#historia

List do Sułtana al-Donka.

Konto usunięte • 2013-12-01, 3:10
Sułtan Lechistanu, al-Don al-Ksut zabawiał sie oglądaniem turnieju. Dwie drużyny janczarów uganiały sie za skórzaną kulą.
-Le-chi-stan ! -Le-chis-tan ! - dopingował sułtan, wymac🤬jąc biało-zieloną chorągwią Proroka.

Dobrą zabawe przerwał mu wielki wezyr Kopacz-pasza, padając na twarz i ogłaszając :
- Wasza Wysokość, czetnicy z gór Bałkańskich naruszyli spokój. Wyszli na bazary, coś krzyczą o wolnym rynku i dostępnych rzemiosłach. Rakije nieprzystojnie żłopią.
- O nędzne gady - naburmuszył sie sułtan - stanowczymi słowami przywiode ich do posłuchu.

I to mówiąc, podyktował wezyrowi pismo :
"Ja sułtan Lechistanu, władca Trójmiasta świętego, pan Zielonej Wyspy, lord Drugiej Irlandii, słońce Peru i cień Boga na Ziemi.
Nakazuje czetnikom bałkańskim, by uderzyli w pokore, i swymi napadami przestali mnie niepokoić.
Pospisano - sułtan al-Don ręką własną".

Pismo to odczytano na targach i bazarach całego Imperium.
Po dwóch tygodniach sułtan ryczał wściekle, a wielki wezyr i pałacowe eunuchy kryły sie po kątach.
Odpowiedź na pismo brzmiała bowiem tak :

"Do sułtana Lechistanu, czetnicy z gór.
Bucu ty gdański, ćwoku bałtycki, jełopie pomorski, szamanie peruwiański i pachołku jerozolimski.
Jaki z ciebie władca, jeśli palonego kota pogonić nie umiesz ?

Ot tak ci wolno-rynkowcy odpowiadają, gamoniu. Nie będziesz ty ani świń naszych pasał. Czort wysra, a wojsko twoje zjada. Teraz kończymy, i śmiejemy ci sie w twarz, za co możesz w dupe pocałować nas.
Podpisano - ataman Gowinow i jego drużyna".

Zaginione piramidy

zoob3r3k2013-11-28, 23:39
Zaginione piramidy



Po całym globie rozrzucone są tajemnicze budowle, o których próżno szukać informacji w podręcznikach i encyklopediach. Niektóre są równie okazałe, co Piramida Cheopsa, inne leżą w gruzach lub pod warstwą ziemi. Są echem zapomnianej historii, a o ich budowniczych często nie wiadomo nic. Dlaczego tak wiele ludów czuło przymus budowy piramid? I kto wzniósł je w Bośni, Chinach, a nawet Rosji?

Mówiąc o nich mamy zwykle na myśli budowle na Płaskowyżu Gizy. Tymczasem piramidy - większe lub skromniejsze - wznosiło wiele innych kultur. Te najbardziej znane, po egipskich, zbudowały wielkie cywilizacje prekolumbijskie - Aztekowie i Majowie. Na południe od nich można natrafić na dużo starsze monumenty - piramidy z Caral (Peru) zbudowane ponad 2000 lat przed Chrystusem przez tajemniczy lud nazwany przez historyków Norte Chico.

Po piramidach z Caral, z których największa dorównywała powierzchnią podstawy czterem boiskom piłkarskim, zostały kopce gruzu. Europejczykom są one prawie nieznane. Trudno uwierzyć, że w dzisiejszych czasach archeolodzy ciągle natrafiają na zaginione piramidy. A tymczasem to fakt. O wielu tych budowlach nie wiadomo prawie nic, a niektóre - jak monumenty z Chin czy Bośni - wywołały burzę w środowisku akademickim.

Bałkańska Piramida Słońca

Jesienią 2005 r. mediami wstrząsnęło sensacyjne odkrycie dokonane u stóp bośniackiego miasteczka Visoko. Górujące nad nim wzgórze Visočica, przypominające do złudzenia ogromną piramidę, mogło rzeczywiście być starożytnym monumentem. Rok później na porośniętym lasem wzniesieniu rozpoczęto wykopaliska, znajdując potwierdzające to dowody - tak przynajmniej twierdził Semir Osmanagić (ur. 1960) - bośniacki historyk, biznesmen i archeolog-amator, którego zdaniem kilkanaście tysięcy lat temu wzgórze zostało ukształtowane ręką ludzi.

Prace wykopaliskowe odsłoniły na stokach Visočicy tarasy i kamienne płyty, które według niego stanowiły pierwotną okładzinę budowli. We wnętrzu wzgórza natrafiono z kolei na system korytarzy. Osmanagić twierdził, że z Politechniki Turyńskiej i Bośniackiego Instytutu Materiałowego uzyskał potwierdzenie, iż znaleziony tam "bruk" nie jest dziełem natury i spoczywa pod pokładami gleby, które nawarstwiały się przez ponad 12 tys. lat! Jeśli to prawda, piramidę musiała stworzyć jakaś zaginiona w mrokach dziejów cywilizacja.

W 2008 r. zorganizowano konferencję naukową z udziałem międzynarodowego panelu specjalistów, który orzekł, że wznosząca się 213 m n.p.m. Visočica wymaga "dalszych interdyscyplinarnych badań, które pozwolą ustalić genezę wzgórza-piramidy, sieci tuneli oraz sąsiednich miejsc o znaczeniu archeologicznym".

Osmanagić, który nazwał wzniesienie "Piramidą Słońca" poszedł o krok dalej stwierdzając, że wokół Visoko znajduje się kilka innych monumentów tworzących całą "dolinę piramid". Eksperci wyrażali się jednak ostrożniej. Dr Ali Abdullah Barakat z Egipskiego Ministerstwa ds. Starożytności orzekł: "Są to prawdopodobnie wzgórza pochodzenia naturalnego, które zostały ukształtowane przez ludzi, najpewniej kilkakrotnie w toku dziejów. Nakładały się na nie kolejne wpływy kulturowe oraz procesy tektoniczne. […] Mimo to istnienie piramidokształtnych form, możliwego dzieła człowieka, zasługuje na dalsze badania" - pisał.

Choć Barakat wycofał się ze swej opinii wskutek krytyki innych uczonych, nie przeszkodziło to Visoko w staniu się atrakcją turystyczną. Geolodzy i archeolodzy byli jednak krytycznie nastawieni wobec Osmanagića twierdząc, że w kształcie Visočicy nie ma nic dziwnego. Znajdowane na niej ślady osadnictwa i tunele mogły z kolei pochodzić ze średniowiecza, gdy na wzgórzu znajdował się gród Stare Visoko. Według zwolenników istnienia Piramidy Słońca, jest jednak za wcześnie, by wysuwać kategoryczne wnioski.

Biała piramida z bajki

Amerykańscy lotnicy, którzy podczas II wojny światowej przelatywali nad Chinami, donosili o dziwnych budowlach przypominających "ścięte" piramidy. Pilot James Gaussman relacjonował: "Dotarliśmy nad dolinę o płaskim dnie. Wprost pod nami znajdowała się gigantyczna biała piramida […]. Nie mogliśmy wylądować, chociaż chętnie byśmy to zrobili. Byliśmy pod wrażeniem tej potężnej budowli".

W 1947 r. płk Maurice Sheahan wykonał z powietrza zdjęcie chińskiej piramidy, której długość boku ocenił na 450 m, a wysokość na ok. 300 m! Była ona więc dwukrotnie wyższa od Wielkiej Piramidy. Chińska prowincja była jednak przez dekady zamknięta dla przybyszów z Zachodu, co sprzyjało rodzeniu się dziwacznych hipotez.

Relacja Gaussmana zrodziła szczególne kontrowersje. Wspominał on bowiem, że piramida, którą widział wyglądała jak "z bajki" - była wykonana z metalu albo białego kamienia. Niemiecki badacz, Hartwig Hausdorf (ur. 1955), który w latach 90. podróżował po Chinach szukając zaginionych zabytków, próbował ustalić lokalizację tajemniczej "Białej piramidy". Choć przypuszczano, że mógł to być grobowiec Maoling z II w. p.n.e., Niemiec uznał, że to raczej niezidentyfikowana do dziś budowla z gór Cinling we wschodniej części kraju.

Choć Hausdorf spotykał chińskich uczonych, którzy zaprzeczali, by w ich w kraju były jakiekolwiek piramidy, dziś czasy się zmieniły i niektóre z tych obiektów są nawet dostępne dla turystów. W tych niepoznanych wciąż mogą kryć się wielkie skarby, jak w grobowcu Qin Shi Huang - zwanego Pierwszym Cesarzem. To niewysokie wzgórze koło miasta X’ian (prow. Shaanxi) skrywa schodkową piramidę z końca III w. przed Chrystusem. Według kronikarzy, obok ciała władcy złożono wiele skarbów i cudów techniki, w tym makietę terytorium Chin z rzekami z rtęci. Wnętrza obiektu dotąd nie zbadano.

Piramidy… w Rosji?

Jesienią 2013 r. pojawiły się doniesienia o odkryciu podwodnej piramidy na Azorach - wyspach, które zdaniem wielu pasują do opisu lokalizacji Atlantydy. Choć poszukiwanie budowli przez Portugalską Marynarkę nie przyniosło skutków okazało się, że piramidy na archipelagu są - tyle że na powierzchni i raczej mało okazałe. Nieznanego pochodzenia lud wzniósł je niedaleko miejscowości Madalena. To tym ciekawsze, że gdy Portugalczycy odkryli wyspy w pierwszej połowie XV w., były one wyludnione.

Mrok tajemnicy otacza też kamienne piramidy zatopione w jeziorze Rock Lake (stan Wisconsin, USA), których budowniczowie również pozostają nieznani. Z kolei latem 2013 r. "Głos Rosji" pisał o odkryciu domniemanych piramid wyglądających na dzieło ludzkich rąk na… Antarktydzie (do dziś nie wiadomo jednak, ile w tym prawdy). Wśród innych egzotycznych miejsc, gdzie mają znajdować się tego typu niezbadane budowle jest również rosyjski Daleki Wschód.

Na początku XX stulecia podróżnik, Władimir Arsienjew (1872-1930), pisał o dwóch formacjach skalnych w pobliżu dzisiejszej Nachodki (Kraj Nadmorski, Rosja) - portu leżącego 80 km od Władywostoku. Wspominał, że dawniej były to miejsca kultu dla chińskich i koreańskich osadników. Przypominające piramidy wzniesienia noszą dziś nazwy "Brat" i "Siostra". Nie wyklucza się, że pierwsze z nich mogło zostać ukształtowane ręką człowieka, jednak obecnie wzgórze jest zrujnowane - z jednej strony przez kamieniołom, z drugiej przez wojsko, które ponoć szukało tam skarbu.

O wielu zaskakujących odkryciach mówi się niechętnie, bo historia to dziedzina nielubiąca zmian. Ale piramid, w przeciwieństwie do innych niewygodnych znalezisk, nie da się tak łatwo zamieść pod akademicki dywan. Wciąż nie wiadomo, dlaczego tyle cywilizacji z różnych części świata wznosiło tego typu monumenty, stosując w ich konstrukcji odniesienia do zaawansowanej wiedzy astronomicznej. Czy była to - jak twierdzą uczeni - uniwersalna forma budowli wyrażająca chęć sięgnięcia nieba? A może to dowód, iż wszystkie kultury wywodzą się z jednego rdzenia - zaginionej cywilizacji-matki, gdzie piramida była ważnym symbolem?

źródło

historyjka

Parsons62013-11-28, 22:49
Mieszkam w gówno miasteczku, w biedarodzinie. Nie mam nawet własnego pokoju, siedziałem w pokoju z rodzicami, który jednocześnie był sypialnią, pokojem gościnnym, wszystkim k🤬a naraz.
Mam tam swojej osobne łóżko i sobie spałem.
Wtedy miałem jakieś 20 lat, byłem bezrobotnym przegrywem (jestem nim nadal). Co można robić w takiej sytuacji, jak nie spać do godziny 13 albo i dłużej. Tak też było tego dnia.
Było lato, gorąco w c🤬j. Spałem sobie spokojnie, gdy obudziły mnie jakieś rozmowy dobiegające zza okna. Zignorowałem to i gniłem w łóżku dalej.
Wtedy usłyszałem, że rozmowa przeniosła się już do przedpokoju. Bystre ucho stulejarza usłyszało, że przyjechał jakiś znajomy coś oddać mojemu ojcu, a oni namawiali, aby wpadł na kawę.
Pomyślałem, że gość nie da się namówić, bo spieszył się gdzieś, ale jednak wszedł do pokoju.
Tego samego w którym ja leżałem ukryty pod kołdrą. Zestresowałem się okropnie, chciałem udawać, że mnie tu nie ma. Wypije kawę i pójdzie sobie- pomyślałem.
Jednak mój ojciec od razu musiał strzelać przy znajomym żarty, a ja byłem najlepszym obiektem do tego- od razu wydał mnie, że ja tam leżę. Myślał jeszcze że śpię, więc teksty w stylu
>hehe a Anon to jeszcze gnije on to nic tylko śpi albo na komputerze siedzi nicpoń jeden xD
Minęła chwila, koleś mówi że musi jechać- ulżyło mi wtedy, poczuła dobrze żaba, ale wtedy JEBS niczym jakaś zesłana plaga egipska słyszę w domu kobiece głosy.
Okazało się, że ten j🤬y znajomy przyjechał ze swoją żoną i córką, ale one zostały w samochodzie, bo miał tylko na sekundę wpaść.
Znudzone przebywaniem tam, wyszły z samochodu i poszły pospieszyć kolesia.
Modliłem się w duchu, aby go zabrały i pojechali wszyscy wp🤬du, ale wtedy wyskoczyła moja mamełe z genialnym pomysłem
>No to chodźcie na kawe chociaż ciasta ukroję jak już weszliście xD
O k🤬a k🤬a. Oczywiście do tego pokoju, w którym ja leżałem pod kołdrą. A najgorsze jest to, że córka to była gim/licbaza, super loszka.
Nadal próbowałem przeczekać. Mijał czas, ja leżałem nieruchomo cały przykryty kołdrą, głowa też.
Oczywiście mój ojciec nie mógł szczędzić mi żenujących sytuacji i zaczął sypać jakimiś tekstami do znajomego
>ty hehe a może tam twój zięć leży i śpi (wskazując na moje łóżko)
i sypiąc do karyny, że taki fajny ze mnie chłopak, spokojny i w ogóle tylko nieśmiały trochę, ale dobry.
Ja p🤬lę.
A najgorsze było to, że za chwilę rzucił
>ile łon śpi w ogóle która godzina już ANON WSTAWAJ NARZECZONA PRZYJECHAŁA
hihihi, hohoho wszyscy śmiechają.
No k🤬a w jakim położeniu ja się znalazłem, przeklinałem samego siebie, że nie zebrałem się i nie pobiegłem ubrać jak tylko usłyszałem głos tego znajomego ojca.
I co teraz, wstanę? To nie wchodziło w grę, na dodatek spałem na samych gaciach, bo środek lata... o k🤬a.
Wtedy wyczułem, że nie mam na sobie gaci. Leżałem całkowicie goły pod kołdrą.
Nie mam pojęcia jak to się stało, może leżałem pod tą zasraną kołdrą w nocy, było mi gorąco i ściągnąłem gacie.
Próbowałem się uspokoić.
>nie mogą być daleko
powtarzałem sobie.
Próbowałem delikatnie wymacać pod kołdrą, czy nie leżą koło mnie, muszą leżec. Macam i macam. Nie ma.
Wtedy słyszę ojca
>ooooo anon już nie śpi, wierci się pod łóżkiem tylko hehe pewnie wstydzi się, no nie bądź taki nieśmiały, wstawaj i się przywitaj!
I wtedy usłyszałem, jak wstaje i idzie w moim kierunku.
Co robić. Słyszę zbliżającego się ojca, czas się zatrzymuje, goła, 20 letnia sp🤬olina zaraz zostanie odsłonięta, na dodatek siedzi tu pieniężna karyna.
K🤬a to wszystko zniknie, to nie może się dziać, czemu znalazłem się w położeniu jak bohater jakiejś pasty. Co robić, jakieś czary, modlić się do popara?
Macam szybko w pośpiechu szukając gaci, ale ojciec już jest.
Złapał kołdrę i zerwał ją ze mnie.
Wielka cisza.
Szybko wstałem zasłaniając pysiora, powiedziałem "dzień dobry" skinając głową i wybiegłem w ekstremalnym tempie z pokoju.
Ukryłem się w piwnicy, słyszałem tylko za sobą salwy śmiechu.
To było największe upokorzenie, jakie kiedykolwiek mnie spotkało. Jak o tym myślę, to nie chce mi się wierzyć, że to naprawdę się stało.
Witam,
Jako, że to mój pierwszy temat chciałbym prosić o wybaczenie w kwestii ewentualnych potknięć w estetyce i wizualności tego przedsięwzięcia, a w zamian chciałbym zrekompensować te braki wartością merytoryczną tematu. Przytoczę tylko kilka przykładów ponieważ zupełnie nie wiem czy to się przyjmie i z jaką reakcją się spotka. bardzo chętnie serię kontynuowałbym ale to wszystko zależy od Was i administratorów. Nie wszystko znajdziecie w internecie także warto zerknąć okiem. Może powiem Wam coś, czego jeszcze nie wiecie. No to lecę, a Wy bądźcie dumni, Sadole, bo historia powinna budzić w nas dumę i zachwyt.. czasem też uśmieszek.

W Polsce ostatnio dużo się dzieje, dużo awantur, szranki, zamieszki, przepychanki. Odwaga kończy się na spaleniu tęczy i namalowaniu transparentu. Nie to co kiedyś.. Kiedyś ludzie żyli z pompą i z takową pompą umierali. Zerknijcie okiem..

Zacznę może od Pana, którego wszyscy powinni kojarzyć z obrazków z podręczników historii na każdym etapie szkolnictwa. Ten Pan - mianowicie - Król (królowa? ) Władysław Jagiełło nie zginął pompatyczną śmiercią ale z pewnością otarł się o nią w 1410 roku podczas bitwy pod Grunwaldem. Dowodząc swoimi oddziałami z pagórka niedaleko pola bitwy ze swoją strażą przyboczną w postaci Zbigniewa Oleśnickiego podówczas notariusza kancelarii królewskiej, natknął się na niebezpieczeństwo. Z walczących szyków wydostał się rycerz krzyżacki - ufając kronice Długosza - który szarżując na Jagiełłę został zabity złamaną rycerską kopią właśnie przez Oleśnickiego. Jagiełło popatrzył głęboko w oczy śmierci aczkolwiek w XV wieku oczy śmierci to analogicznie oczy słowika, którego słuchając w pobliskim lesie przeziębił się śmiertelnie, Staruszek. Zmarł 24 lata po bitwie pod Grunwaldem w wieku sędziwym lat ponad siedemdziesięciu.



Wspominając o Jagielle nie sposób nie wspomnieć o jego zaufanym rycerzy Zawiszy Czarnym z Garbowa, herbu Sulima. Wszystkich osiągnięć i zwycięstw Zawiszy nie sposób tutaj wymienić i wypisać aczkolwiek cechował się odwagą wielką, hartem ducha, niebywałą wytrzymałością i pełnym oddaniem. M.in. walczył pod Grunwaldem. Zginął w sposób niebywale honorowy i odważny. Po nieudanej i przegranej walce pod Gołąbcem, pod dowodzeniem Zygmunta Luksemburskiego odsłaniał odwrót tegoż władcy. Po przekroczeniu całej armii na drugą stronę rzeki, sam Zygmunt wysłał łódź dla Zawiszy i jego dwóch kompanów. Ten zupełnie to ignorując, odesłał łódź i razem z dwójką przybocznych wpadł w całą goniącą zań armię turecką. Pojmany w niewolę i skrócony o głowę w 1428 roku.



Kolejna postać niewątpliwie widziała na swoje oczy co najmniej raz Zawiszę Czarnego. Otóż mowa o Janie Husie. Jego śmierć może nie jest jakaś niebywale ujmująca, ale to jak do niej doszło - tak. Jan Hus, jako czeski protoplasta husytyzmu opartego o nauki Wiklefa - odłam religii koligujący z mocno zakorzenionym chrześcijaństwem uważany był za heretyka wręcz diabelskiej miary. Prócz tego, że preferował komunię pod dwoma postaciami i pozwalał na swobodne głoszenie i interpretację Słowa Bożego, zrównał również wobec prawa księży i świeckich (czyż nie piękny ruch religijny? ) to odrzucił polityczną władzę i autorytet papieża jakoby mieli oni wyjść prosto z boskich lędźwi. Ówczesnego papieża, a właściwie antypapieża oburzyło to na wskroś. Pod naciskiem ww. Zygmunta Luksemburskiego zwołał w 1414 sobór w Konstancji mający na celu osądzić Jana Husa. Tam też właśnie był Zawisza Czarny. Zygmunt Luksemburski zaś obiecał Husowi immunitet wysyłając "żelazny list" jakoby nie miał się bać w żaden sposób o swoje życie. Tylko wyznanie win, szybka akcja, przyznanie się do błędów i wracamy do domu. Żelazny list złamano i Hus spłonął na stosie rok później ze słowami Kyrie eleison na ustach. A szkoda.



Moim faworytem jest polski magnat, hetman wielki koronny Stanisław Żółkiewski. Zwycięzca kampanii przeciwko Rosji, Szwecji, Imperium Osmańskiego i Tatarom. W chwili śmierci miał 73 lata. To zadziwiające, jak Nam, młodzieży i osobom dorosłym doskwiera lenistwo i "nicniechciejstwo". A ileż trzeba się Nas naprosić, a ileż nabłagać abyśmy żarówkę wymienili, meble skręcili czy posprzątali auto. A Pan Stanisław w wieku lat 73 wywijał dziarsko mieczem pod Cecorą w 1620 roku podczas wyprawy na Mołdawię przeciwko Turkom. Wprawdzie bitwę przegrał aczkolwiek podczas odwrotu swoich wojsk zawrócił nagle konia - a że oczytany był, wykształcony i obyty w literaturze i historii starożytnej - uczynił gest jak starożytny bohater (zgadnijcie który). Zostając jako nieliczny na polu bitwy, zszedł ze swojego konia i poderżnął mu gardło na znak, że wcale nigdzie się nie wybiera i zginie tutaj, na polu bitwy. I zginął, niebywale odważnie i szlachetnie. Głowa odesłana sułtanowi wisiała nad drzwiami jego pałacu ponad dwa lata.



Nie chciałbym jakoś faworyzować XV wieku tak też cofnę się w historii o czterysta lat i zaskoczę Was pewną historią. Mianowicie w Anglii dnia 25 września 1066 roku spotkały się dwie armie, angielska i norwescy wikingowie pod Stamford Bridge. Bitwa była zaskoczeniem dla wikingów, którzy podzieleni po dwóch stronach rzeki Derwent odpoczywali sobie wrześniowego wieczora. Ci na zachód stanowili swoistą ścianę, a Ci na wschodzie wraz ze statkami przy pobliskim nabrzeżu odpoczywali sobie zostawiając swoje wyposażenie i bronie na statkach - przecież kto chciałby się bić w tak piękny wieczór? Armia angielska po prostu i bez kozery zaskoczyła wikingów. Ci na zachodniej stronie albo walczyli albo uciekali przez most próbując dostać się do większej części swojej armii albo sięgnąć po większą część wyposażenia. W tym też czasie na pomost wszedł nordycki gigant nieznany z imienia, który chciał powtórzyć Termopile. Przejście było na tyle wąskie, że spokojnie odpierał ataki kolejnych anglików pozwalając swoim kompanom na przygotowanie się do bitwy. Zginął dopiero wtedy gdy poirytowana armia angielska puściła jednego człowieka łódką wzdłuż rzeki i wtem zadał Odważnemu Wikingowi śmiertelną ranę wciskając włócznię od spodu mostu pomiędzy drewniane listwy - według kroniki anglosaskiej.



Dziękuję!
Pierwsza piątka postaci ciekawych i nietypowych!
Doceniajcie i pamiętajcie o poległych. Tylko pamięcią możemy ich uczcić, a jest co czcić.

Dlaczego nie pije wódki

SaintMaster2013-11-25, 22:02
Weekend spędziłem w barze ze znajomymi i niedawno poznaną koleżanką która mieszkała zaraz obok lokalu. Świetowaliśmy urodziny. Kielich za kielichem, w barze ponad 20 stopni co nie sprzyjało szybkiemu trzeźwieniu. Po ok 0,5l na dwóch włączył się syndrom prawdziwego Polaka. Czyli im więcej alkoholu tym lepsza zabawa. W pewnym momencie po prostu większość zaliczyła tzw. zgon. Towarzystwo zaczęło się zbierać powoli do domu, każdy miał niedaleko a ja jak zawsze musiałem zap🤬lać ponad kilometr bez kurtki w samej koszuli bo transport zawiódł. Koleżance zrobiło się mnie żal i zaproponowała abym u niej się przespał. Mi pasuje! Od jakiegoś czasu kręciliśmy ze sobą i wszystko dążyło do pewnego . Więc ledwo co przytomny wszedłem do niej do domu po wcześniejszym uprzedzeniu żebym był cicho bo mamuśka śpi. Wszystko gra wchodzę, pies zaczął na mnie szczekać, było słychać, że matka wstaje z łóżka, ściągam buty (zimowe- co po pijaku staje się niemożliwe po ciemku) no i... jak się nachylałem wyj🤬em twarzą w metalową miskę psa, rozbiłem łeb. To nie było najgorsze. Koleżanka mnie pozbierała i wciągnęła na łóżko. Matka wyszła po chwili w majtkach i przeźroczystej koszulce z tekstem: kto to jest? On jest kompletnie pijany. Zabieraj go stąd! A na to Ania: jak mam go zabrać przecież nie dojdzie nawet. Zaczęła się tłumaczyć, ja ledwo co widzę na oczy,przebudziłem się i z tekstem do jej matki: Ja nie dojde? Kładź się maleńka z szyderczym śmiechem. Po chwili uświadomiłem sobie, że to spory błąd. Zaczęła na mnie krzyczeć i wyj🤬a mnie z mieszkania i wróciłem z buta cały up🤬lony z krwi i błota bo gdzieś po drodze się przewróciłem. Na drugi dzień dostałem smsa, że będę musiał długo naprawiać to co zepsułem. Załagodziłem sytuację i przyjaźń dlalej trwa.. Pytałem, czy mogę przyjść przeprosić jej mamę ale na razie lepiej nie ryzykować bo pewnie jeszcze emocje nie puściły z tego co mówiła. Poczekam pare dni i zrobię podejście z kwiatami... Czekajcie na dalszą część historii.

Empik

PodpiwekJedrzej2013-11-25, 21:26
Przypomniała mi się historia , stoję sobie w empiku, przeglądam gry na ps3, i zza półki słyszę rozmowę jakichś dzieci(6-8 lat)
-Ej, patrz jaka fajna gra!
-Noo, pewnie nam babcia kupi
-No to bierz i chodźmy do niej
-Ale tu jest napisane pe es czy, a my mamy komputer
-Ale to o to chodzi ze będzie lepsza grafika na komputerze, temu droższe jest (ja beka za polka, ale nic nie mowie)
-A no to spoko. BABCIUUUUU
Ogólnie dzieciaki przekonały babcie ze ta gra będzie miała
super grafikę i dlatego jest droższa i kochająca babcia im kupiła. Czułem się jak prawdziwy sukinsyn jak wychodziłem ze sklepu, ale warto było.

Polski NFZ

Zepp2013-11-24, 19:20
Opowiem wam historię z życia, własnego życia.

No to jedziem.
Było to ok 2tygodnie temu, złamałem palec, no i jak to ze złamanym palcem, trzeba iść do lekarza, zadzwoniłem do przychodni (tak niestety państwowej, nie prywatnej) Pani która odebrała po czwartym dzwonieniu, zawiadomiła mnie, że mogę przyjechać jutro (we wtorek, dzwoniłem w poniedziałek) na 13:00 bo Lekarz ma dużo pacjentów, tak więc przyjechałem na 15:00 no cóż jestem człowiekiem pracującym.
Dojechałem, poszedłem do recepcji aby wyciągnąć kartotekę, i co mi pani powiedziała?
Powiedziała dokładnie to:
-lekarza nie ma, nie miał pacjentów to poszedł do domu. Była jak już wspomniałem godzina 15:00 a lekarz miał być od 12 do 20:00
wynika z tego że opuścił miejsce pracy.
Ja się pytam, czy górnik,pracownik zakładu może pójść tak sobie do domu gdy jest awaria maszyn czy nie ma pracy? Nie nie może
A lekarz tak, może i nie obchodzi go to że ma przed sobą 5godzin pracy, i tak zebrał za całą dniówkę.
Przyjechałem następnego dnia, pacjentów mało a recepcjonistka powiedziała abym poszedł spytać lekarza czy mnie przyjmie, bo ona nie może, ma dużo pracy ( wypić całą kawę) poszedłem, po dość długim czekaniu, porozmawiałem z lekarzem z wielką łaską mnie przyjął.
Tak działa polska służba zdrowia...

Jestem nowy, czekam na opier**l ;D

Opuszczone zabytkowe lokomotywy "Pociąg z forsą?!"

Konto usunięte • 2013-11-18, 18:56
Kolejna odnaleziona przeze mnie myślę fajna miejscówka.
Tym razem natrafiłem na 3 opuszczone lokomotywy i kilka wagonów na torach dosłownie donikąd Bardzo klimatyczne znalezisko, szczególnie podobała mi się ta cała pokryta rdzą, na której naniesiony był nasz polski orzełek pokryty łuszczącą się już farbą..
Wrzucam na początek kilka kadrów.

Więcej zdjęć z miejsc zapomnianych, opuszczonych i nie tylko (dworki, pałace, szpitale, kościoły, fabryki) znajdziecie na mojej stronie:

facebook.com/Addic7edBros?ref=hl











Dawno temu cz. 6

Konto usunięte • 2013-11-13, 18:35
Część 1
Część 2
Część 3
Część 4
Część 5

Grace Kelly


zdjęcie zakochanych, 1948


Buzz Aldrin


Albert Einstein


Douglas MacArthur


Katharine Hepburn


Lewis Powell


Hans Christian Andersen


Elizabeth Taylor


Marlon Brando


Adolf Hitler


Abraham Lincoln


Che Guevara


Audrey Hepburn

Polacy

BongMan2013-11-13, 18:31
- Gdzie można zobaczyć uczciwych, zjednoczonych i pomagających sobie nawzajem Polaków?
- W podręczniku do historii.