

W sumie niezły biznes jeśli się chętni trafiają.
podpis użytkownika
Jedzenie pobudza myślenie.
To się nazywa klasyczny polski zaradny byznesmen uciśniony przez cały świat.
Sprzedać jajko kupić dom.
"nie wiem jak inni wiem jak prowadziłem taki biznes ja"
Kupujesz w hurtowni półprodukt, zakupy robisz raz w tygodniu bo szkoda czasu, leży to tydzień i dojrzewa. Czasami bierzesz w promocji "rozhermetyzowany produkt". Wszystko załatwiasz obróka termiczna. Człowiek nie swinia wszystko zeżre
Kupujesz gotowe porcje w platykowych woreczkach, hermetycznie zamknietych, wp🤬lsz do gara z wrzatkiem i juz masz puszna golonke, kopytka bez p🤬lenia sie. C🤬j że klient wp🤬la plastyk gotujacyc sie we wrzatku.
Podobnie gotujesz mleko, zupy i inne rzeczy w katonach, po c🤬j masz myć gary.
Nie zeszło ci w jednym sezonie 40kg ryb? Jest następny, c🤬j że ryba moze w zamrażarce lezeć 6 miesiecy. Jest problem z lodami, ale zawsze mozesz zrobic promocje.
Coś ci nie schodzi albo zostaja resztki? Robisz zupe dnia lub "szef kuchni poleca".
Masz syf w kuchni? Po c🤬j szorować, walisz wybielacz lub inny leperent. Żarcie smierdzi leperentem? Trzeba dojebac przypraw.
Jest ogrom sposobów, kiedys sie zbiore na jakis elaborat chyba![]()
podpis użytkownika
Każdy myślący człowiek jest ateistą.Nie rozumiem jak można najpierw coś zamówić a dopiero po otrzymaniu rachunku zacząć się interesować ile to kosztuje. Przecież to czysta głupota.
Facet się na tyle ceni i jego prawo, natomiast jak kogoś nie interesuje koszt danej usługi to niech potem nie płacze, że został wielce oszukany, bo sam siebie oszukał.
Coś zupełnie innego w przypadku opisywanych tutaj sytuacji typu cena X, ale jak siądziesz przy stoliku to kosztuje 10X o czym nie mówią. Wtedy masz prawo czuć się oszukany, ale nie tutaj.