#kościół

Postęp po szwedzku

toka2012-09-28, 23:45
Natknąłem się na pewien dokument, który pokazuje jak Szwecja zatraciła się w postępie wolności źle rozumianej.
Osobiście uważałem, że kraj ten jest rajem, ale szczerze wolę Polską biedę niż pedała za ojca
Poruszony jest też wątek księży homoseksualistów, więc będzie pożywka dla hejterów.
cz.1

cz.2

cz.3


Mój pierwszy artykuł, proszę o wyrozumiałość

Inkwizycja

G................z • 2012-09-02, 20:33
Parę słów o hiszpańskiej inkwizycji, znanej ze swojej brutalności. Czy rzeczywiście była taka jak ją ukazują?

INKWIZYCJA najczęściej kojarzona jest z Hiszpanią. W istocie, tam właśnie zaczęła działać z tak powszechnie znaną, dramatyczną agresywnością w okresie późniejszym. Co więcej, kiedy do tego doszło, jej działalność przedstawiała się — przynajmniej pod pewnymi względami — odmiennie niż w innych krajach. Powszechnym przekonaniom nie można także odmówić słuszności z innego powodu - albowiem to właśnie w Hiszpanii inkwizycja nabrała nowego wymiaru, jeśli chodzi o bigoterię, przewrotność i sianie strachu.

Więźniów inkwizycji trzymano na ogół w pojedynczych celach i zakutych w łańcuchy, bez żadnego kontaktu ze światem. Gdy ich wreszcie wypuszczano, musieli „składać przysięgę, że nie wyjawią tego, co widzieli, albo czego doświadczyli w celach”. Nic dziwnego, że wielu podczas uwięzienia traciło zmysły lub popełniało samobójstwo, jeśli było to możliwe. A jednak, paradoksalne, więzienia inkwizycji często uchodziły za lepsze od świeckich. Niekiedy pospolici przestępcy udawali heretyków, żeby tylko przeniesiono ich tam ze zwykłych kazamatów.

Niezależnie od sadystycznych instynktów inkwizytorów należy wyraźnie podkreślić, że ich głównym celem było nie tyle wymuszenie zeznań z pojedynczych nieszczęśników, ile zyskanie danych, umożliwiających nieustanne kontrolowanie całej społeczności. Spodziewano się, że oskarżony nie tylko wyzna własne występki, lecz dostarczy, choćby nawet wątłych, dowodów przeciwko innym. Trudno się więc dziwić, że torturowani skwapliwie wymieniali każde nazwisko, jakie im przyszło na myśl, albo też każde, jakie jego dręczyciele chcieli usłyszeć.

Tortur nie stosowano w przypadku lżejszych zarzutów, gdy zachodziła obawa iż mogłyby w praktyce być dolegliwsze od orzeczonej kary.
Wbrew rozpowszechnionym opiniom Inkwizycja hiszpańska nie stosowała ani przypalania żelazem, ani w ogóle szerokiego wachlarza tortur. Dopuszczalne były w zasadzie trzy metody (chociaż zdarzały się odstępstwa od normy) :

- garr🤬a (podnoszenie przy pomocy liny przywiązanej do związanych na plecach rąk)
- toca (kneblowanie w położeniu "do góry nogami" i podduszaniu strumieniem wody - przepisy dopuszczały maksymalnie 15 litrów)
- potro (mocne krępowanie ramion sznurem i zaciskaniu go w ten sposób, aby wrzynał się w ręce)

Kara śmierci groziła przede wszystkim zatwardziałym heretykom oraz tym, którzy powrócili do herezji po nawróceniu się uprzednio na katolicyzm. Dotyczyło to najczęściej Żydów, zarówno praktykujących judaizm, jak i podejrzanych, że dalej go wyznają, mimo pozornego przyjęcia chrześcijaństwa. Hiszpańska inkwizycja, kontynuując wcześniej przyjęte praktyki, wydawała skazańca władzom świeckim i to one miały dokonać egzekucji. Jeżeli ktoś nawrócił się w ostatniej chwili, „miłosiernie” duszono go przed podpaleniem stosu, jeśli zaś nie, to płonął na nim żywcem.

Tutaj macie parę obrazków, niestety nie mam zdjęć, bo nie mieli wtedy aparatów

Garr🤬a


Toca


Potro


I na koniec polecam hiszpańską inkwizycje w wersji Monty Pythona, którą można znaleźć na YouTube.

Tekst nie jest mój. Są to zlepki z kilku stron.[/i]

Mały Robercik

k................k • 2012-08-27, 9:38
Gdy Robert miał 3 miesiące został wyłyżeczkowany przez pochwę i wrzucony do pojemnika na odpady.
Gdy miał 9 miesięcy jego rówieśnicy z krzykiem witali świat, on był zjadany przez robaki na wysypisku.
Robert był spokojnym dzieckiem. Gdy jego rówieśnicy stawiali pierwsze kroki Robercik bez ruchu gnił w ziemi.
Gdy jego rówieśnicy uczyli się pisać Roberta przeorał kret, mimo to pozostał analfabetą.
W okresie dojrzewania Robert był prawdziwym nonkonformistą. Gdy jego rówieśnicy tracili przytomność ćpając alkohol, Robert trwał w trzeźwości.
Wchodząc w dorosłe życie większość jego rówieśników sprzedała marzenia za miskę ryżu. Robert pozostał wierny ideałom - konsekwentnie gnił w Ziemi.
Gdy Robert miał 40 lat przeżył coś na kształt kryzysu wieku średniego. Wybudowano nad nim osiedle i koparka przerzuciła go blisko powierzchni.
20 lat później, gdy jego rówieśnicy tracili resztki wigoru; Robert przeżył przygodę. Wykopał go pies i zakopał gdzieś indziej.
Gdy w wieku 80-ciu lat rówieśnicy w obawie przed śmiercią stawali się religijni, Robert uparcie kroczył z góry obraną ścieżką - gnił w ziemi.
W końcu 100 lat po rozpoczęciu egzystencji, gdy jego rówieśnicy gnili w ziemi, Robert dokończył to nad czym tak długo pracował - wreszcie zgnił w ziemi, tej Ziemi.

Ale to nie koniec historii. Jak wiemy ze szkoły posiadamy nieśmiertelne dusze. Robert był malutki, więc nie otrzymał dużych anielskich skrzydeł. Jego astralnemu ciałku wyrosły motyle skrzydełka, na których wzbił się prosto do nieba. Tam podłączono go do maszynki tłoczącej w niego szczęście i spełnienie. Byłby tak trwał wiecznie, gdyby pewnego dnia nie wezwała go przed swe oblicze Komisja Rewizyjna. Po dokładnym przejrzeniu wideo z dróg rodnych okazało się, że Robert dotknął swą nie w pełni wykształconą rączką, swego nie w pełni wykształconego penisa. Zakwalifikowano to jako masturbację, a jako że Robert nie zdołał się wyspowiadać przed śmiercią, został zesłany do piekła. Po dziś dzień cierpi tam niewyobrażalne katusze. Tak kończą źli ludzie.

* Tak, to było w internecie, więc możliwe że ktoś widział gdzie indziej, c🤬j mnie to obchodzi i trudno.

Robisz to źle...

h................l • 2012-08-15, 13:38


Ot taki paradoks.

Znane motywy grane na organach kościelnych

N................k • 2012-08-13, 8:34
Kilka znanych melodii zagranych na kościelnych organach.

Babcia i seks

`................. • 2012-08-01, 22:50
Babcia znalazła jakąś gazetkę, gdy sprzątała pokój wnuczka. Okazało się, że był to Świerszczyk - w końcu wnuk wchodził wielkimi krokami w okres dojrzewania. Otwarła gazetkę, i ogląda. Pierwsza strona: SEKS. Druga strona: SEKS. Podobnie z innymi stronami. Babcia zastanawia się: "Co to jest ten cały seks?!". Czekała, aż wnuczek wróci do domu, i pyta mu się:
- Wnusiu, co to jest ten cały seks?
Wnuczek zaskoczony pytaniem babci myśli, dość długo, aż w końcu wpadł na taki pomysł:
- No babciu, seks jest wtedy, gdy zjesz kilo ogórków i popijesz kwaśnym mlekiem.
No to babcia wróciła do swojego pokoju, spojrzała na gazetkę, i myśli sobie: "Muszę sama sprawdzić, co to jest ten cały seks". Jak pomyślała, tak zrobiła. Najadła się ogórków i popiła mlekiem, tak jak radził jej wnuczek. Zorientowała się, że zaraz wieczorna msza się zacznie, wsiadła na rower i pojechała do kościoła. Chce wejść do kościoła, ale jak ją przycisnęło (jak to po ogórkach i mleku), szybko poleciała do rowu. Wstała, chciała iść już do kościoła, lecz znowu jej się zachciało. Odeszła kawałek dalej i znowu sobie ulżyła. I tak jeszcze dwa razy, aż rów się skończył, a babci nadal się chciało. Zobaczyła budowę, rozejrzała się czy nikogo nie ma, i znów sobie ulżyła. Gdy skończyła, chciała wrócić do kościoła, lecz msza się już skończyła. Spotkała za to księdza proboszcza.
- Matko Katarzyno, gdzie matka idzie? Przecież już po mszy!
- A wie proboszcz, to wszystko przez ten seks.
- Jak to?!
- Cztery razy w rowie, raz na budowie, i jeszcze mi się chce!

Polski kościół

b................s • 2012-06-28, 13:18
Śmieszna kara i śmieszny wymiar sprawiedliwości .


Ciekawostka*

Art. 62. 1.

Kto, wbrew przepisom ustawy, posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Reklama tabletek

zilo2102012-06-28, 0:57
Może lepiej pobiegać

Idzie mój Pan rmx

Joseph_Fritzl2012-06-05, 15:28
Może wersja dubstep?


Jak było to do wyjepania