Mam 7 km do centrum ponad 100 tysięcznego miasta, pastuszku oderwany od pługa.
Za palec to lepa się należała, dużo bezpieczniejsza od takiego popchnięcia, i dużo bardziej upokarzająca. I jakiś kurs na kartę rowerową czy chociażby paszport polsatu, jadą obok siebie zamiast jedno za drugim, w dosyć dużej odległości od krawężnika zamiast przy nim, jeszcze na końcu tępa baba stawia rower na środku pasa zamiast przy krawędzi czy jeszcze lepiej na chodniku. Kumulacja lepsza niż w totka.