Nocna zmiana i wk🤬iony klient
konto usunięte
• 2015-01-11, 8:07
244
Pierwsza zmiana - nocka. Klientów nie ma, koleżanka zmyła się na zaplecze, kolega wyszedł zapalić, ja stoję na kasie. I wtedy wchodzi ON. Pan na oko 40lat. Uśmiechnięty. Od progu krzyczy "Dobry wieczór!". To ja też zadowolona.
(J)a
(K)lient
(J) Dobry wieczór. W czym mogę pomóc?
(K) Ja bym poprosił hot-doga
(J) Oczywiście. Parówka, parówka ser czy...
(K) Nieee... Z kabanosikiem poproszę.
(J) Niestety kabanosy są jeszcze zimne. Może pan wziąć z czymś innym lub zaczekać kilka minut na kabanosa.
(K) Oj złociutka, ale spieszę się. Daj kabanosa. Na pewno nie jest zimny.
(J) No zimny nie jest, ale ciepły też nie.
(K) Jak nie jest zamrożony to może być.
Co robić. Przygotowałam tego hot-doga, pan zapłacił, podziękował i wyszedł.
Mija minuta, wpada do sklepu i
(K) Ty szmato! K🤬o zaj🤬a! Chcesz mnie k🤬a otruć!
(J) Aleee ja mówiłam panu, że kabanos jest zimny...
(K) A mnie gówno obchodzi twój zasrany kabanos! To ma być musztarda? To ma być k🤬a musztarda?! Taką musztardę to ty se w dupę wsadź k🤬o.
Po tych słowach klient szybko zmniejszył dzielący nas metr i dosłownie rozsmarował hot-doga na mojej twarzy, po czym szybko wyszedł.
Ehhh... Pierwszy dzień (raczej noc), 1 piekielny, twarz, włosy i bluzka w kurewskiej musztardzie. I bądź tu człowieku wyrozumiały dla klientów...
(J)a
(K)lient
(J) Dobry wieczór. W czym mogę pomóc?
(K) Ja bym poprosił hot-doga
(J) Oczywiście. Parówka, parówka ser czy...
(K) Nieee... Z kabanosikiem poproszę.
(J) Niestety kabanosy są jeszcze zimne. Może pan wziąć z czymś innym lub zaczekać kilka minut na kabanosa.
(K) Oj złociutka, ale spieszę się. Daj kabanosa. Na pewno nie jest zimny.
(J) No zimny nie jest, ale ciepły też nie.
(K) Jak nie jest zamrożony to może być.
Co robić. Przygotowałam tego hot-doga, pan zapłacił, podziękował i wyszedł.
Mija minuta, wpada do sklepu i
(K) Ty szmato! K🤬o zaj🤬a! Chcesz mnie k🤬a otruć!
(J) Aleee ja mówiłam panu, że kabanos jest zimny...
(K) A mnie gówno obchodzi twój zasrany kabanos! To ma być musztarda? To ma być k🤬a musztarda?! Taką musztardę to ty se w dupę wsadź k🤬o.
Po tych słowach klient szybko zmniejszył dzielący nas metr i dosłownie rozsmarował hot-doga na mojej twarzy, po czym szybko wyszedł.
Ehhh... Pierwszy dzień (raczej noc), 1 piekielny, twarz, włosy i bluzka w kurewskiej musztardzie. I bądź tu człowieku wyrozumiały dla klientów...
został okradziony, został mu wyrwany z ręki wcześniej wspomniana Nokia, na którym znajdowały się się jego wszystkie prywatne wiadomości, zdjęcia i nagrania. Pani Krystyna 71 letnia kobieta wspomniała, że posiada konto na Facebooku, a jej syn nie posiada i nigdy go nie miał. Tydzień po incydencie dostała zaproszenie do znajomych na FB od swojego syna, pod którym podszywał się złodziej telefonu. Na Profilu wrzucał prywatne zdjęcia oraz nagrania
, intymne oraz te oczerniające syna Pani Krystyny. "Złodziej, który okradł mojego syna, na tym portalu robi tak od czerwca tego roku".