    konto usunięte2013-10-06, 18:44
    Wracam z miasta i widzę taką sytuację: Jakaś laska kłóci się z gościem, a obok nich leży inny. Podchodzę do leżakującego i widze: rozj🤬a dłoń i farba z potylicy. No to komórka w dłoń i dzwonie na 999. I teraz: J-ja, P-babka z pogotowia. Oczywiście mówie jaka jest sytuacja i, że leży ranny człowiek.
    P- jak się pan nazywa?
    J- XXX XXX, prosze przyjechać na ulice XXX, ponieważ leży tu ranny człowiek, ma rozwaloną głowę i się nie rusza
    P- niestety w tej chwili nie mamy dostępnej karetki
    J-... To może niech ją pani załatwi, bo się człowiek wykrwawi
    P- przecież mówie panu, że nie mamy karetki...
    J- sekundę temu przyjechała policja, ale tłumaczę pani, że nie obejdzie się bez pomocy medycznej.
    P- pan mnie chyba nie słucha! Przecież mówie panu, że nie ma ani jednej karetki!

    Jeśli tak ma wyglądać pomoc ze strony szpitala w naszym kraju, to ja dziękuję... Chyba nie musze przypominać historii o matce, która czekała na karetkę 4 godziny ,,bo nie mieliśmy karetek". Dziecko zmarło. Spytacie, to co mieli zrobić? Skoro matka przestawiła jasno sytuacje (,, dziecko przelewa mi się przez ręce") to czy do k🤬y nędzy trudno wziąć swój osobisty samochód lub zawiadomić jakiegoś pracownika?
    To chyba tyle. I na koniec, ludzie: nie przejeżdżajcie obojętnie jak widzicie kogoś leżącego, nawet jeśli jest pijany.

    Mózg bez fałd.

    chybeck2013-09-30, 23:10
    Oto zdjęcie ludzkiego mózgu, który pozbawiony jest jakichkolwiek fałd. Pozwala ono zgłębić się w schorzenie, które jest zarówno fascynujące jak i niepokojące.



    Schorzenie naurologiczne znane jako bezzakrętowość spowodowało znaczne deformacje mózgu przedstawionego na tym zdjęciu. Organ należał do pacjenta oddziału psychiatrycznego Stanowego Szpitala w Vernon w Północnym Teksasie. Próbka została złożona w słoju i zostawiona w szpitalnej chłodni w 1970 r. kiedy to została pobrana (oczywiście pośmiertnie).

    Etykieta na słoiku jest wciąż czytelna, jednak towarzyszący mu niegdyś mikrofilm zaginął w przeciągu tych ponad czterech dekad. Napis na słoiku informował jedynie o wyżej wspomnianej bezzakrętowości, czyli braku fałd na korze mózgowej.

    Pełny tekst, którego dalej nie chce mi się tłumaczyć dostępny jest tutaj.

    Dla porównania podaję też zdjęcie mózgu płodu w 22 tygodniu ciąży:



    Oraz obrazowo przedstawione w których miesiącach ciąży człowiekowi "marszczy się mózg"



    Zadziwiające jest to, że od 5 miesiąca ciąży mózg pacjenta niewiele się zmieniał (oczywiście oprócz rozmiaru). Niestety nie wiadomo jakie schorzenie psychiczne zostało zdiagnozowane u chorego ani w jakim wieku trafił do szpitala, czy mając ile lat dokonał swojego żywota.

    Rosja- opuszczony szpital

    konto usunięte2013-09-12, 21:31
    Takie miejsca mają niesamowity klimat, a co jeszcze bardziej podkręca klimat w tym opuszczonym szpitalu?
    Rosja...
    źródło:klik







    Reszta w komentarzach



















    Ruski w szpitalu

    BongMan2013-09-12, 0:59
    Leży ruski w szpitalu i co chwilę zaczepia pielęgniarkę:
    - Siestra, pamieszajtie mnie jajca!
    - Ruski świntuch! - odpowiada oburzona pielęgniarka i odchodzi.
    Po jakimś czasie znowu:
    - Siestra, pamieszajtie mnie jajca!
    - Ruski świntuch!
    No i tak cały czas, aż w końcu pielęgniarka nie wytrzymała i zrobiła mu to co chciał, czyli zwaliła konia. Po wszystkim Ruski mówi:
    - Siestra świntuch! Ja chciał kogiel-mogiel.

    Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
    Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

    Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
    Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
    Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
    - całkowite wyłączenie reklam
    - możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
    - możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
    ... i wiele innnych!
    Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
    * wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
     Nie dziękuję, może innym razem