#kara

Kraina kobiet

~Tołdi2009-05-15, 17:13
Za wtargnięcie do krainy kobiet trzech mężczyzn zostało skazanych na pozbawienie męskości.
Podczas egzekucji pierwszy tylko raz okropnie wrzasnął.
Drugi zaś wrzeszczał dłuuuugggoooo (( W trakcie doprowadzania trzeci rzekł: "Mam ostatnią prośbę, powiedzcie co zrobiłyście moim poprzednikom".
"Pierwszy był drwalem, więc mu obcięłyśmy siekierą. Drugi był stolarzem, więc mu zheblowałyśmy."
"A ja produkuję lizaki..."
Cytat:

www.ksp.pl

Młody mężczyzna wezwał na pomoc policjantów z Pragi Północ, bo matka kazała mu się umyć, posprzątać i wywietrzyć pokój. Teraz 24-letni Łukasz Z. za bezpodstawne wezwanie Policji stanie przed sądem grodzkim. Może mu za to grozić kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych.

Kwadrans po 22.00 północnoprascy policjanci odebrali zgłoszenie o awanturze domowej. Szybko jadąc do jednego z mieszkań przy ulicy Brzeskiej, zastali w nim zgłaszającego oraz jego matkę i brata. Młody mężczyzna oświadczył, że wezwał Policję, gdyż jego matka znęca się nad nim psychicznie. Każe mu się myć, sprzątać i wietrzyć pokój oraz żąda partycypowania w kosztach utrzymania mieszkania. Dodał, że jest tu zameldowany i może sobie przecież robić, co chce.

Policjanci w rozmowie z matką zgłaszającego ustalili, że jej syn od tygodni nie wietrzył swojego pokoju. Zamiast prać brudną odzież, rzuca ją na dywan. W ogóle się nie myje. Zarabiając godziwe pieniądze, nie dokłada się do rachunków. Swoim zachowaniem narusza podstawowe zasady współżycia ludzkiego.

Mundurowi oceniwszy obiektywnie sytuację, sporządzili do sądu grodzkiego wniosek o ukaranie 24-letniego Łukasza Z. za bezpodstawne wezwanie Policji. Artykuł 66 kodeksu wykroczeń mówi, że kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych.

Rodzice 7-letniego Ilko Todorova znaleźli okrutną metodę wychowawczą. Potraktowali syna jak zwierzę i skuli chłopca łańcuchem - donosi "Daily Mail". Wszystko po to, by utemperować dziecku charakter i odciąć go od "złego towarzystwa".

Chłopiec przykuty był łańcuchem do domu. Przez pięć miesięcy mógł poruszać się tylko w obrębie podwórka
. Potraktowali syna jak psa przykutego do budy. Dramat 7-latka rozgrywał się w bułgarskim miasteczku Goce Delchev. Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki sąsiadom, którzy zobaczyli skute łańcuchem dziecko i zawiadomili o tym policję oraz opiekę społeczną.

Ilko trafił do rodziny zastępczej, gdzie otoczony został opieka psychiatrów i psychologów. "Jestem szczęśliwy, że mogę bawić się z innymi dziećmi. Tęsknię za mamą, ale nie chcę spotkać się z tatą" - powiedział chłopiec.

Matka chłopca Marija nie popierała okrutnych działań ojca, który zakuł dziecko w łańcuch, ale bała się sprzeciwić. Dlatego bezczynnie przyglądała się cierpieniu syna. "Chciałam powiedzieć mężowi, żeby tego nie robił, ale bardzo się bałam" - twierdzi kobieta.

Zdziwienie budzi fakt, iż tak długa nieobecność dziecka w szkole nie wzbudziła zaniepokojenia opieki społecznej. Sprawa jest wyjaśniana.

("Daily Mail")
wiadomosci.o2.pl/?s=258&t=524464