#gang

Maciej B. ps. „Baryła” to gangster, który swoją przestępczą karierę rozpoczynał jako ochroniarz w poznańskim Elektromisie, a potem przeniósł się do Zielonej Góry.

Tam w 1999 roku miał zastrzelić policjanta, za co odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Jednocześnie „Baryła” stał się jednym z głównych świadków w procesach dotyczących porwania i zabójstwa dziennikarza „Gazety Poznańskiej”, Jarosława Ziętary, z 1992 roku.

Oskarżony o podżeganie do zabójstwa, były senator Aleksander G., został w ostatnich tygodniach uniewinniony od tego zarzutu.

Swego czasu w Białymstoku szerokie wpływy posiadał gang ząbkowsko-praski ze swoimi domniemanymi szefami – Henrykiem N. ps. „Dziad” i Wiesławem N. ps. „Wariat”.

Skupimy się jednak nie na nich, a na lokalnych gangach i ich przywódcach – Sławomirze Z. ps. „Mycha” oraz Leszku K. ps. „Kucharz”, a także pierwszym w Polsce świadku koronnym – Dariuszu J. ps. „Żaba”.

W związane z nimi wydarzenia miał też być zamieszany znany obecnie aktor, Tomasz O.

Sławomira M. ps. „Turysta”, króla gdyńskiego półświatka, w 2000 roku uprowadzono z pola namiotowego.

Żądano za niego miliona dolarów okupu. Ostatecznie porywacze otrzymali tylko 200 tys.

„Turysta” mimo to nie przeżył. Ciała do dziś nie odnaleziono.

Za wszystkim miał stać gang Thomasa K. ps. „Klapa”.

Magdalena K. po aresztowaniu dwóch „Braci Zielonych” (Jakuba i Mariusza) i śmierci trzeciego z nich (Adriana - zastrzelonego przez antyterrorystów), miała stanąć na czele pseudokibicowskiego gangu Cracovii, który przemycił narkotyki za prawie pół miliarda złotych.

Kobiety poszukiwał czerwoną notą dla najniebezpieczniejszych przestępców na świecie Interpol. Wpadła w lutym 2020 roku w Zwoleniu na Słowacji, gdzie wynajętym autem dotarła z Węgier. Wyglądała inaczej niż na listach gończych - zmieniła m. in. kolor włosów. W Polsce trwa teraz jej proces.

Zapraszam na drugą część reportażu.

Gang zapaśników z Koszalina zajmował się przemytem, a potem wymuszeniami haraczy i handlem narkotykami.

Szefować miał mu Andrzej R. - były mistrz Polski i olimpijski reprezentant kraju w zapasach.

Nigdy nie przyznał się do winy. Po odsiadce wrócił do sportu, ale w 2015 roku został postrzelony - stracił nogę i dwa palce.

Na przełomie lat 90. i 2000 w Krakowie konkurować miały ze sobą dwie, domniemane grupy przestępcze „Marchewy” i „Pyzy”, związanego ze znanym gangsterem, Januszem T. ps. „Krakowiak”.

Przez miasto przetoczyła się wtedy fala pobić, podpaleń, a także zabójstw.

Rekordowo proces w sprawie jednego ze śmiertelnych pobić powtarzano pięć razy - ostatecznie uniewinniając oskarżonych.

Część uczestników tych wydarzeń po latach znów trafiła za kratki, a niektóre procesy wciąż trwają.

We Włocławku do 2007 roku m. in. na gruncie obrotu narkotykami, konkurowały ze sobą grupy Roberta N. ps. „Niedziół” oraz Jakuba C.

Doprowadziło to do kilku zamachów i zabójstw.

Część bohaterów tych wydarzeń wciąż przebywa za kratkami[

Po 2000 roku w silnym półświatku Poznania liderami mieli być Bogusław D. ps. Dreks i Marek F. ps. Western. Byli aktywni jeszcze kilka lat temu.

Ostatnio znów było o nich głośno – kiedy pomówił ich mały świadek koronny Paweł P. ps. Ramzes, unikający odpowiedzialności za własne przestępstwa.

W tym roku Ramzesa skazano za składanie fałszywych zeznań. Prokurator, która zwerbowała go na świadka, przeniesiono do prokuratury w innej części Polski.

Pod koniec lat 90. w Świdnicy byli reprezentanci Polski w boksie założyli gang, który przemycał i handlował bronią oraz narkotykami.

Ostatnie zatrzymania w sprawach gangu bokserów miały miejsce dopiero w 2013 roku, a cztery lata temu wciąż toczyły się procesy.