📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:41

#gang

Zeznania jednego z najbardziej znanych Polskich gangsterów.

konto usunięte2013-10-31, 16:07
Zapraszam do zapoznania się z zeznaniami jednego z najbardziej znanych Polskich gangsterów - Jarosława Sokołowskiego ps. Masa.

Jarosław Sokołowski ps. Masa (ur. 1962 roku w Pruszkowie w dzielnicy Żbików) – polski przestępca, obecnie najbardziej znany polski świadek koronny, zajmujący niegdyś wysoką pozycję w gangu pruszkowskim; zwany "Masą" ze względu na dużą masę ciała.
Został zatrzymany przez policję 30 grudnia 1999 pod zarzutem wymuszenia rozbójniczego. W połowie czerwca 2000 roku po pięciu miesiącach Jarosław Sokołowski wyszedł z aresztu i zaczął współpracować z prokuraturą. 10-06-2000 r. Jarosław Sokołowski udzielił pełnomocnictwa swojemu obrońcy, Olafowi Kozłowskiemu.
Sąd, w toczącym się na warszawskim Bemowie (we wrześniu 2002) procesie gangu pruszkowskiego nadał mu status świadka koronnego.
Po jego zeznaniach dokonano aresztowania członków tzw. zarządu "Pruszkowa". W spowiedzi gangstera przewijają się nazwiska osób znanych z show-biznesu i polityki.


Protokół przesłuchania podejrzanego dnia 04-06-2000 o godz 9 :00.

Zarzut przedstawiony w dniu dzisiejszym zrozumiałem. Przyznaję się do jego popełnienia.
Wyjaśnienia w tej sprawie chcę składać w charakterze świadka koronnego. Oświadczam że
zostałem pouczony o trybie i warunkach występowania w takim charakterze. Oświadczam że
nigdy nie dokonałem zabójstwa , nigdy nie nakłaniałem do dokonania zabójstwa, nie
zakładałem grupy przestępczej ani taką grupą nie kierowałem.
Do grupy tej wszedłem w 1990 roku, wcześniej, od 1987 roku byłem ochroniarzem
Wojciecha Kiełbińskiego ps Kiełbasa . Jeżdząc razem z nim poznałem Jacka Dresza ,
Ryszarda Szwarca, Mirosława Danielaka, ps Malizna, Zygmunta Raźniaka, Zbigniewa
Kujawskiego ps Ali. Grupa ta zajmowała się kradzieżami srebra z zakładów pracy. Z tego co
wiem okradli Merę w Warszawie. W Tomaszowie i Piotrkowie okradli urzędy z kartek
benzynowych. Na początku 1990 roku do grupy tej doszli Janusz Parasol ps ”Parasol”,
Ryszard Pawlik, Andrzej Kolikowski ps „Pershing”, Leszek Danielak ps „Wańka”, Kazimierz
Klimas , Borowski ps „Dzikus”, Budziszowski ps „Budzdzik „, Lucyper” – nie pamiętam jego
nazwiska-miał myjnię na woli, oraz ja. Doszedł do tej grupy także Andrzej Zieliński ps
„Słowik” oraz „Wleciał” imię chyba Zdzisław. W tamtym okresie grupą kierowali Szwarc,
Kiełabsiński, Jacek Dresz, Raźnia, Kolikowski, Parasol, Pawlik. Polegało to na tym że oni
wydawali polecenia, decydowali o składzie grupy, o tym jakich przestępstw dokona grupa,
dokonywali podziału pieniędzy, decydowali o wszystkim. W tamtym okresie grupa liczyła
około 80 osób. Swoich ludzi mieli Pawlik i Parasol, około 20 osób z Pruszkowa, Pershing
miał około 50 osób, pozbieranych z całej Warszawy. Te osoby wykonywały ich polecenia.
Grupa zajmowała się wtedy napadami na tiry, wymuszaniem haraczy od restauratorów,
odzyskiwaniem długów. Odnośnie napadów na Tiry , to były to organizowane napady na
samochody przewożące alkohol i papierosy.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 4-06-2000 roku
cd str 5
Informacje na temat transportów zdobywali Wańka, Wleciał i czasami Lucyfer poprzez swoje
kontakty z przemytnikami. Oni mieli rozpracowane trasy przejazdu samochodów, miejsca
postoju, miejsca dokonywania transakcji, znali terminy przejazdu.
Sposoby zatrzymania ciężarówki były różne, po jej zatrzymaniu samochód jechał do
magazynu, był to magazyn w pobliżu Ząbek, potrafię odnaleźć to miejsce. Magazyn był także
w okolicach Babic. Tam dziuple pomagał organizować Krzysztof Żebrowski ps „Wariat”.
Głównym paserem w tamtym okresie Henryk Niewiadomski. Wańka załatwiał też odbiór
poprzez handlarzy którzy przesiadywali w kawiarni Olimpijka na Woli. Napadów tych było
kilkadziesiąt, proceder ten trwał około roku może nawet więcej. W czasie kiedy oni siedzieli
do sprawy Georga nastąpiła przerwa.

Haracze od restauracji zbierane były w Warszawie. Haracz był pobierany np. restauracji
Falkon, Bambola całą listę podam po przypomnieniu sobie. Kwoty haraczu zaczynały się od
500 dolarów, w zależności od zysków restauracji. Specjalistami od tego byli Szczepański,
Miller, Adrian nie znam jego nazwiska , byli to ludzie Pershinga. Byli też ludzie z grupy
Rympałka, ponieważ wtedy Rympałek podlegał pod Kiełbińskiego.

Później zaczęły się też wymuszenia z agencji towarzyskich, tym zajmowała się grupy
Rympałka-Marka Czarneckiego. Z agencji ściągano średnio 500 USD miesięcznie.
W tym okresie o podziale pieniędzy decydowali przede wszystkim Szwarc, Raźniak, Jacek
Dresz, Kolikowski, Pawlik i Parasol. Oni dostawali najwięcej pieniędzy, potem był Kiełbiński, który opłacał mnie i innym swoim
ludziom byli to między innymi Pako i Rympałek. Kolikowski dostawał swoją część a oprócz
tego pieniądze dla swoich ludzi.
Inni dostawali odpowiednio mniej w zależności od tego co robili.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 04-06-2000

W 1994 roku został aresztowany Kolikowski , ja też byłem wtedy aresztowany, ale w innej
sprawie. Wyszedłem w 1995 roku w czerwcu i zastałem wtedy nowe struktury. Szefem nr 1
był Rympałek, a jego zastępcą Kiełbiński, a pozostałe grupy były grupami drugorzędnymi.
Rympałek przez okres roku był nr 1 w Warszawie.
Po śmierci Kiełbińskiego i aresztowaniu Rympałka w 1996 roku wypłynęła nowa formacja,
tzn. aktualny trzon „grupy pruszkowskiej” w skaldzie Zygmunt Raźniak, Prasol i Słowik to
była pozycja nr 2 , a pozycję nr 3 zajmowali Wańka, Szwarc i Malizna. Najważniejszą
pozycję zajmował Raźniak. Wszyscy wymienieni to była „rada nadzorcza”. Trzon tej grupy
ma swoich „kapitanów” tj Kazimierz Klimas, Jerzy Wieczorek ps „ Żaba”, Ryszard Pawlik,
Zbigniew Wieczorek ps „Zbynek” i ja. Wszyscy dysponowaliśmy w sumie około trzystu
ludźmi, a w razie potrzeby można było zebraż i pięset osób. Bezpośrednio dowodzili tymi
ludźmi , Bysio-Bytniewski Dariusz, Robert Frankowski „Franek”, „Bolo” z Grodziska,
Fabian ze Żbikowa.
Najgroźniejszą grupą była” gwardia „ Parasola tj Damian Kotlarski i jego grupa tj Sankul,
Matecki, Burzyński, Bereza. Dowodził nimi Kotlarski ale podlegał bezpośrednio Parasolowi.
Do momentu mojego aresztowania ta struktura była aktualna. Do grupy starych, trzonu grupy
dołączył Pershing, po wyjściu z więzienia. Miał plany wielkich interesów powiedział o tym
starym i dlatego zginął. Oni w całości chcieli przejąć jego interesy i przejęli je.
Obecnie grupa największe zyski czerpie z automatów do gry i handlu narkotykami.
Z automatami zaczęło się na przełomie 1998/99. Nie wiem jak to się zaczęło mnie
powiedzieli Raźnia i Parasol że dogadali się z SLD. Układ polegać miał na tym że miejsca w
których wstawiane były maszyny do gry, uznawane były przez grupę jako własne, a
właściciele lokali gdzie były takie maszyny musieli płacić określoną kwotę pieniędzy od
każdej maszyny. Z reguły było to od 50 do 100 USD miesięcznie. Raźnia i Parasol mówili mi
że ktoś z SLD wskazał im firmy których maszyny mają być wstawiane. Grupa zapewniała że
obstawiają tylko maszyny wskazanych firm.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 04-06 -2000 roku
cd str 7
I miała z tego zyski. Automaty takie ustawiane są na terenie całej Polski, z tym że na terenie
innych miast niż Warszawa połowa zysku dawana była miejscowym grupom. Według mojej
oceny takich automatów wstawionych jest kilkadziesiąt tysięcy na terenie całej Polski.
Oceniam że z każdego miesiąca zyski sięgają kila milionów dolarów miesięcznie.
Po wyjściu Kolikowskiego z więzienia na wiosnę 1999 roku Robert Frankowski na jego
polecenie pojechał w Polskę i po tygodniu z automatów przywiózł około 340 tysięcy złotych.
W tym miejscu proszę o przerwanie przesłuchania ponieważ jest godz 12:30 a ja jeszcze nic
nie jadłem i jestem zmęczony. Wyjaśnienia swoje będę kontynuował w dniu jutrzejszym.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 05-06-2000

Kontynuując swoje wczorajsze wyjaśnienia dotyczące tzw. „grupy pruszkowskiej” wyjaśniam
w dalszym ciągu: Duże dochody grupa osiąga z handlu narkotykami. Początek nastąpił w
1997 roku . Wiem że wtedy Słowik nawiązał poprzez Wojciecha Paradowskiego kontakt z
Dariuszem Wandlem. Z tego co jest mi wiadomo Wandel miał kontakt z handlarzami
narkotyków z Kolumbii i w ten sposób został otwarty kanał przerzutowy. Dalsze szczegóły
dotyczące transakcji i związanych z tym okoliczności jestem gotów wyjaśnić w przypadku
nadania mi statusu świadka koronnego, albowiem w obecnej sytuacji boję się że ujawnienie
dalszych szczegółów narazi na niebezpieczeństwo mnie i moją rodzinę.
Obawy swoje opieram na tym że członkowie grupy zdolni są do dokonywania zabójstw.
Osobiście posiadam wiedzę mogącą pomóc w wykryciu sprawców i zleceniodawców
zabójstw:
Wojciecha Kiełbińskiego, Nikodema Skotarczaka, Cezarego Dresza, mężczyzny o ps.
„Poldek” , którego zwłoki znaleziono na Pradze w bagażniku samochodu.
Wiem kto był sprawcą nieudanego zamachu na Wiesława Niewiadomskiego w miejscowości
Zakręt . Mogę podać że strzelali wtedy Parasol i Malizna, a prawdopodobnie byli tam także
Słowik i Raźnia, jestem gotów ujawnić znane mi szczegóły tego zdarzenia.
Wiem także że jednym ze sprawców podłożenia bomby w mieszkaniu Raźniaka był Cezary
Dresz i to było między innymi jednym z powodów jego zabójstwa.
Wiem również że sprawcami usiłowania zabójstwa Andrzeja Florowskiego ps „Florek” byli
Wiesław Niewiadomski i Orwat. Ja byłem tam wtedy z Kiełbińskim tuż po tej strzelaninie.
Wiem także że sprawcami podłożenia ładunku wybuchowego pod samochodem „Cebra”,
który zginął później w Markach razem z Maliszewskim byli Damian Kotlarski, „Sankul”,
Jacek Matecki, Marcin Bereza . Ładunek wybuchowy dostarczył im Parasol. Znane mi
szczegóły tego zdarzenia ujawnię również w przypadku przyznania mi statusu świadka
koronnego.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 05-06-2000 str 5

Znam także informacje mogące dopomóc w ujawnieniu sprawców zabójstwa trzech mężczyzn
w gołębniku w Rembertowie. Wiem że jeden z tych mężczyzn został zastrzelony
przypadkowo, ponieważ tam był , natomiast celem zamachu był właściciel domu, w którym
zostali zastrzeleni.
Wiem że jednym ze sprawców na pewno był Słowik.
Powodem tego zabójstwa i innych była wojna z ludźmi Henryka Niewiadomskiego.
Przyczyną tego konfliktu pomiędzy grupami było nieudane porwanie Wańki czyli Wiesława
Niewiadomskiego, a później udane porwanie Szwarca. W tej chwili mogę podać że za
uwolnienie Szwarca grupa musiała zapłacić ponad sto tysięcy dolarów.
Po tych porwaniach Raźniak zrobił swoją ideologię wojnę z Niewiadomskim.
Znam także informacje dotyczące zabójstwa Grzymskiego ps Junior, zleceniodawcami tego
zabójstwa byli Adamski ps Lutek , Klepacki, oraz trzon grupy pruszkowskiej. Przyczyną tego
zabójstwa było zagrożenie jakie stwarzał Junior, jego plany porwań biznesmenów związanych
z grupą pruszkowską i wołomińską, plany te potraktowano jako realne ponieważ miał on
kontakty z mafią rosyjską. Przed zabójstwem Juniora krążyly wiadomości że Junior zrobił
listę osób które miał porwać i na tej liście byli między innymi Wańka i Klepacki. W
przypadku uznania mnie za świadka koronnego gotów jestem złożyć zeznaniadotyczące
zleceniodawców i sprawców zabójstwa Adamskiego, Klepackiego i innych w restauracji
Gama. Wiem także że „Malarza” zastrzelili Rosjanie na polecenie Juniora. Posiadam także informacje na temat korupcji w policji szczególnie z Pruszkowa, jestem
gotów złożyć szczegółowe zaznania na ten temat.
Byłem także blisko związany z Andrzejem Kolikowskim, posiadam informacje na temat jego
zabójstwa . Wiem kto był zleceniodawcą , rozmawiałem z tymi mężczyznami , oni wręcz
szczycili się dokonaniem tego zabójstwa . Wiem że istnieje bezpośredni świadek zabójstwa ,
który widział sprawców i rozmawiał o tym ze znanymi mi osobami.

Protokól przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego dnia 05-06-2000 roku
str6

Ogólnie mogę w dniu dzisiejszym stwierdzić że posiadam szeroką wiedzę na temat
działalności grupy pruszkowskiej , wołomińskiej, grupy Andrzeja Horycha ps. „Korek” , grupy Żoliborskiej, Stefana ps. „Ksiądz”.
Wszystkie te grupy były lub są w różny sposób powiązane z grupą pruszkowską , stąd wiem o
ich działalności i strukturze.
Znane są mi także powiązania grupy pruszkowski z grupami z Olsztyna, Łodzi, Poznania ,
Trójmiasta.
Wiem także dużo na temat grupy przestępczej z terenu Śląska, znam także powiązania grupy
pruszkowskiej z grupą Oczki za Szczecina. Grupy ta początkowa podlegała bezpośrednio
grupie pruszkowskiej, w tej chwili jest ściśle powiązana z Pruszkowem.
Znane mi są powiązania grupy pruszkowskiej z Ireneuszem Sekułą, wydaje mi się że te
powiązania miały wpływ na samobójstwo Sekuły. W tej chwili w związku z sytuacją w jakiej
się znajduję sygnalizuję tylko ze mam taką wiedzę w terminie późniejszym jestem gotów
wskazać więcej znanych mi szczegółów.
Wiem także w jaki sposób „opodatkowani” są przestępcy z terenu Warszawy, komu muszą
oddawać część pieniędzy . Jest to również jedno ze źródeł dochodów grupy pruszkowskiej.
Wiem także że stan zdrowia Szwarca i Słowika jest zupełnie dobry. Zaświadczenia lekarskie
zostały kupione, są zupełnie fałszywe. Podobnie jest z dokumentami Parasola, który ma mieć
schizofrenię. Wiem że „etatowym” adwokatem grupy jest adwokat Puławski. Ma on szerokie
znajomości w sądownictwie i prokuraturze . Z tego co wiem wypuszczenie Słowika
Kosztowało grupę 600 tyś USD.
Pieniądze zarabiane przez grupę są w tej chwili inwestowanie na giełdzie. Znam człowieka
który tym się zajmuje.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 05-06-2000 roku str7

Jeszcze raz podkreślam że na wszystkie zasygnalizowane w protokole tematy jestem gotów
składać wyjaśnienia w charakterze świadka koronnego. Wyjawię wszystkie znane mi
okoliczności i szczegóły pozwalające na rozbicie grupy pruszkowskiej i innych grup
przestępczych.
Motywacją moją jest obawa o życie moje i moje rodziny. Wiem że wydany jest na mnie
wyrok śmierci przez grupę. Ja w tej chwili jestem uznawany za przestępcę , jednakże chcę
zerwać z działalnością przestępczą, zapewnić swojej rodzinie normalne życie, jestem z żoną i
dziećmi bardzo związany robię to dla ich dobra.
Na tym protokół zakończono o godz 12:00

Protokół przesłuchania podejrzanego dnia 10-06-2000 roku o godz 15:30.

Następnie podejrzany wyjaśnia :
Oświadczam , ze ustanawiam adwokata Olafa Kozłowskiego swoim obrońcą w tym
postępowaniu i żądam aby był obecny przy moim przesłuchaniu.
W dniu dzisiejszym chce złożyć wyjaśnienia na temat zabójstwa Andrzeja Kolikowskiego ps
Pershing. O zabójstwie Andrzeja Kolikowskiego dowiedziałem się w dniu w którym do niego
strzelano. Pamiętam że była to niedziela na początku grudnia ubiegłego roku.
Tego dnia około godziny 14-15 dokładnie nie pamiętam byłem wraz z kolega o imieniu
Adam, nie pamiętam w tej chwili jego nazwiska na obiedzie w restauracji Kredens. W tedy
zadzwonił do mnie na telefon komórkowy. , nie pamiętam na który numer , ja miałem wtedy
trzy telefony, mężczyzna o pseudonimie „Bedzio”, prawa ręka Pershinga i powiedział mi że
strzelano do Andrzeja w Zakopanym. Powiedział mi że dzwonił do niego ktoś z zakopanego i
powiedział mu o tym . Ten kto dzwonił do Bedzia miał to być ktoś na czyje zaproszenie
Andrzej pojechał do Zakopanego.
Ja zapytałem co z Andrzejem on powiedział ze nic nie wie , a Andrzeja wiozą do szpitala.
Ja wtedy powiedziałem Adamowi, że musimy skończyć obiad bo stało się nieszczęście .
Byłem wtedy mocno zdenerwowany. Z restauracji zadzwoniłem do Zygmunta Raźniaka i
powiedziałem mu jaka jest sytuacja , że strzelano do Andrzeja. On zapytał czy Andrzej żyje
był strasznie zainteresowany tym.
Potem szybko zapłaciliśmy za obiad i wyjechaliśmy do Pruszkowa. Kiedy byliśmy w na
wysokości Placu Starynkiewicza, prostuję po zawróceniu na wysokości Palcu Starynkiewicza,
kiedy dojechaliśmy do Dworca Ochota zadzwonił ponownie Raźniak. Powiedział że jest już
po wszystkim i Andrzej nie żyje. Mówił że ktoś do niego dzwonił z taką informacją. Był
spokojny. Przekazał mi tylko suchą informację. Potem pojechałem do domu, zadzwoniłem do
Bysia- Dariusza Bytniewskiego i poprosiłem go aby zorganizował ochronę mojego domu.
Wtedy bałem się że i na mnie może być dokonany zamach.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 10-06 2000 roku
str 5 cd.

Tego dnia już nie wychodziłem z domu. Nie pamiętam w tej chwili dokładnie, ale chyba
następnego dnia spotkałem się z Bedziem, Adamem „Mrugałą” i „Maślakiem”. Oni mówili że
byli w Zakopanym, że mają jechać jeszcze raz po ciało Andrzeja, i że zabójstwo dokonane
zostało na polecenie „starych” pruszkowskich. Mówili że któryś z nich powiedział do nich że
Andrzej był za mądry i już dawno powinni się to stać. Nie podawali żadnych szczegółów. W
dniu zabójstwa Andrzeja wieczorem zadzwonił do mnie Bedzio i powiedział żebym się
pilnował bo teraz on i ja jesteśmy następni do zastrzelenia.
Następnego dnia kiedy się spotkałem z Bedziem przy cmentarzu w Ożarowie, było już
ciemno i on wtedy powiedział mi że wie że to starzy zabili Andrzeja, bo któryś ze starych
mówił do jednego z jego żołnierzy że Andrzej był za szybki, że im zaszkodził , a oni i tak
byli za cierpliwi. Mówiąc starzy mam na myśli Zygmunta Raźniaka, Andrzeja Zielińskiego ps
„Słowik”, Mirosława Danielaka, ps „Malizna”, Janusza Prosla, ps „Parasol” i Ryszarda
Szwarca.
Potem dowiedziałem się od Bedzia i Masłowskiego ps „Maślak” i od Adama Dudały że starzy
byli już w Gdańsku w wytwórni płyt której współwłaścicielem był Andrzej i drugiemu
współwłaścicielowi dali do zrozumienia że teraz oni wchodzą na miejsce Andrzeja i teraz oni
będą na jego miejscu . Od Bedzia wiem także że ten właściciel był u niego, rozmawiali na ten
temat, i wtedy ten współwłaściciel powiedział Bedziowi że byli u niego „Słowik” i Raźniak. Od Bedzia dowiedziałem się także że Starsi zabierają puby Andrzeja, jego maszyny do gry,
przejmują jego interesy. To utwierdziło mnie w przekonaniu że to starzy wydali polecenie
zabicia Andrzeja.
Pewność że to oni wydali takie polecenie nabrałem w dniu kiedy starzy zorganizowali
„śledzika”. Odbywało się to na ulicy Saskiej w restauracji nazwy w tej chwili nie pamiętam.
Byli tam Raźniak, Słowik, Parasol, Szwarc, Bysio, Palik, Pawłowski, który strzelał do
Wariata, Chińczyk – Kociel, Żaba- Zbigniew Wieczorek, Kuba Wilczyński. Ja w tym czasie
byłem już na Śląsku i stamtąd zadzwoniłem…

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 10 -06-2000 roku
str. 5 cd.

Rozmawialiśmy na temat mojej ewentualnej rozmowy ze starymi. Z tego co wiem oni chcieli
przekonać mnie że Andrzej był konfidentem , mają na to dowody i dlatego musiał zginąć . W
trakcie tej rozmowy Pawlik dał telefon Szwarcowi i wtedy Szwarc namawiał mnie do
powrotu do Warszawy . Mówił że wojna z nimi jest mi niepotrzebna, ponieważ mam żonę i
dzieci. Mówili taż że jeżeli nie wrócę to przejmą moje interesy a jeżeli wrócę mam oddawać
im to co oddawałem Pershingowi.
W trakcie tej rozmowy Szwarc wyraźnie powiedział że to oni stoją za śmiercią Andrzeja .
Powiedział do mnie” ten k🤬a, rura, ucho UOP, całe szczęście żeśmy go rozj🤬i bo
narobiłby nieszczęścia”.
Z tego co wiem Bedzio cały czas prowadził śledztwo kto zabił Andrzeja. Przed rozmową ze
Szwarcem dowiedziałem się od niego ze do konkubiny Andrzeja do Ożarowa człowiek który
powiedział że widział zabójstwo Andrzeja, widział kto to zrobił. Był to człowiek który miał
na dłoni tatuaż chodzi o opis zabójcy Andrzeja, tatuaż ten był charakterystyczny.

Bedzio mówił mi że ten mężczyzna który był u konkubiny Andrzeja to złodziej
samochodowy, który wtedy grasował po Zakopanym i po zabójstwie Andrzeja widział
sprawcę zabójstwa na Stadionie X-lecia.

Z tego co wiem Bedzio miał kontakt z tym złodziejem samochodowym.
Bedzio mówił mi też że za śmiercią Andrzeja stoi jakiś cyngiel z grupy Boguckiego. Bogucki
pochodził z Krakowa ma, grupę na Sląsku, wcześniej był w grupie Nikodema, Skotarczaka,
teraz jest u Malizny.
Bedzio chciał tego złodzieja samo. Sam przesłuchać żeby ustalić czy on rzeczywiście ma taką
wiedzę czy też jest podstawiony przez starych.
Słyszałem także że w marcu tego roku Raźniak i Słowik spotkali się z Bedziem i nawiali go
do przystąpienia do grupy. Wtedy też powiedzieli mu że to oni stoją za śmiercią Andrzeja i
jeżeli przystąpi do ich grupy to żeby nie był zdziwiony.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 10-06-2000 roku

Andrzeja Koliowskiego poznałem w 1989 roku. Byłem wtedy w grupie w skład której
wchodził Jacek Dresz, Wojciech Kiełbiński, Cezary Dresz. Decydujące zdanie w tej grupie
mieli Kiełbiński i Jacek Dresz. Oni byli w stanie skrzyknąć około50 ludzi. Była to dość luźna
grupa. Wtedy grupa zajmowała się ochroną biznesmenów. Początkowo byli to Wojciech
Parabwski i Kłopotowski. Ochrona polegała na tym że pokazaliśmy się w jego towarzystwie, spotykaliśmy sięu niego w biurze, jeździliśmy z nim. Oni wtedy mogli mówić że chroni ich
Pruszków. Zarabialiśmy wtedy po 50 USD dziennie. Pershing miał wtedy grupę która
wymuszała haracze z agencji towarzyskich, pubów, komisów samochodowych i kantorów. W
sklad grupy Pershinga wchodzili wtedy Paweł Miller, Masłowski, Profesor z Żoliborza,
zastrzelono go w agencji towarzyskiej na Żoliborzu, około dwa lata temu, Rosjanin Tolo,
Rosjanin Walery, Szczepański były bokser, Andrzej Gołota, Andrzej Florowski -Florek,
Ścisły, Piotr Forusiński ps Sznyt, Krzysztof Ostojski ps Kręcony.
Na początku lat 90 obie te grupy połączyły się. Po tym połączeniu grupą dowodził Pershing.

Mniej więcej w tym samym czasie Raźnia, Malizna, Szwarc, Parasol, Pawlik, Klimas, Leszek
Danielak ps „Wańka”, Budziszowski, Lucyfer, Słowik i Wleciał stworzyli grupę napadającą
na Tiry, w których przwożony był przemycany alkohol i papierosy. W skład tej grupy
wchodził także Jacek Dresz i wciągnął mnie i pozostałych do tej grupy.
Do czasu aresztowania Pershinga utrzymywałem z nim poprawne stosunki. Łagodziłem spory
pomiędzy nim a Kiełbińskim . Potem Pershing został aresztowany i wyszedł w 1998 lub 1999
roku.
Tuż przed jego wyjściem , starzy zaczęli mnie straszyć że Pershing dobierze się do mnie. Oni
twierdzili wtedy że kiedy oni prowadzili wojnę z „Dziadem „ - Niewiadomskim ja przejąłem
całe miasto.
Mieli do mnie pretensje że prowadzą legalne interesy i nie dzielę się pieniędzmi z grupą ,
chociaż wcześniej zezwolili mi na taką działalność.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 10-06-2000 roku
ztr 8 cd

Ja wtedy postanowiłem porozmawiać z Pershingem i pojechałem do niego do domu. W
czasie tej rozmowy Andrzej stwierdził że Raźnia opowiada bzdury i że on Andrzej nic do
mnie nie ma . Zaproponował również żebym trzymał się blisko jego grupy, zaoferował mi
pomoc w przypadków kłopotów.
Wtedy ponieważ poczułem się zobowiązany w stosunku do niego postanowiłem
zaproponować mu jakiś interes na którym mógłby zarobić. Zaproponowałem mu wtedy
zbieranie haraczy z automatów do gry. On wtedy stwierdził że automaty na terenie Warszawy
są już podzielone. Wtedy zaproponowałem aby robić to na terenie Polski.
Zadzwoniłem do Roberta Frankowskiego ps Franek i umówiliśmy się na spotkanie z
Pershingiem. Zadzwoniłem do Franka ponieważ wiedziałem że jest on w grupie
pruszkowskij, zajmuje się ściąganiem haraczy, jest operatywny , potarfi dobrze negocjowac.
Na spotkanku z Pershingiem ustaliliśmy że Franek będzie jeździł po Polsce i zmusić firmy
które wstawiały maszyny do gry do lokali, do płacenia haraczu. Miało być to tak że jeżeli
firma wstawiła ponad tysiąc automatów miła płacić 100 dolarów miesięcznie od automatu.
Jeżeli zaś firma miała mniej niż tysiąc automatów wtedy miało być płacone 50 dolarów
miesięcznie od automatu. W międzyczasie Pershing dostał od Malizny listę, ja w tym samym
czasie dostałem tę samą listę od Parasola. Była to lista 6 firm wstawiających automaty do gry.
Według polecenia „starych” z tych firm nie można było zbierać haraczy. Parasol powiedział
mi że te firmy płacą grupie ponad 50 tysięcy dolarów miesięcznie każda , a grupa w zamian
za to ochrania ich maszyny , tzn. dba o to żeby nie wchodziła konkurencja i żeby nikt nie
wstawił tam swoich automatów bez zgody firmy.
Parasol mówił mi że są to firmy związane z SLD finansujące tę partię. Listę tych firm mam w
domu , udostępnię ją , w tej chwili nie chce popełnić pomyłki wymieniając nazwy. Wracając do Franka on po raz pierwszy pojechał wiosną 1999 roku. Jeździł z jakimś chłopakiem , jego
nazwiska ani pseudonimu nie znam. Mieli mówić że są od Masy i Pershinga.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 10 06 2000 roku
Str 9

Z tego co się orientuję najwięcej tych firm znajdowało się w Polsce południowe. Franek robił
wydruki komputerowe, które zawierały nazwę firmy, ilość maszyn, kwoty pieniędzy. Kiedy
wracał z takiego objazdu przywoził do mnie te wydruki, kopertę z pieniędzmi i z tym
jechaliśmy do Andrzeja który dzielił pieniądze. Połowa szła dl a Franka, drugą połowę
Andrzej dzielił miedzy mnie i siebie.
Trwało to do czasu śmierci Andrzeja, były to kwoty w granicach 100 tysięcy złotych dla
mnie. Na wiosnę 1999 roku skontaktował się ze mną Aleksander Gawronik. Poznałem go
poprzez Dreckiego, którego znałem już wcześniej. Drecki powiedział że Gawronik proponuje
zrobienie strefy wolnocłowej na granicy zachodniej. Ja pojechałem z tą wiadomością do
Pershinga. On powiedział że już wie o tym , bo Gawronik dotarł do niego wczesniej i już
rozmawiali telefonicznie na ten temat. Powiedział że chciał robić do tego podejścia e ale
Baksik uprzedził go że Gawronik to bankrut i oszust.
Pershing powiedział wtedy że jeżeli chcę mogę się tym zająć i że powinienem spotkać się z
Gawronikiem. Wtedy telefonicznie umówiliśmy się z Gawronikiem na spotkanie na stacji
benzynowej w Morach. Na to spotkanie pojechałem ze swoją ochroną. W jednym
samochodzie byłem ja , Mięśniak, Orzeł w drugim Bysio z Chińczykiem.

Gawronik przyjechał sam , jakimś japońskim samochodem. Na tym spotkaniu Gawronik
powiedział że chce otworzyć strefę wolnocłową. Powiedział że nam to też będzie pasowało
bo skupimy w swoich rękach cały handel legalny i nielegalny papierosami w Polsce.
Ja wykazywałem zainteresowanie tym pomysłem i umówiliśmy się na nastepne spotkanie. Do
tego spotkanie doszło w kilka dni później w tym samym miejscu. Gawronik przyniósł wtedy
biznes plan z którego wynikało że jest możliwość zrobienia pieniędzy w granicach powyżej
miliarda nowych złotych kwartalnie. Pokazywał opinie profesora Modzelewskiego z których
wynikało że jest to realne, powiedział też że Modzelewski będzie załatwiał obsługę naszej
firmy, powiedział że będzie nas wspierał.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 10-06-2000 roku
str 10 cd

Goryszewski w zamian za to dostanie procenty z pakietu Gawronika. Na następnym
spotkaniu też na tej stacji benzynowej rozmawialiśmy już o konkretnych pieniądzach, z tym
że ja wcześniej z tym biznes planem pojechałem do Andrzeja, który go zaakceptował.
Plan zakładał otwarcie firmy która miała zajmować się sprzedażą papierosów bez akcyzy w
strefie wolnocłowej w Słubicach. Gawronik zaproponował aby prezesa firmy zaproponował
on, a wiceprezes Andrzej Kolikowski. W skład rady nadzorczej miały wchodzic 4 osoby
wytypowane przez nas i 4 przez Gawronika.
Ja i Pershing mieliśmy włożyć w firmę po 1 mln dolarów , a Gawronik dawał firmę i wiedzę
na temat interesów. Ze strony Gawronika udziałowcami mieli być on, Goryszewski,
Modzelewski, i w niewielkiej części generał Patylicki i jakiś pułkownik z WSI.
Przynajmniej tak mówił Gawronik. Z naszej strony ja i Pershing. Potem na mały procent
weszli także Krzysiek „Kręcony” i Drecki. Prezesem miał być Krauze biznesman z Poznania, wcześniej prowadził kantory Gawronika, w
wiceprezesem Władysław Wagner.
Firma nazywała się ITALMARKA, została oficjalnie kupiona chyba przez Wagnera i
Krauzego, ale nie jestem tego pewien bo nie mam tutaj wiedzy.
W październiku dostaliśmy pierwszą transze kredytu, który jako całość miał wynosił 50
milionów nowych złotych – załatwiał to Wagner poprzez swoich bankierów. Pierwsza
transza wynosiła 7 milionów. Za załatwienie kredytu bankierzy mieli dostać 5 % jego
wartości.
Z tego co wiem Gawronik nie dał tych pieniędzy i potem była awantura. Żeby uzyskać drugą
transzę musiał zagwarantować za nas jakiś wysoko postawiony pracownik więziennictwa –
znajomy Wagnera.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 10 -06 -2000 roku
str 11 cd

Wymogliśmy na Gawroniku żeby w znany sposób wyprowadził z firmy część pieniędzy
otrzymanych z drugiej transzy kredytu, z przeznaczeniem dla bankierów za załatwienie obu
transz kredytu co mieli na początku obiecane. Ten który gwarantował za nas dostał 60
tysięcy złotych. Co stało się z drugą transzą kredytu nie wiem ponieważ zostałem
aresztowany.
Za pieniądze z pierwszej transzy zakupiono papieros, które zostały składowane w sklepie
który prowadził „Kręcony” w Słubicach. Ten sklep był jego udziałem w firmie. Zanim
dostaliśmy pierwszą transzę kredytu ja dałem Gawronikowi 100 tysięcy dolarów . Pershing
dał Gawronikowi 100 tysięcy marek i Drecki 100 lub 50 tysięcy marek. Z pierwszej transzy
kredytu Gawronik zwrócił nam pieniądze. Wiem od Wagnera że po śmierci Andrzeja przyszli
do Gawronika Słowik i Raźnia i powiedzieli mu że przejmują interesy moje i Pershinga i
wstępują na nasze miejsce . Narzucili mu kwotę 40 lub 50 tysięcy złotych miesięcznie do
wypłacenia im. Z plotek które do mnie dotarły wiem że podobno wtedy Gawronik zwrócił się
o pomoc do UOP. Na tym , protokół zakończono o godz. 19:30

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 11-06 -2000 roku.

Mariana Klepackiego poznałem w 1993 roku lub 1994 roku . Było to przy okazji polowania
na Wańkę i trzon grupy pruszkowskiej przez Henryka Niewiadomskiego. Przyczyną tej wojny
były jakieś nierozliczone przez Wańkę interesy narkotykowe jakie miał Wańka z Wiesławem
Niewiadomskim.
Wtedy Raźniak kazał przyjechać mnie i Kiełbińskimu, Rympałkowi i innymosobą , było tam
wtedy około 20 osób, do Anina do restauracji OFO. Mieliśmy stamtąd odwieźć Raźniaka I
Słowika do domu. Po przyjeździe pod restaurację kiedy zasygnalizowaliśmy że już jesteśmy ,
z restauracji wyszedł Raxniak z Klepackim i tak poznaliśmy.
Z Klepackim nie utrzymywaliśmy żadnych kontaktów do 1998 roku. Wtedy doszło do
konfliktu grupy Karola Sarny z grupą Mariana Klepackiego. Wtedy poszła po mieście plotka
Że Sarna przystąpił do grupy pruszkowskiej. Ponieważ ja starałem się zawsze utrzymywać
poprawne kontakty ze wszystkimi Klepacki zadzwonił do mnie i zapytał mnie czy nie
widziałem „Karoliny” i czy nie wiem co się dzieje z „Karoliną” . Ja domyśliłem się że chodzi
mu o Karola Sarnę. Żeby zdementować plotkę o przystąpieniu do grupy pruszkowskiej Karola
umówiłem się z Klepackim na spotkanie w restauracji która jest w tym samym budynku co
restauracja „Pod skrzydłami”. W czasie tego spotkania Marian Klepacki opowiadał mi o
konflikcie z Karolem, mówił mi że to Karol podłożył mu bombę pod samochodów przy
supermarkecie Geant. Marian mówił mi że ktoś z Grupy Karola przyznał się do do podłożenia bomby, mówił też że dostał telefon Od Karola i rozmawiał z nim, kłocili się tedy i że Karol
sam przyznał się do tego. Z tego co wiem Marian był przekonany że to Karol podłożył
bombe. Marian powiedział że do konfliktu pomiędzy nimi doszło ponieważ Karol zaczął się
mądrzyć i chciał dzielić się pieniędzmi na swoich zasadach, tzn. chciał dawać taką samą
działkę Marianowi Klepackiemu i Lutkowi Adamskiemu jak swoim żołnierzom, a oni
uważali że im należy się połowa.
Klepacki i Adamski czuli się obrażeni zachowaniem Karola uważali że Karol powinien
zupełnie się podporządkować.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 11 -06 2000 roku.

W trakcie tej rozmowy zapewniłem Mariana że Karol nie przyłączył się do grupy
pruszkowskiej. Mnie zależało na przekonaniu o tym Klepackiego ponieważ on miał silną
grupę i nie był potrzebny konfikt pomiędzy nami. Od tej rozmowy stosunki pomiędzy nami
były dobre, nawiązała się nić sympatii między nami. Od tego czasu utrzymywaliśmy kontakty
telefoniczne. O wynikach rozmowy poinformowałem trzon grupy pruszkowskiej, w tej chwili
nie pamiętam już czy przez Pershinga czy przez Raźniaka.

O zabójstwie Klepackiego i innych osób dowiedziałem się z mediów. Zadzwoniłem do
Fraglesa nie wiem jak się nazywa , wiem , że służył w brygadzie antyterrorystycznej.
Zadzwoniłem do niego ponieważ „Fragles „był bliskim człowiekiem Klepackiego. Fragles
powiedział mi że jest na miejscu zabójstwa , od razu był przekonany że zabójstwa dokonał
Karol.
W dwa tygodnie później Karol został zatrzymany przez policję , ale zwolniono go. Wtedy
skontaktował się ze mną i wyraził chęć współpracy z grupą pruszkowską. Ja powiedziałem że
nie decyduję o tym ale zorganizuję mu spotkanie ze starymi którzy o tym decydują.
Pojechałem do Pershinga i powiedziałem mu o tym , a Pershing poinformował o tym
Raźniaka . Ponieważ Słowik był wtedy aresztowany Raźniak przyjechał na spotkanie chyba z
Parasolem , ale nie jestem tego pewien. Ja byłem też przy tym spotkaniu, które odbyło się w
restauracji Zielony Lew w Ursusie . W czasie spotkania była rozmowa o zabójstwie w Gamie,
Karol dawał do zrozumienia że tego zabójstwa dokonała jego grupa. Karol powiedział co
dokładnie pamięta , że dla pewności każdy z zastrzelonych dostał jedną sztukę w głowę .
Innych szczegółów nie podawał. Pamiętam że w pewnym momencie Karol zwrócił się do
Raźniaka i powiedział że i bez waszej pomocy by się nie odbyło to. Wynikało z tego że starzy
wystawili Klepackiego. Z tej rozmowy wywnioskowaliśmy z Pershingiem że Raźnia
wcześniej już nawiązał kontakt z Karolem i nie poinformował nas o tym.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 11 czerwca 2000
roku str 6 cd

Przy tej rozmowie był też Pershing.
Posiadam także informacje na temat zabójstwa Nikodema Skotarczaka ps „Nikoś”. Nikoś był
solą w oku grupy pruszkowskiej ponieważ torpedował grupy na Wybrzeżu. Miał tam silną
pozycję , nie dopuszczał do robienia interesów grupy na terenie Trójmiasta . Poza tym ustalili
że robił interesy z Wieśkiem Niewiadomskim i dokładał się do wojny z Pruszkowem . Nie
chciał się z nimi kontaktować i trzon grupy traktował go jako wroga.
Daty dokładnie nie pamiętam , pamiętam że jeżeli się nie mylę byłem na spotkaniu w hotelu
Holiday. Na tym spotkaniu byli również Ważniak , Słowik , Parasol, Malizna i być może
Szwarc ale tego nie jestem pewien. Siedzieliśmy w barku hotelowym, prostuję w hotelu na fotelach. Ja załatwiałem z nim jakiś interes , zdawałem im relacje z czegoś już nie pamiętam o
co chodziło. W czasie rozmowy chcieli wywrzeć na mnie wrażenia że mają ogromną władzę
Że wszystko mogą zrobić. Raźnia mówił do Słowika że tę k🤬ę z Gdańska trzeba zabić , w
rozmowie tej uczestniczył Parasol. Ja w tym czasie rozmawiałem ze Szwarcem, a Malizna
siedział przy barku i pił piwo.
W pewnym momencie Parasol lub Raźnia zapytali Słowika gdzie dzwonił. Sowik
odpowiedział że dzwonił do Harona , zapytać na jakim etapie są przygotowania do
zastrzelenia Nikosia.
Dokładnego cytatu nie przytoczę, natomiast taki był sens tej wypowiedzi. W czasie tej
rozmowy kiedy Słowik rozmawiał z Haronem Parasol wtrącił głośno tak żeby było słychać
dże pieniądze są już przygotowane.
Ja domyślając się i będąc pewnym że oni wydali wyrok na Nikosia, po wyjściu z hotelu
zadzwoniłem do na komórkę do Waldka Górskiego z Bytomia. Zadzwoniłem do Waldka bo
wiedziałem że jest on przyjacielem Nikosia. Sam do Nikosia nie dzwoniłem ponieważ
spotykałem się z nim w 1997 roku w czasie wakacji, wtedy zauważył nas Zbynek
Wieczorek i powiedział o tym Raźniakowi. Ja potem zostałem przed całą
Grupą strasznie zrugany przez Raźniaka , Słowika i Szwarca za kontakty z Mikosiem , sprawę
łagodził Wańka , tłumaczył się z Mikosiem. Mimo to przez jakiś czas szykanował mnie za to
Parasol, musiałem jeździć do niego o różnych porach dnia i nocy na tzw dywanik i
wysłuchiwać jego wywodów. Dlatego zadzwoniłem do Waldka i powiedziałem mu żeby
przekazał Nikodemowi informację o planowanym zabójstwie , ale w taki sposób żeby nie
można domyślić się że ta informacja jest ode mnie. Waldek zadzwonił do Nikosia, ale ten
wyciągnął od niego skąd ma taką informację . Teraz przypomniałem sobie że Słowik kończąc
rozmowę z Heronem powiedział że w miesiąc czasu będzie sprawa załatwiona.
W krótkim okresie po przekazaniu tej informacji zostałem wezwany przez Słowika , prostuję
Słowik przyjechał do mnie do domu i miał pretensje do grupy za ostrzeżenie Nikosia.
Powiedział że jest to ostatnie ostrzeżenie od grupy i więcej takich ostrzeżeń nie będzie. J aw
tym czasie dowiedziałem się od Wojciecha Paradowskiego , było to na jego imieninach w
Mariocie. Podszedł do mnie na początku imprezy i powiedział żebym nie robił dziwnych
ruchów bo ma mi coś do powiedzenia . Mówił że jestem obserwowany przez Słowika i jego
żonę i żebym się uśmiechał. Potem powiedział mi że dopiero teraz wywnioskował że mam
być zastrzelony kiedy będę wracał po imieninach do domu. Ja wtedy zabrałem żonę i przy
pierwszej okazji niepostrzeżenie wyszliśmy. Od tego czasu miałem się na baczności. Nie
potrafię powiedzieć czy Nikoś wtedy jeszcze żył. W czasie rozmowy u mnie w domu ze
Słowikiem powiedział mi on że o ostrzeżeniu Nikosia wie od kogoś z jego grupy. Ja mu
wtedy powiedziałem że wiem o wydanym na mnie wyroku.
Po zabójstwie Nikosia ktoś z nich , nie pamiętam kto powiedział mi że była libacja po
zabójstwie Nikosia, w której uczestniczyli wszyscy starzy.
To wszystko co wiem na temat zabójstwa Nikosia.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 11 -06-2000 roku
sstr 8
Nikosia ostrzegałem ponieważ obawiałem się że kiedy oni zwrócili uwagę , pochłonięci byli
wojną z Dziadem to ja według starych zarobiłem na swoich interesach o których oni nie
wiedzieli mnóstwo pieniędzy . Twierdzili że należy im się połowa mojego majątku i
obawiałem się że po zastrzeleniu Nikosia ja będę następny. Nie chciałem dopuścić do
zabójstwa Nikosia , bo wiedziałem że dokąd zajmują się nim jestem w miarę bezpieczny.
Wojna z Dziadem rozpoczęła się na początku lat 90. Powodem tego było nieudane porwanie Wańki przez Wiesława Niewiadomskiego . Początkowo było to tak że grupa
pruszkowska współpracowała z Henrykiem Niewiadomskim był on paserem.
Po wyjściu Wiesława Niewiadomskiego i najpierw nieudanym porwaniu Szwarca doszło do
wojny.
Ja najbardziej szczegółową widzę posiadam na temat usiłowania zabójstwa Wiesława
Niewiadomskiego w miejscowości Zakręt. Daty nie pamiętam , był już wieczór. Zadzwonił
do mnie Parasol i powiedział żebym przyjechał do restauracji Duch za Żbikowie to jest
dzielnica Pruszkowa . Kiedy tam przyjechałem był tam pijany Parasol, Kazik, Klimas, jeden z
dwóch braci, synów siostry Czesława Borowskiego ps „Dzikus” i jakaś młodzież ze Żbikowa.
Ja pojechałem tam chyba z Berezą . Zastaliśmy Parasola wznoszącego toast za śmierć
Niewiadomskiego i świętującego śmierć Niewiadomskiego. Parasol powiedział mi żebym
szykował gotówkę bo muszę się też dołożyć do śmierci Wieśka. Powiedział że jeżeli chodzi
o mnie to jest to suma 5 tysięcy dolarów.
Ja zapytałem go jak to się stało i przed nim sprawiałem wrażenie zadowolonego ze śmierci
Niewiadomskiego , aby się bardziej uwiarygodnić. On wtedy powiedział mi że długo na
Niewiadomskim polowali że wszyscy powinniśmy być im wdzięczni za jego śmierć bo
oznacza to koniec wojny.

Protokół przesłuchania podejrzanego Jarosława Sokołowskiego z dnia 11-06-2000 roku
cd str 8
O samym zdarzeniu opowiadał że brali w nim udział on, Parasol, Malizna, Słowik i ktoś
czwarty.
Mówił że stali pod drzewem i czekali kiedy będzie przejeżdżał Niewiadomski. Kiedy
nadjechał samochód Niewiadomskiego wyskoczyli z ukrycia i zaczęli strzelać do samochodu.
Robili to chaotycznie bo Parasolowi zaciął się kałasznikow i dopiero po dłuższej chwili mógł
strzelać . Z jego wypowiedzi wywnioskowałem że drugim strzelającym był Słowik ,
ponieważ samochodem którym przyjechali był Malizna. Był to legalny samochód Malizny na
niego zarejestrowany marki Ford Eskort lub Audi. Zaraz po tym zdarzeniu samochód ten stał
dwa tygodnie na parkingu, a potem Malizna go sprzedał. Zrobił tak ponieważ po strzelaninie
minęli się z samochodem policyjnym i nie wiedzieli czy spisali ich numerów.
Parasol mówił także że po zamachu uciekli , ale musieli wrócić bo na miejscu Malizna
zostawił jakąś reklamówkę w której była broń lub coś innego. Bali się że na tej reklamówce
są ich odciski palców. W trakcie tej imprezy był telefon do Parasola . Po tym telefonie Parasol
powiedział do mnie patrz „ ta k🤬a przeżyła” . W trakcie tej imprezy w mojej obecności
Parasol powiedział do właściciela restauracji „pamiętaj Stefciu że pijemy tu do dwunastej”.
Nie wiem skąd była broń, ale nie było żadnych problemów z jej załatwieniem . Z tego co
wiem zasadą w grupie było zniszczenie każdej użytej broni.
Po zabójstwie Niewiadomskiego w czasie jednego ze spotkań ze Szwarcem po wyjściu z
więzienia Miśka z Nadarzyna Szwarc mówił mi że Misiek szykuje się na mnie .
W czasie tej rozmowy powiedział także że Misiek może mnie namierzyć przez telefon
komórkowy tak jak oni namierzyli Niewiadomskiego. Powiedział że mają kogoś w telefonach
komórkowych kto potrafi ustalić miejsce pobytu człowieka na podstawie fal emitowanych
przez telefon.

Osoby, które dotarły aż tutaj zapraszam do reszty zeznań, które znajdują się pod adresem:

polandleaks.org/images/Protokol.pdf

Tak to sie robi w Neapolu

konto usunięte2013-08-28, 17:03
To sie teraz dzieje u makaroniarzy

Najpierw ukradli im iPhona, grożąc bronią, a później najprawdopodobniej chcieli ukraść samochód. Dla dwóch złodziei z neapolitańskiego gangu nieletnich skończyło się to śmiercią.

Wszystko trwało kilka sekund. Młoda para narzeczonych (23-letnia kobieta i 29-letni mężczyzna), w ubiegłą niedzielę około godziny 2,30 w nocy zatrzymała się nieopodal miejskiego parku na ulicy Posillipo - promenady ciągnącej się równoległe do wybrzeża w Neapolu. Za kierownicą smarta siedziała dziewczyna. W pewnym momencie z ciemności wyłoniło się czterech wyrostków na dwóch skuterach. Grożąc bronią palną, obrabowali parę z telefonu komórkowego iPhone.

Poszkodowani odjechali w pośpiechu z miejsca zdarzenia. Za kierownicę przesiadł się chłopak. Kiedy się w stronę centrum miasta, po przejechaniu kilku kilometrów, po przeciwnej stronie ulicy znowu zobaczyli dwa skutery.

Jak zeznał narzeczony, rozpoznali napastników z parku i zorientowali się, że ci zawrócili i zaczęli jechać za nimi. Młody mężczyzna był przekonany, że chcieli ukraść mu również samochód.

Jak zarejestrowały kamery uliczne - gdy skuter wyprzedził smarta, samochód ruszył za nim w pościg, ściął zakręt i najechał na motor, który uderzył w mur. Dwóch młodocianych złodziei - jeden w wieku 16, a drugi 18 lat - zginęło na miejscu. Obaj byli już notowani przez policję.

Ciekawe jakiej rasy byli przestępcy

skradzione z wp.

Troche więcej:
tutaj

Zatrzymanie gangsterów

swieca2013-06-27, 11:52
Na Ukrainie

Gangi motocyklowe

konto usunięte2013-06-24, 13:02
Kilka ciekawych filmików ilustrujących gangi motocyklowe






Murzyni grupowo okradają sklep

konto usunięte2013-05-18, 12:55
To się nazywa "gang-bang"

małpi gang

konto usunięte2013-04-25, 13:31
złodzieje są w formie

Organizacje złoczyńców, grupy bandziorów, uliczne gangi i prężnie działające mafie. Ich określenia są różne, ale cel mają jeden: nielegalnie wzbogacać się i walczyć o największe wpływy.
Zabijają, kradną, przemycają, wymuszają haracze i piorą brudne pieniądze - wszystko by przejąć władzę nad prostytucją, narkotykami i nocnym życiem.

Mara Salvatr🤬a - MS 13:
W Los Angeles działa ponad 1350 gangów. Ten jednak jest najokrutniejszy. Eksperci alarmują, że Mara Salvatr🤬a to najszybciej rozprzestrzeniająca się grupa przestępcza, która ciągle rośnie w siłę. Banda czerpie zyski z handlu narkotykami, prostytucji i haraczy.
MS 13 zawiązała się w 1980 roku w dzielnicy Pico Union - jednym z najbiedniejszych i najniebezpieczniejszych dystryktów Miasta Aniołów. Początkowo miała bronić Salwadorczyków. Wkrótce gang wszczął walkę narkotykową z "18th Street Gang", wchodzącym w skład La Eme (mafii meksykańskiej).

W ciągu dwóch lat wojny między nimi zginęło niemal tysiąc osób. Głównym celem MS 13, jak twierdzą jej członkowie, jest zostanie najpotężniejszym gangiem obu Ameryk, jeśli nawet nie całego globu.
Gdy pojawili się na ulicach Los Angeles blady strach padł na mieszkańców. Skala przestępstw z udziałem Mary zwiększała się każdego dnia. Codziennie ginęli ludzie.
Salwadorczycy są niezwykle brutalni. Nie znają litości. Z zimną krwią zabijają, a potem bezczeszczą zwłoki. Ćwiartują ciała i zostawiają w miejscach publicznych, by siać przerażenie. W biały dzień, z bronią w ręku, włamują się do domów, kradną samochody, porywają ludzi i gw🤬cą kobiety. Do mordowania używają kijów baseballowych, maczet, noży i pistoletów.
W Mieście Aniołów opanowali czarny rynek usług seksualnych. Przemycają także broń oraz szmuglują ludzi przez granicę z Meksykiem.
Kilka lat temu MS 13 ostrzelała z broni maszynowej autobus. By się obłupić zabili 28 niewinnych osób, w tym dzieci.
Charakterystyczne dla gangsterów z Mara Salvatr🤬a są tatuaże. Z ich kolorowych ciał można wyczytać całe życiorysy. Na głowach malują diabelskie rogi, swastyki, sztylety i wulgaryzmy - znaki MS 13. Na plecach widnieją symbole obrazujące specjalizację. Granat oznacza technika od podkładania materiałów wybuchowych.

Gdy zostanie się zwerbowanym do gangu, nie ma już odwrotu. Jeśli ktoś próbuje odejść, dawni koledzy prędzej czy później upomną się o jego życie. Mimo tego kandydatów na bandziorów z MS 13 nie brakuje. Sami chętnie się zgłaszają. Zazwyczaj są to recydywiści, uciekinierzy z domów i poprawczaków.
By zostać przyjętym trzeba przejść próbę odporności. Członkowie gangu otaczają kołem kandydata i tak długo katują, aż osunie się na ziemię nieprzytomny. Innym sposobem jest zabicie jednego z członków "The 18th street".

Mafia serbska:
Przemyt narkotyków na Zachód, hazard, kradzieże, rozboje i zabójstwa na zlecenie - oto lista "profesji", którymi wsławiła się mafia z Serbii. Działalność gangsterów znacznie wykracza poza granice kraju. Można ich spotkać m.in. w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii. Zażyłą współpracę - odrzucając historyczne konflikty - utrzymują z Albanią. Mafiosi wspólnie rekrutują gastarbeiterów do Niemiec. Pobierają przy tym haracz do swojej kieszeni.

W szeregach tej organizacji przestępczej wyróżnia się trzy główne podgrupy: Vozdovac, Surcin i Zeman. Zajmują się one kontrolowaniem i nadzorowaniem kolejnych, mniejszych grup. Aktualnie w Serbii jest ich około 40. Najbardziej dochodowym zajęciem dla mafii jest przemyt narkotyków przez Bałkany z Ameryki Łacińskiej do Europy.

Sołncewska Brać:
Jest największą i najgroźniejszą organizacją przestępczą w całej Eurazji. Nazwa pochodzi od południowo-zachodniego przedmieścia Moskwy.
Grupa powstała w 1980 roku. Na jej czele stanął Wiaczesław Iwankow, pseudonim Japończyk, wcześniej utytułowany zapaśnik, Siergiej Michajłow, również były zapaśnik oraz Siemion Mogilewicz, recydywista i cinkciarz. Ponadto jej szeregi zasiedlili byli funkcjonariusze KGB, wspierani kadrami z Głównego Zarządu Wywiadowczego. Mafia działa według schematu siatki szpiegowskiej. Swoich rezydentów rozstawiła aż w 50 krajach świata!

W Polsce nie stworzyła własnych struktur. Weszła w układ z Jerzym Wieczorkiem, pseudonim "Żaba", członkiem Pruszkowa. Współpracowali przede wszystkim w przerzutach dużych ilości spirytusu, samochodów kradzionych w Polsce i na Zachodzie oraz wyłudzaniu haraczy.
W 2003 roku tygodnik "Wprost" podawał, że rocznie wprowadzali w Polsce do obiegu około dziewięć miliardów dolarów pochodzących z działalności przestępczej, z czego prawie pięć miliardów stanowią środki prane w naszym kraju przez Sołncewo, głównie przez firmy należące do Pruszkowa.
Według raportu FBI Sołncewska Brać uznana jest za najbardziej wpływową euroazjatycką organizację kryminalną na świecie. Dorobiła się największego majątku przez sprawowaną przez nią kontrolę finansową.

Yardies:
Grupa powstała w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Złożona jest przede wszystkim z emigrantów napływających z Jamajki do Wielkiej Brytanii. Większość z nich po przybyciu na Wyspy nie mogła znaleźć pracy. By przeżyć, zamiast legalną pracą, zaczęli trudnić się kradzieżami i napadami.
Po pewnym czasie szeregi mafii zaczęły się zapełniać. Przede wszystkim młodymi, samotnymi mężczyznami, bez innych perspektyw na przyszłość.

Yardies znani są ze swojej brutalności. Urządzają napady z bronią w ręku i strzelaniny. Jak większość gangów, zajmują się obrotem sporej ilości narkotyków.
Prowadzą ciągle walki z innymi grupami przestępczymi. Nie są jednak tak silnie zorganizowani. Nie wchodzą w układy ze stróżami prawa, a ich wpływy nie sięgają sfer rządowych.

Sycylijska Cosa Nostra:
Początek włoskiej mafii przypada na drugą połowę XIX wieku. Część struktur została przeniesiona na tereny Ameryki. Włoskie Palermo do dziś jednak pozostało kolebką słynnej sycylijskiej mafii. Obecnie skupia 80 rodzin, z których każda kontroluje wyznaczoną dzielnicę.
Gangsterzy przenikają przede wszystkim do życia społecznego, ale także politycznego. Utrzymują się z handlu narkotykami i ściągania haraczy, głównie od sklepikarzy i przedsiębiorców. Włoska policja podała, że zyski włoskiej Cosa Nostry szacuje się na ponad miliard rocznie, a 8 na 10 przedsiębiorców płaci mafii "pizzo" (haracze). Zazwyczaj jest to kwota od 5 do 10 tys. euro na miesiąc.

Od kilku lat policja w Palermo prowadzi wzmożoną walkę z mafią. Do tej pory udało się schwytać ponad 500 członków szajki, w tym poszukiwanego od 24 lat bossa wszystkich bossów, 65-letniego Salvatore Lo Piccolo oraz jego 32-letniego syna.
Mimo tego, że coraz więcej członków trafia do więzienia, jej członkowie dalej terroryzują mieszkańców włoskiej wyspy. Cosa Nostra stale dyktuje zawyżone ceny sklepikarzom. Wszystko po to, by przedsiębiorcy mieli za co opłacać "ochronę".
W mafii obowiązują prawa niezmienne od ponad 50 lat. Wzór mafiosa dyktuje dekalog, który zwiera m.in. zakazy chodzenia do tawern i klubów, bratania się z policjantami czy oglądania się za żonami przyjaciół. Naczelną zasadą jest jednak wierne oddanie mafii. Trzeba być do jej dyspozycji w każdej chwili, a usprawiedliwieniem nieobecności nie mogą być nawet narodziny dziecka.
Cosa Nostra w Ameryce:
Na początku XX wieku, w trakcie wielkiej emigracji Włochów, struktury mafii zostały przeniesione na tereny Ameryki. Tam gang rozwinął swoje przestępcze skrzydła. Podziemia Chicago czy Nowego Jorku zostały opanowane przez mafiosów Cosa Nostry.
Najsłynniejszymi gangsterami tego okresu są Al Capone, Frank Costello, Salvatore Lucania (Lucky Luciano), Alberto Anastasia i Vitto Genovese. Zajmowali się głównie przemytem alkoholu, hazardem i seksbiznesem.


Na klan amerykańskiej Cosa Nostry składa się ok. 24 rodzin, działających w różnych miastach. Podstawowa jednostka liczy od kilkudziesięciu do nawet tysiąca członków. Kierowana jest przez Dona, mającego swojego osobistego doradcę prawnego. Działalność i współpracę rodzin koordynuje Narodowy Syndykat przestępczy.
Dziś mafia sycylijska działa już na całym świecie - głównie w Kolumbii, Boliwii, Rosji, USA i we Włoszech. Wplotła się w struktury społeczno-handlowe na stałe. Pod tym względem jest uważana za największą tego typu organizację przestępczą. Czuwa nad przepływem pieniędzy w branży hazardowej, prostytucji i narkotyków. Działa pod przykrywkami legalnych firm usługowych, gdzie prane są brudne pieniądze.

Kalabryjska N'drangheta:
Nazywana jest najpotężniejszą mafią Włoch. Dawno przyćmiła słynną mafię sycylijską. Teraz to gangsterzy z Kalabrii są dla karabinierów wrogiem publicznym numer jeden. Swoje macki rozprzestrzeniła też na Kanadę, Australię i Amerykę Południową.
Dzięki znajomościom z państwami latynoskimi odgrywa czołową rolę w światowym handlu kokainą. Szacuje się, że prawie 80% kokainy wpuszczonej do obrotu w Europie przechodzi przez ręce mafiosów z N'dranghety.
Władze włoskie uważają, że obroty mafii szacowane są na ok. 40 miliardów euro rocznie, co stanowi ok. 3,5 procent włoskiego PKB. Zarobki mafii pochodzą głównie z narkotyków, ale także firm budowlanych, sklepów i restauracji, które działają legalnie. Ponadto duży dochód przynoszą przekręty finansowe przy dużych zamówieniach publicznych, wymuszenia oraz handel bronią.

Członkowie grupy są bardziej lub mniej ze sobą spokrewnieni. Często aranżują między sobą małżeństwa, by umacniać więzy i nie wprowadzać do klanów nowych osób.
Władze Kalabrii nie potrafią skutecznie walczyć z mafią. Większość policjantów i sędziów jest skorumpowana, a młodzi i zdolni prokuratorzy szybko opuszczają ten niebezpieczny teren.

Meksykańska La Eme:
Jest to najstarszy i największy meksykański gang więzienny w Stanach Zjednoczonych. W skład mafii wchodzą osadzeni pochodzenia meksykańskiego, mieszkający we wschodniej części Los Angeles.
Swoje interesy prowadzą zarówno w więzieniu, jak i poza jego murami. Mają udział w handlu narkotykami, napadach z bronią w ręku oraz płatnych zabójstwach. W więzieniu zajmują się ochroną osadzonych przed innymi przestępcami, jak i skorumpowanymi oraz niebezpiecznymi strażnikami.

Grupa zawiązała się w latach pięćdziesiątych XX wieku. Odznacza się rasistowskimi i anty-murzyńskimi poglądami. Często ich sojusznikiem jest rasistowska organizacja Aryan Brotherhood.

Kolumbijskie kartele narkotykowe:
Kolumbia od lat uchodzi za królestwo kokainy. Nie brakuje więc zajmujących się narkobiznesem "przedsiębiorców". Słynne kartele organizują produkcję i przemyt białego proszku. Robią wszystko, by opanować rynek i zapewnić bezpieczny transport. Uzbrojeni po zęby szmuglerzy samolotami i łodziami przewożą setki ton czystego narkotyku do USA i Europy.
Specjalne armie terrorystyczne sterują uprawami kokainy. Z jednej strony walczą między sobą i bez litości zabijają wroga. Z drugiej dogadują się co do geograficznych sfer wpływów. Największe z nich zbijają na narkotykach miliardy. Szacuje się, że grupa z Medellin w najlepszym okresie zarabiała 60 milionów dolarów dziennie! Z tych astronomicznych sum kupują awionetki i łodzie do transportu kokainy, ale także broń do ostrzeliwania przeciwników i policji.

Prócz handlu narkotykami kartele mają na swoim koncie porwania i ataki terrorystyczne. W samej Kolumbii istnieje kilkaset mniejszych i większych gangów. Wśród nich wyróżnia się grupa z Cali, która w pewnym momencie kontrolowała nawet 80% eksportu kokainy z Kolumbii do USA, kartel z Norte del Valle i rozpadający się po aresztowaniu przywódcy Pabla Escobara kartel z Medellin.

Chińskie Triady:
Chińskie Triady powstały jako podziemna organizacja w XVII wieku, w celu obalania dynastii Mandżu. W XIX wieku szczytne cele organizacji zostały odstawione na bok, a grupa zajęła się działalnością przestępczą.
Znakiem rozpoznawczym chińskiej mafii jest smok wytatuowany na ciele. To oznaka zrozumienia, mądrości i siły. Współcześnie szacuje się, że w Chinach funkcjonuje od kilkuset do ponad 5000 grup Triady, z których każda może liczyć nawet do 40 tys. członków. Największą grupą o międzynarodowym znaczeniu jest Shin-hai, która zrzesza ponad 10 tys. osób i jest bardzo aktywna na Tajwanie.

Od 1970 roku Triada masowo dostarczała heroinę amerykańskim żołnierzom, stacjonującym w Wietnamie. Po zakończeniu wojny zajęła się "opieką" nad kasynami i tzw. turystyką hazardową. Obecnie ich główny dochód pochodzi jednak z prania brudnych pieniędzy.
Według szacunków chińskiej policji, co roku w państwie legalizuje się 200 mld yuanów, co stanowi 2 % PKB.

Mafia albańska:
Swój renesans przeżywała na początku lat osiemdziesiątych XX wieku. Dostała wtedy nawet przydomek Kolumbii Europy lub "Kosowo Nostra". Przedstawiana była, jako najsprawniejsza organizacja przestępcza na kontynencie.
Jej struktury szybko się rozrosły. Szacuje się, że albańskie gangi liczą setki gangsterów. Ich członkowie są bezwzględni i mściwi. Nie tolerują dezercji i nie przebierają w środkach

Swojej pozycji mafia dorobiła się dzięki handlu żywym towarem, bronią i narkotykami. Albańscy mafiosi przodują w przemycie kobiet do pracy w domach publicznych na Zachodzie.
Bandyci przez lata wypracowali sobie własne sposoby werbowania przyszłych prostytutek. Kupują młode dziewczęta w Bułgarii i Mołdawii. Kontrolują także znaczną część "tirówek" we Włoszech czy Grecji. Trzęsą również rynkiem narkotykowym w Belgii.

Japońska Yakuza:
Jej korzenie sięgają 1600 roku, kiedy to samurajowie terroryzowali małe wioski. Miejscowi sprzedawcy i handlarze łączyli się w grupki i odpierali ataki nieprzyjaciół. Później stała się schronieniem dla wszelkich biedaków, recydywistów i innych życiowych wykolejeńców. Grupa zaczęła rosnąć w siłę na początku XX wieku. Wtedy zeszła do podziemia gospodarczego.
Zaczęła wywierać presję na spółki giełdowe, zmuszając je do płacenia haraczy w zamian za zapewnienie spokojnego funkcjonowania firm.
Obecnie w Japonii działają trzy duże podgrupy mafii. Sumiyoshi-rengo z Osaki, skupiająca około 6,6 tys. członków, Inagawa-kai ma swoją siedzibę w Tokio i Jokohamie i zrzesza ponad 5 tys. osób oraz Yamaguchi-gumi, która ma 20 tys. członków i działa w Kobe oraz Osaka. Ponadto działa jeszcze 18 innych grup oraz 90 tys. tzw. półczłonków, czekających na rekrutację do szeregów mafii.

Mafiosi z Yakuzy mają charakterystyczne tatuaże na całym ciele. Za znaki rozpoznawcze obrali zwierzęta, których wizerunki tatuują sobie na plecach. Coraz rzadziej stosowane jest tradycyjne obcinanie palców lewej ręki, jako kara za niepodporządkowanie się mafii.
Członkowie nigdy nie łamią podstawowych zasad przestrzeganych od lat: nie wydawać tajemnic organizacji, nie odmawiać pieniędzy gangowi i nie bić żony oraz dzieci członków gangu.

Neapolitańska Camorra:
Początki mafii sięgają 1820 roku. Ta neapolitańska mafia wywodzi swą nazwę od słowa "chamarra" - prostej kurtki noszonej przez hiszpańskich bandytów w XVIII wieku albo określenia gry hazardowej "morra". Od wieków camorrą nazywane są bandy i grupy pospólstwa, które utrzymywały się z rabunków, a później przemytu.
Mafia składa się z 30 klanów podzielonych na 30 grup. Nie posiada jednak określonej struktury, chociażby takiej jaką ma Cosa Nostra.

Swoje macki rozsiała w całym Neapolu, ale także w sąsiednich prowincjach Włoch. Organizacja ma liczne wpływy w krajach Ameryki Południowej, gdzie zaopatruje się w narkotyki oraz w USA, gdzie sprzedaje towar. W kraju kontroluje cały biznes śmieciarski. Zarabiają krocie na wywożeniu trujących odpadów z północy i centrum kraju na południe. W sumie roczne dochody Camorry szacuje się na około miliard euro!
Ponadto mocno daje się we znaki za sprawą swojej brutalności. Policja podała, że z rąk neapolitańskich mafiosów na przestrzeni 30 lat zginęło ponad 4 tys. osób.

Gang Man Metal

melemele892012-12-28, 14:34
Ktoś kiedyś powiedziałe że gang man style to muzyka metalowa, teraz się z tym zgodze

Hanks na pogrzebie Duncana

konto usunięte2012-09-13, 0:03
Hanks opowiada jak Duncan chciał wstąpić do Gangu, Angielski wymagany co najmniej na poziomie liceobazy

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem