Zbierało się, zbierało - aż się uzbierało. W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku - i być może przyjemności - gość dostanie dożywocie w ciepełku wraz z wyżywieniem. Z minusów, to jedynie prysznic nie za często, ale z drugiej strony w taką czerstwą kichę nikt nie będzie chciał pakować. I tak - pod koniec życia - dziadzia zrobił sobie dobrze.