Piotr "Staruch" Staruchowicz o tym jak wygląda sprawa tzw. "tymczasowego aresztowania" w naszym pięknym państwie.
Bez napinek klubowych.
Wiem, że zaraz zleci się masa "ekspertów" sprzed telewizora, dla których Staruch siedział słusznie "bo przecież jakby był niewinny to by go nie wsadzili", ale nic na to nie poradzę.
Takim ludziom mogę tylko przypomnieć, że od wsadzenia do wyjścia co chwila stawiano mu nowe zarzuty, bo wszystkie stare okazywały się bezpodstawne zupełnie. A że nie można było wypuścić chłopaka za wcześnie to wymyślano coraz bardziej kuriozalne.