gdy jedziesz samochodem i widzisz przejście dla pieszych, które zasłania Ci jakiś inny pojazd, to zwalniasz tak, by móc wyhamować, gdy jakiś kretyn bezmyślnie, bez rozglądania się, zgodnie z obecnie panującymi, ogólnie przyjętymi zasadami, wejdzie Ci pod maskę
Jaka w tym logika i sens, wytłumacz mi? Dlaczego to właśnie kierowca ma uważać a nie pieszy? Dlaczego to ja mam myśleć o pieszych na jezdni a nie pieszy wchodzący na jezdnie o samochodach, które po niej jeżdżą? Przecież to jest wywracanie zdrowego rozsądku na lewą stronę.
Jaka w tym logika i sens, wytłumacz mi? Dlaczego to właśnie kierowca ma uważać a nie pieszy? Dlaczego to ja mam myśleć o pieszych na jezdni a nie pieszy wchodzący na jezdnie o samochodach, które po niej jeżdżą? Przecież to jest wywracanie zdrowego rozsądku na lewą stronę.