Chociaż nie wiem czy słowo "klient" nie jest tutaj za bardzo na wyrost. Jeśli w końcu nie udało mu się do dobrać do wózka, to może też wcale nie poszedł na zakupy.
Pijak jedzie tramwajem i ledwo trzyma się na nogach. Obok stoi elegancka kobieta i cały czas patrzy na niego z obrzydzeniem. W pewnym momencie pijak nie wytrzymuje i wymiotuje na kobietę.
- Pan jest świnia!
- Ja świnia? To niech pani zobaczy, jak pani wygląda...