#prawo

Sławomira M. ps. „Turysta”, króla gdyńskiego półświatka, w 2000 roku uprowadzono z pola namiotowego.

Żądano za niego miliona dolarów okupu. Ostatecznie porywacze otrzymali tylko 200 tys.

„Turysta” mimo to nie przeżył. Ciała do dziś nie odnaleziono.

Za wszystkim miał stać gang Thomasa K. ps. „Klapa”.

Dariusz S. ps. „Szramka”, świadek koronny do sprawy bydgoskiego gangu Henryka L. ps. „Lewatywa”, miał umrzeć w 2019 r. Wcześniej ubezpieczył się na wysokie sumy, a uposażoną była jego żona, wkrótce zatrzymana. Niedawno chciała wyjść na przepustkę z powodu… śmierci męża. Tym razem zmarł naprawdę.

To nie koniec styczniowych wydarzeń kryminalnych, działo się wiele, a m. in.:
- Afera wokół „Słowika” i gali MMA-VIP 4;
- Wyjście na wolność Pawła M. ps. „Misiek”, dawnego lidera gangu Wisła Sharks, a obecnie małego świadka koronnego;
- Zatrzymanie oszustów, którzy przejmowali nieruchomości i zabili przy tym sześć osób, a także usiłowali zabić kolejne.

Zapraszam na pierwszy w tym roku przegląd grudniowych wydarzeń z polskiej przestępczości zorganizowanej, a w nim m. in. o:

Zmarłym dziennikarzu śledczym Januszu Szostaku,

a także o

- Planowanej ustawce pseudokibiców pod Zgierzem;
- Ataku kibiców Legii Warszawa na zawodników ich własnego klubu;
Wyjściu z aresztu byłego bossa grupy pruszkowskiej, Andrzeja Z. ps. „Słowik”;
- Zmarłym, byłym dolnośląskim gangsterze i autorze książek, Wiesławie B. ps. „Cygan” vel „Grek”;
- Szpiegowaniu adwokata Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek

oraz o

Oskarżeniu byłego ministra transportu Sławomira Nowaka o kierowanie gangiem

Na przełomie lat 90. i 2000 na Mazowszu działał gang „tirowców”.

Przestępcy napadali na ciężarówki metodą „na policjanta” - mieli prawdziwe mundury i radiowóz.

W ponad 40 skokach zrabowali towar za 23 miliony złotych.

Ich szef, Robert P. ps. „Rowerek” zaginął w 2000 roku po spotkaniu z gangsterami z Wołomina - do dziś się nie odnalazł. W 2015 roku sąd opublikował ogłoszenie w toku postępowania o uznanie go za zmarłego.

Pod koniec lat. 80. w Meksyku powstała sekta, której przewodził Adolfo de Jesus Constanzo.

Sekta dokonała licznych porwań i rytualnych zabójstw.

W praktyce pod taką przykrywką działał dobrze zorganizowany gang narkotykowy, którego lider zarabiał duże pieniądze i cieszył się życiem.

Lublin to spokojne, ciekawe turystycznie i krajobrazowo miasto.

W latach 90. i na początku 2000 działało tam co najmniej kilka gangów.

Przestępcy kradli samochody, wyłudzali odszkodowania, dokonywali napadów i zabójstw.

Pseudonimy takie jak „Pierzo”, „Ciolo” czy „Zwierz” siały prawdziwy postrach.

Gang zapaśników z Koszalina zajmował się przemytem, a potem wymuszeniami haraczy i handlem narkotykami.

Szefować miał mu Andrzej R. - były mistrz Polski i olimpijski reprezentant kraju w zapasach.

Nigdy nie przyznał się do winy. Po odsiadce wrócił do sportu, ale w 2015 roku został postrzelony - stracił nogę i dwa palce.

Krótki przegląd kryminalny listopada:

Świadek koronny Krzysztof P. ps. "Loczek" został zatrzymany i aresztowanypod zarzutem udziału w trzech zabójstwach.

Marcin K. ps. "Belmondziak", przyrodni brat stołecznego gangstera Rafała S. ps. "Szkatuła", jest poszukiwany listem gończym.

Mały świadek koronny Paweł P. ps. "Ramzes" został skazany za składanie fałszywych zeznań.

W internecie pojawiły się nagrania z zeznań świadka obciążającego prokuratora w sprawie tzw. "zbrodni miłoszyckiej", za którą niegdyś niesłusznie skazano Tomasza Komendę.

Na przełomie lat 90. i 2000 Arkadiusz Wełna miał przewodzić gangowi wymuszającemu haracze w Kaliszu.

Po zerwaniu z przestępczą przeszłością założył jednak własny klub sportowy, pomaga trudnej młodzieży, wychowuje sportowych mistrzów i sam zdobywa medale.

Zaproszono go nawet do Pałacu Prezydenckiego.