W aptece długa kolejka, w niej młody chłopak. Wreszcie jego kolej:
- Poproszę prezerwatywy o smaku malinowym, albo nie nie, może wiśniowe. Nie nie, może bananowe...
I tu oddzywa się starsza pani stojąca w kolejce:
- Synku. Ty będziesz p🤬lił, czy kompot gotował?
Pięcioletnia dziewczynka przychodzi do apteki:
- Poplosem plezelwatywy!
- Dziecko! - załamuje ręce aptekarz. - Przecież ty masz jeszcze mleko pod
nosem!...
- To nie mleko... - odpowiada dziewczynka uśmiechając się.