Mój ojciec zawsze tak gadał!
Matka przychodzi mówi: Oj chyba musze coś schudnąć, kupię stepery i matę, będę ćwiczyć.
O: Żreć trzeba mniej!
M: Idź Ty! jak zawsze, głupoty gadasz
O: U wujka w Oświęcimiu nie było takiego problemu.
I dyskusja się kończyła moim i ojca śmiechem i zażenowaniem matki..
To były czasy